„Nie
istnieje coś takiego jak PEWNOŚĆ.
Nie
istnieje coś takiego jak STABILNOŚĆ.
Nie
istnieje coś takiego jak TRWAŁOŚĆ.
Ponieważ
istnieje CHWILA, w której wszystkie nasze gwarancje rozsypują się jak zamki z
piasku.”
Wciąż wielu z Was
nie sięga po książki polskich autorów, bo nudniejsze, mniej odważne, bo… po
prostu polskie. Co więcej, kiedy słyszy się określenie rodzimy debiut, szanse zapoznania się z danym tytułem spadają do
poziomu zera. Bo niedopracowany, mało namiętny i niewiarygodny. Te dwa powody
mogłyby sprawić więc, że spora grupa Was nie zdecydowałoby się sięgnąć po „Szukając
tego”, pierwszą książkę Kingi Tatkowskiej – młodej, polskiej autorki. I wiecie
co? W takim momencie naprawdę mogłabym Wam współczuć, bo nie poznać tej
historii to jak nie poczuć kojącej bryzy w upalne, suche, parne letnie dni. To
jak nie dotknąć skarbu, kiedy miałoby się go na wyciągnięcie ręki. Nie wiecie dlaczego?
Zatem zapraszam do zerknięcia w głąb mojej recenzji.
Świat Neli właśnie się skończył… a może dopiero
się zaczął? Uciekając z piekła, dziewiętnastolatka nie ma niczego -dachu nad
głową, ubrań, jedzenia. Ma jednak poczucie, że choć na chwilę będzie beztrosko
wolna, tak jak wtedy, kiedy żył jeszcze jej tata. Jednak tracąc jedyny bagaż,
jaki posiadała, kompletnie się załamuje. Wie, że w tym momencie niknie szansa na
to, że jeszcze odbuduje swoją roztrzaskaną na kawałki codzienność. I wtedy
zauważa jego, proponującego jej przejażdżkę mężczyznę, a darząc go zaufaniem
może sporo zyskać, ale może też stracić resztki swojej nadziei.
Trzydziestojednoletni Arek tkwi w przekonaniu,
że nigdy nie będzie wolno mu kochać. Nosząc okrutne, przysłaniające mu
szczęście piętno, żyje samotnie oddając się jedynie krótkim, przelotnym
przygodom. Nieprzeciętna uroda zsyła na jego drogę wiele kobiet, chociaż on
wie, że w ciągu jednej, oddzielonej dystansem czasu chwili stracił swoje serce.
Kiedy jednak natrafia na pewną skrzywdzoną, samotną dziewczynę czuje, jak rodzi
się w nim coś, co dotąd nie było mu znane.
Czy wspólna podróż okaże się dla nich szansą?
Czy poznając swoje najmroczniejsze tajemnice odważą się brnąć w przyszłość
razem? Czy różnica wieku i bagaż niełatwych doświadczeń zmaleją w obliczu tego,
co nadchodzi?
Młoda, zraniona,
próbująca znaleźć swoje własne miejsce. Przystojny, doświadczony, z zamkniętym
dla innych sercem. Bohaterowie powieści, którzy pozyskali moją sympatię od
samego początku, to ludzie o niełatwych życiorysach, które wloką się za nimi na
wskutek złośliwości losu. Nela, chociaż chwilami
przypomina płochliwego liska, jest jednak osobą o całkiem silnym charakterze,
potrafiącą powiedzieć to, co ma na myśli. W tym swoim ciętym języku jest
jednak rozbrajająca, podobnie z resztą jak
Arek – z pozoru niezwykle męski wojownik, w środku jednak opiekuńczy i
stawiający ostrożne kroki mężczyzna.
Ten duet, poskładany z odmiennych części, a jednak niewiarygodnie dopasowany, skradł
kilka godzin mojego życia i wiem, że będę o nich pamiętać na pewno bardzo,
bardzo długo.
Akcja powieści nie została przypisana jednemu
miejscu. Bohaterowie i zarazem
naprzemienni narratorzy, przemieszczają się samochodem po całej Polsce, docierając
do miejsc bez konkretnych planów czy założeń. Tło tej historii, a więc między
innymi wpadające od czasu do czasu w treść miejscowości, nie ma większego
znaczenia, ponieważ centralną częścią fabuły jest niezmiennie relacja wiążąca
Arka i Nelę, ich rozmowy, wspólnie stawiane kroki i małe odkrycia. To właśnie wewnętrzna podróż, ta w głąb
poranionych umysłów i serc stanowi tutaj największe wyzwanie. A każdy
kolejny jej etap poznaje się z ogromną przyjemnością, zainteresowaniem i uwagą.
„- Podaj mi swoje reguły, ja podam ci swoje.
[…]
- Po pierwsze, nie traktuj mnie jak dziecko –
powiedziała. – Po drugie, nie pakuj mi się do łóżka. Po trzecie, nie zakochuj
się we mnie.
[…]
- Po pierwsze – zacząłem – nie będę traktował
cię jak dziecko. Po drugie, to dziewczyny pakują mi się do łóżka, nie na
odwrót. Po trzecie, nie potrafię kochać.”
Wiarygodne, zabawne, wzruszające, genialne
dialogi. Jestem nimi oczarowana. Czytając miałam wrażenie, że staję pomiędzy bohaterami i przyglądam się im
z góry żałując tylko jednego – że to wszystko dzieje się wyłącznie w mojej
wyobraźni. Kingo Tatkowska – chociaż dotąd Cię nie znałam, jesteś dla mnie
WIELKA.
Z
satysfakcją, podziwem i ogromną dumą czytałam tę powieść czując, że to jest to,
co chciałabym polecić koleżankom zza granicy. Jeżeli dotąd nie natrafiliście na dobrą, polską książkę – „Szukając tego”
może okazać się strzałem w dziesiątkę.
„ – Wiem, jak kochać – odparłem. – Ja po prostu
nie potrafię tego zrobić.”
Słodko-gorzka, niewinnie-grzeszna, nie
wulgarna, ale i niestroniąca od ciętych dialogów. Jest tutaj miłość, nadzieja, złość, niesprawiedliwość,
ale i szansa. Są setki pięknych słów i chwytających
za serce zdań, które chciałoby się czytać wciąż od nowa. I nie rozumiem
tylko jednego. Dlaczego o tej powieści tak mało się mówi. Ja jestem nią
zachwycona i nie zawaham się powiedzieć, że to jedna z lepszych książek polskich
autorów, jaką miałam okazję przeczytać w ciągu kilku ostatnich lat.
Polecam młodzieży, kobietom starszym,
wielbicielkom tych historii o miłości, które nie ociekają słodyczą i banałem. Dajcie się przekonać i uwierzcie, że polscy
autorzy potrafią zaskoczyć, a na pewno potrafi to w pozytywny sposób zrobić
Kinga Tatkowska. Ja czekam na więcej.
moja ocena:
5+/6
wydawnictwo:
Novae Res
ilość
stron: 287
data
wydania: 2016
Za
książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Novae Res.
Fanpage wydawnictwa - KLIK.
Zainteresowałaś mnie nią! :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, nie sięgnęłabym po tę książkę sama z siebie, bo polski debiut, w dodatku kobiety (no nie wiem, jakoś tak mam wrażenie, że większość naszych rodzimych pisarek pisze w gatunku ckliwych, pustych romansów - może [oby] jest to mylne wrażenie). Ale zainteresowałaś mnie, naprawdę. :> Ostatnio przekonałam się do polskich pisarzy, więc teraz czas na pisarki. :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czytać książki polskich autorów i z chęcią zapoznania się z tym debiutem.
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100% z tą recenzją. Książkę również miałam okazję czytać. Jeśli jesteś zainteresowana całą moją opinią to zapraszam do siebie. Krótko napiszę, że mnie również oczarowała, poruszyła, wzruszyła i rozśmieszyła. A te dialogi... Rewelacja!;)
OdpowiedzUsuńkrainaksiazkazwana.blogspot.com
Świetna pozycja, nie sądziłam po okładce, że może być taka dobra! :)
OdpowiedzUsuń