„ - Nie wiem. Nigdy dotąd nie spotkałem
takich wzorów […]To zupełnie tak, jakby…
- Tak, jakby co?
[…]
- To zupełnie tak, jakby ten haft opowiadał
jakąś historię, której nigdy wcześniej nie słyszałem. A, proszę mi wierzyć,
znam chińskie opowieści.”
Poszukiwania skarbów kojarzą mi się z moją własną
przeszłością, kiedy jako dziecko wyobrażałam siebie samą u boku tajemniczej skrzyni
skrywającej drogocenne i zagadkowe przedmioty. Jak się jednak okazuje, by
odnaleźć coś cennego i bez dwóch zdań oplecionego mgłą enigmy wcale nie
potrzeba dziecięcej fantazji i baśni, bo na świecie leżą w ukryciu tysiące
tajemniczych przedmiotów, które tylko czekają na odpowiedni moment by wyjść z cienia
i przekazać swoją historię. Na taki skarb natrafiła Inara, bohaterka debiutanckiej
powieści Kelli Estes „Jedwabna opowieść”. Zapraszam zatem na recenzję książki o dwóch
wyjątkowych kobietach i o kawałku materiału, który wstrząsnął życiem całej
rodziny.
ZARYS FABUŁY:
Na wyspie Orcas, w
nieco zaniedbanej posiadłości zmarłej ciotki wita Inara Erickson, kobieta,
która wraz z siostrą przyjechała zobaczyć willę otrzymaną w testamencie. Planując
sprzedaż obiektu, poruszona nagłym przypływem wspomnień wstrzymuje się z podjęciem
niewłaściwej decyzji twierdząc, że mogłaby wykorzystać stary budynek przerabiając
go na hotel butikowy. Nie ma jednak pojęcia o tym, że posiadłość ciotki skrywa
pewną tajemnicę. Otóż w niedługim czasie, całkiem przypadkiem, penetrujące willę
kobiety natrafiają na ukryte pod schodami zawiniątko, które szybko okazuje się
kawałkiem kunsztownie wyszytego materiału. Zainteresowana nim Inara postanawia
dowiedzieć się na jego temat czegoś więcej. I przychodzi jej odkryć tajemnicę,
która pozostawi w jej życiu wieczny ślad.
XIX wiek, Seattle.
Wychowywana w Stanach Zjednoczonych Chinka, Mei Lien, musi uciekać. Oderwana od
codzienności, którą tak dobrze znała, zostaje zmuszona do wejścia na pokład
statku mającego popłynąć wprost do Chin. Niestety parowiec wcale tam nie
dociera, a młoda Mei znika w tajemniczych okolicznościach.
ANALIZA:
Dwie płaszczyzny czasowe,
dwie główne bohaterki i jeden kawałek materiału skrywający istotną
tajemnicę. Zanurzając się w kartach powieści Kelli Estes towarzyszymy nieco
zestresowanej Inarze, która powraca
na „stare śmieci” z lekkimi wyrzutami sumienia. Ostatnio nie odwiedzała ciotki,
a to na wskutek traumy po utracie matki, która zginęła przedwcześnie w
tragicznym wypadku mającym miejsce właśnie na wyspie Orcas. Ambitna, zdeterminowana i dzielnie dążąca do
celu stawia czoła potężnemu ciosowi, który wywołuje niewinny z pozoru kawałek
odnalezionego materiału. Próbując
poradzić sobie z własnymi problemami musi rozwikłać sekret, na ścieżkę którego
wstąpiła.
O wiele bardziej skomplikowane okazuje się jednak życie Mei Lien. Skromna i cicha Chinka musi
zawalczyć o to, co najcenniejsze – o przetrwanie. Jej losy, owiane nutką zagadki do samego końca,
odsłaniane zostają niczym kolejne elementy wielkiej układanki. To właśnie jej
postać wywołuje największe emocje, bo ulokowana w nieprzyjaznych dla emigrantów
czasach odzwierciedla kawałek prawdziwej, aczkolwiek niepochlebnej historii.
Książka angażuje,
oferując całą gamę wrażeń. Dwie żyjące w odległych od siebie czasach
kobiety czarują wiarygodnością, pozostawiając jednak miejsce na domysły i przemyślenia.
To, czym autorka przekonała mnie jednak
najbardziej, to tło całej powieści. Przepełnione rasizmem lata, opisy krajobrazów
potrafiących naprawdę przenieść wyobraźnię czytelnika w środowisko książkowych
kobiet i detale, dzięki którym widać
przygotowanie autorki, która podjęła się ciekawego tematu i dobrze go poprowadziła.
Powieść ma swój klimat. Bez dwóch zdań. To nie jest książka fantasy, chociaż
niemało w niej magicznej aury. To coś zupełnie innego, aniżeli miałam
okazję dotąd czytać. Podoba mi się
jej wielowątkowość, oryginalny ton oraz urok, którego często
współczesnej literaturze brak. Pojawiały się momenty, które dało się
przewidzieć. Można byłoby doczepić się kilku naciąganych sytuacji, aczkolwiek
nie mam tej powieści nic więcej do zarzucenia. Gdybym miała jeszcze jedną
szansę podjęcia tego samego wyboru, z pewnością przeczytałabym ją
jeszcze raz. Bo brnąc przez nieco
skomplikowany początek dotarłam do naprawdę cudnej historii. Po takie książki dla kobiet warto sięgać.
PODSUMOWANIE:
„Jedwabna opowieść”
to lektura, którą polecę w szczególności dojrzałym kobietom, wielbicielkom
tajemnic, niełatwego kawałka historii, o którym często się zapomina. Jeżeli
lubicie odkrywać niebanalne losy bohaterów, a enigmatyczne pozostałości po
przodkach zaostrzają Wasz apetyt, zdecydowanie będziecie się mogli tutaj
odnaleźć. Drobne minusy, których doczepiłam się by nie idealizować, naprawdę
nie mają wpływu na odbiór całości. Książka wywarła na mnie jak najbardziej
pozytywne wrażenie, więc jeżeli tematyka trafia w Wasze gusta, czytajcie.
moja ocena: 8/10
wydawnictwo:
Kobiece
ilość stron: 430
data wydania: czerwiec
2016
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję księgarni internetowej TaniaKsiażka.pl.
Czytałam tę książkę i bardzo przypadła mi do gustu. Dla mnie jest to jedna z książek, która na długo pozostaje w pamięci.
OdpowiedzUsuńTło powieści i mnie przyciąga.
OdpowiedzUsuńPowieść, która zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie, cudownie mi się ją czytało, magnetyczne przyciąganie. :)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę ją przeczytać, zapisałam na listę.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam i byłam zachwycona. Tematyka jak dla mnie rewelacyjna, a połączenie przeszłości z teraźniejszością zawsze mnie urzeka :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytalam jednym tchem...też jestem ciekawa dalsych losów bohaterki..czy mąż przyjechał do Polski za nia???
OdpowiedzUsuń