„[…]
klejnot bez światła byłby jedynie kawałkiem szlifowanego szkła. Dopiero odbite
światło czyni z niego dzieło sztuki.”
Romantyczna Wenecja
czarująca wyjątkowym klimatem. Miłość, której nie potrzebny jest zmysł wzroku,
bo przecież prawdziwie kocha się tylko sercem. Bohaterka, która całe swoje
życie stawia na jedną kartę. Czy macie ochotę na taki scenariusz rozgrywany w
progach jednego z najpiękniejszych miejsc słonecznej Italii? Zapraszam zatem do
zapoznania się z recenzją książki Valerie Bielen – „Tylko twoimi oczami”, do
historii stanowiącej dowód na to, jak nieprzewidziane bywa nasze życie.
Alice postanawia zaryzykować i porzucić
dotychczasową, beznamiętną rutynę. Pozostawiając za sobą pewną posadkę,
rodzinne zakątki i niemieckie Teltow wyrusza naprzeciw marzeniom, do Wenecji,
która od lat była pragnieniem jej zmarłej matki. To właśnie tam podejmuje pracę
jako pomoc domowa i opiekunka dla dzieci, z którymi dość szybko łapie dobry
kontakt. Za dnia solidnie wypełniając wszystkie powierzone obowiązki, nocami snuje
się ulicami miasta by chłonąć cudowne widoki i cieszyć nimi oczy. Kobieta nie
spodziewa się jednak tego, że na jej drodze stanie pewien niewidomy mężczyzna, człowiek
zagadka, który oprócz konta pełnego pieniędzy nie ma nic. Stroniący od
kontaktów z sąsiadami odludek paradoksalnie wzbudza w Wenecji wielkie
zainteresowanie. Alice nie wie tylko, że zamożny Tobia niesie ze sobą
niebezpieczną historię, która chociaż wiąże się z przeszłością, już wkrótce
kolejny raz odsłoni swoje oblicze. Pomiędzy Alice, a Tobią tworzy się uczucie. Czy
jednak w obliczu tajemnic i zbliżającego się zagrożenia może przetrwać coś, co dopiero
zaczęło się rodzić?
Główna bohaterka to
kobieta lojalna, wrażliwa i bez dwóch
zdań pracowita. Chociaż początkowo może sprawiać wrażenie osoby lubiącej
wyzwania, z czasem poznajemy jej skromne i ostrożne oblicze. Momentami aż nazbyt
dumająca w obłokach jest w stanie
pozyskać sympatię czytelnika, chociaż jej postać blednie w obliczu drugiego
odgrywającego istotną rolę bohatera, którym jest Tobia.
Niezwykle zamożny Amerykanin zamieszkujący
uroczy, włoski zakątek stroni od przyjęć
i kontaktów z ludźmi, w oczach innych jawiąc się jako egoista, samotnik i zarazem
wielka tajemnica. Smaczku i oryginalności dodaje fakt, że mężczyzna jest niewidomy. Dlaczego stracił wzrok? Czym się zajmuje
i przed czym chowa się właśnie tutaj, tak daleko od rodzimych ziem? Nijak
jednak pasuje do niego słowo kaleka. Samowystarczalny,
zdeterminowany i świetnie funkcjonujący
nie traci ani krzty męskości z powodu
swojej ułomności. Wręcz ją zyskuje.
Obyczajowa powieść
z wiodącym motywem miłości opiera się na
niepewnie stawianych krokach, na ukrytych pragnieniach i na pokonywaniu
przeszkód podczas wędrówki ku bramom szczęśliwej przyszłości. Wbrew pozorom nie kipi tutaj namiętnością, a
atmosfera rozgrzewa się nie poprzez sceny łóżkowe, a wątek kryminalny. Dokładnie tak. Bo takowy pojawia się w chwili,
kiedy autor pewnego nieudanego dzieła powraca dokończyć swoje zadanie.
Wdzięczne miejsce rozgrywanej akcji jakim jest romantyczna Wenecja z pewnością działa na
korzyść książki. Nocne spacery, gondolierzy i altany, w których relaksując się
można sycić oczy urokami tego cudownego miasta. Bal kostiumowy i muśnięta dotykiem
zakochanego sukienka. Jest romantycznie
i pięknie i grzecznie zarazem.
Debiutująca
autorka, Valerie Bielen, posługuje się plastycznym językiem poświęcając sporą ilość czasu rozbudzającym wyobraźnię opisom.
Tworzy historię o niebanalnej miłości, wyposaża ją w element zaskoczenia,
kryzysu i niepewności. Niemniej jednak całość
podąża w całkiem przewidywalnym kierunku, jak z resztą
w prawie każdej powieści, której głównym elementem okazuje się miłość.
Ciekawość, smutek,
podekscytowanie, ale i poczucie niesprawiedliwości. Świadomość tego, że nie wszystko
w co wierzymy, w rzeczywistości takie jest. W tej historii, długo płynącej stałym rytmem i
przechodzącej do galopu dopiero na końcu, może zatopić się niejedna
wrażliwa kobieta.
Jeżeli lubicie powieści rozgrywane w pięknych
sceneriach, jeżeli zaintrygował Wam przystojny, zamożny, aczkolwiek niewidomy
mężczyzna, jeśli chcielibyście rozwinąć wątek jego przeszłości i dotrzeć do
satysfakcjonującego finału – „Tylko twoimi oczami” to propozycja dla Was. Być
może mogłabym doczepić się kilku drobnych wad, aczkolwiek całość oceniam
pozytywnie.
moja ocena:
4+/6
wydawnictwo:
Prozami
ilość
stron: 302
data
wydania: kwiecień 2016
Za
książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Prozami.
Hmmm...przewidywalność i fabuła, która znana ni jest z wielu filmów. Dość pospolicie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać Twoje recenzje, znowu zachęciłaś mnie do przeczytania kolejnej książki. Pozdrawiam! :-)
OdpowiedzUsuńKocham Czytać
Ogromnie się cieszę czytając takie komentarze. Dziękuję za miłe słowo :)
UsuńSkoro atmosferę rozgrzewa wątek kryminalny, to jestem na tak;)
OdpowiedzUsuńÓw wątek nie jest tutaj jakoś szczególnie rozbudowany, no ale pojawia się :)
UsuńKocham Wenecję a już szczególnie jak jest ona tłem w książce, więc już ją sobie zapisuję, do przeczytania. :3
OdpowiedzUsuńBosz ale podrobiona okładka! Karygodne. Jak mnie to denerwuje, że wydawnictwa powtarzają okładki. Przecież ta sama dziewczyna, dokładnie w tej samej pozie jest na okładce trylogii ,,Kasacja" Remigiusza Mroza. Ja nie wiem oni już pomysłu nie mają na własne okładki?
Lost in books
Faktycznie :) Właśnie sprawdziłam i masz całkowitą rację. To naprawdę jest irytujące. Ciekawe, czy jest więcej takich przypadków powielonych elementów na okładkach książek. Pewnie tak, chociaż z moją spostrzegawczością prędko czegoś takiego nie znajdę ;p
UsuńKusi mnie tutaj chyba tylko ta Wenecja. :P Niezbyt moje klimaty, ale czasami mam ochotę na coś tak lekkiego. :) Myślę, że taka książka byłaby dobra na jakieś jedno czy dwa leniwe letnie popołudnia.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze udało Ci się oddać klimat tej książki i fajnie, że zwróciłaś uwagę na to iż nie jest to żaden erotyk czy romansidło, ale kawałek dobrze napisanej powieści obyczajowej. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń