„Ludzie pojawiają się i znikają, każdy z
nich wnosi w nasze życie coś wyjątkowego.”
Matylda Wróbel to zwykła dziewczyna. Prawie. Bo w tej jej
zwykłości można byłoby wyróżnić dwa wyjątkowe elementy – ptasie nazwisko oraz fizyczne
kalectwo. I kiedy nastolatka zapomina już o tym, że jej jedna noga jest krótsza
od drugiej, przypominają jej o tej małej niedoskonałości złośliwi rówieśnicy.
Teraz jednak czekają ją pewne zmiany. Czy macie ochotę na optymistyczną powieść
o pewnej nieśmiałej i smutnej dziewczynce? Zatem zobaczcie o czym jest „Głowa
do góry, Matyldo!”, odprężająca książka z przekazem.
ZARYS FABUŁY:
W życiu
młodziutkiej i nieco samotnej nastolatki nadchodzi czas ważnych zmian. U boku
kochającej matki, wciąż nosząc w sercu żałobę po tragicznie zmarłym ojcu,
Matylda przeprowadza się na południe Polski, do domku odziedziczonego po cioci.
Przyzwyczajona do dokuczliwych uwag innych dzieci i do braku prawdziwych
przyjaciół, spodziewa się tego, że nowa miejscowość i szkoła powitają ją tym
samym, ironicznym tonem. A jednak to właśnie tutaj, w Czarnym Stawie, Matylda
przekona się o tym czym jest prawdziwa przyjaźń, miłość i szczęście.
ANALIZA:
Dedykowana dzieciom
w wieku 10+ historia o zwykłej i zarazem niezwykłej dziewczynce, niesie ze
sobą sporą dawkę emocji. Wiele z nich skupia się na wewnętrznym cierpieniu
Matyldy, która po utracie ojca przestała grać na fortepianie. Jest przeżywany przez nią smutek i
poczucie samotności, jednakże autorka nie ograniczyła się wyłącznie do przeszłości
dziewczynki, włączając w treść całe
społeczeństwo i jego teraźniejszy wpływ na jednostkę. Matylda czuje się
odrzucona. Dlaczego? Z powodu małego, fizycznego defektu, niecodziennego
imienia i nazwiska. Nie ma przyjaciół, ponieważ rówieśnicy wolą jej dokuczać
licząc na poklask ze strony pozostałych. Pokazując całą sytuację od strony
Matyldy, Anna Stryjewska uświadamia
młodemu czytelnikowi jak błędne bywają niejednokrotnie nieodpowiedzialne, a co
za tym idzie, szkodliwe zachowania. Poprzez taką historię obrazuje to
lepiej, niż niejedna szkolna lekcja wychowawcza.
Atakowana przez społeczeństwo dziewczyna jest jak
zamknięty kwiat. Na szczęście przyjdzie jej tutaj zakwitnąć. Pozna czym jest smak miłości, akceptacji i
przyjaźni, a przyjaciół zyska z pewnością bardzo niezwykłych. Kiedy i w
jaki sposób w jej życiu zawitają nowe zmiany? Kim będą ludzie, którzy podają
jej pomocną dłoń? Czy Matylda stanie kiedyś w progu szkolnej klasy bez obaw i
ze szczerym uśmiechem? Tego musicie dowiedzieć się sami.
Przy okazji optymistycznej i budującej historii dla
dzieci, Anna Stryjewska porusza istotne problemy społeczne. W tak niedługiej książce
mieści się wiele wartościowych uwag, które naprawdę mogą trafić w serce młodego
odbiorcy. Uczy miłości, zwraca uwagę na
to, że prawdziwe piękno kryje się wewnątrz człowieka i pokazuje, że każdy z nas
ma jakieś problemy. Trzeba tylko umieć stawić im czoła, a najlepiej robić
to mając u boku kogoś, kto potrafi wesprzeć.
Napisana prostym i
zrozumiałym językiem (poza kilkoma wyrazami, np. poliglota, które niekoniecznie
mieszczą się w słowniku każdego dziesięciolatka), wyzbyta nużących opisów i
fundująca przyjemne, niedługie rozdziały. Wzbogacona o wyraźną czcionkę
ułatwiającą szybkie czytanie. Posiadająca
200 stron i całe morze wartościowych dla młodego odbiorcy wrażeń. Pełna
ciepła powieść, udekorowana estetycznie wykonanymi ilustracjami Izabeli Madeja.
PODSUMOWANIE:
„Głowa do góry,
Matyldo” to bezcenna historia, optymistyczna, relaksująca, jednak niosąca
wyraźny morał, taki, który z pewnością daje do myślenia. Niejedno przesłanie
wypływające z jej treści, sprytnie przemycone w życie młodego odbiorcy jako
wychowawczy środek sprawia, że warto podarować ją dziecku jako niezobowiązujący
prezent, który może przynieść sporo korzyści. Polecam dzieciom w wieku 10+, w
szczególności dziewczynkom, które zmagają się z młodzieńczymi problemami samoakceptacji.
Może młoda Matylda rzuci jakąś podpowiedzią, która pozwoli po prostu lepiej
żyć.
wydawnictwo:
Jedność dla dzieci
ilość stron: 206
rok wydania: 2016
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Jedność dla dzieci.
Pięknie brzmi ta opowieść. Na tyle pięknie, że choć jestem już dorosła, to z chęcią przeczytałabym powieść.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - Paulina z Oko na kulturę
Uważam, że takie typu historię idealnie nadają się dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Czasem warto skupić się na literaturze dziecięcej, która wnosi więcej niż niejedna książka dla starszych.
OdpowiedzUsuńZa jakiś czas kupie dla córki, muszę sobie zapisać żeby nie zagubić tego tytułu.
OdpowiedzUsuńNajgorsza książka ever
OdpowiedzUsuń