„Pożałują dnia, w którym wpuścili kocicę do klatki pełnej ślicznych ptaszyn.”
Imperium Osmańskie,
wszechwładny sułtan i harem pełen kobiet, spośród których jedna nie zamierza biernie
czekać na swoją szansę udanej przyszłości. Szczypta autentyczności, garść namiętności i
obecna na każdym kroku zemsta. Bohaterowie
serialu „Wspaniałe stulecie” powracają, tym razem ukryci pośród kart powieści „Harem
Sulejmana” autorstwa Colina Falconer’a. Macie ochotę na podróż do przeszłości,
do złotej epoki potężnego imperium? Chcecie wejść do sypialni władcy i odbyć
wędrówkę u boku bohaterki, która nie cofnie się przed niczym? Zapraszam zatem
wpierw do zapoznania się z moją recenzją.
XVI wiek. Imperium Osmańskie. Zmuszona do opuszczenia kresów Rzeczypospolitej Hurrem trafia do posiadłości sułtana, do serca haremu, w którym odtąd będzie musiała czcić dobre imię władcy czekając na swoją jedyną szansę trafienia do jego łoża. Zdeterminowana dziewczyna nie zamierza zaprzepaścić okazji patrząc jak przemija jej uroda. Zrobi więc wszystko, by oddany dotąd jedynej kobiecie Sulejman II zwrócił na nią uwagę.
Knując intrygi, kierowana wybitną inteligencją i
zemstą staje u jego boku. W oczach wielu opętana, dla sułtana okazuje się
niekończącym się obiektem pożądania, doradcą i szaleństwem.
Potężny władca i niewolnica, która wstępuje na
jego trony zmieniając bieg wydarzeń wielkiego imperium.
Sulejman II, zwany też Wspaniałym, jest człowiekiem
dobrym, od dawna obcującym z jedną kobietą. Guldahar, posłuszna mu matka
jego syna cieszy się niezagrożoną, stałą posadą nie spodziewając się tego, że
już wkrótce ktoś zgotuje jej prawdziwe piekło.
Hurrem, chłopięcej budowy, delikatna, aczkolwiek niezwykle bystra i bezwzględna niewolnica haremu podbija serce sułtana
swoją odwagą, drobnym nieposłuszeństwem, umiejętnością sprawiania rozkoszy
i podejściem, dzięki któremu władca szybko zaczyna liczyć się z jej zdaniem. Wplątując
się w sieć intryg i kłamstw sięga bram
najokrutniejszego zła siejąc zamęt i śmierć, jednocześnie podbijając serce
mężczyzny, który wiele dla niej poświęci.
„A kim
jest król? To nie korona czyni z niego władcę, lecz miecz.”
Piękne komnaty,
sułtańskie trony i harem, w którym można odkryć najintymniejsze, kobiece
wdzięki. Pilnie strzeżona duma władcy, za której kotarę można teraz zerknąć, odsłania
swoją prawdziwą twarz, bo kiedy nikt nie patrzy, dzieją się tam rzeczy
zakazane. Najdroższe, najdelikatniejsze materiały oplatające wypielęgnowane
ciała kontrastują z okrucieństwem tych czasów, ze zbrodnią, intrygami i ukrytą
gdzieniegdzie, śmiercionośną trucizną. Miłość
i nienawiść, rozkosz i ból, pewność i trwoga. Czas wojny i czas pokoju.
Miejsce, w którym niczego i nikogo nie można być pewnym – Imperium Osmańskie i
potężny dwór Sulejmana Wspaniałego.
Utkana ze spisków powieść „Harem Sulejmana”
pędzi do przodu przeładowana wrażeniami i mocną, emocjonującą akcją. Wiodący motyw zemsty istnieje nie tylko w treści
okładkowej zapowiedzi, bo okrutnych oblicz rozrachunków tutaj wiele, a za
każdym z nich stoi krucha, niepozorna i dobrze kamuflująca się kobieta. Jednak
oprócz losów niepokonanej Hurrem i sułtana możemy
śledzić także wydarzenia z życia Abbasa i urodziwej Julii, Wenecjanki
trafiającej do sypialni samego władcy. Wątków tutaj sporo, aczkolwiek każdy z
nich potrafi pochwycić uwagę czytelnika. U boku tej książki nie można się
nudzić, wręcz przeciwnie, trudno jest złapać oddech.
„ - To
nie jest miłość. To jest wyskok!
- Nie
potrafię bez niej żyć.
-
Oddychasz, jesz, pijesz. To właśnie jest życie. Proste. Każdy da sobie radę.
- To
nie jest życie, Ludovici! To zajmowanie miejsca.”
Interesujące
osmańskie tradycje, kultura panująca w murach sułtańskiej posiadłości oraz
intrygujący dla wielu temat – harem. Powieść
„Harem Sulejmana”, korzystając z faktów historycznych (warto zwrócić uwagę
na to, że zarówno wspomniany sułtan jak i Hurrem istnieli naprawdę), w niczym nie przypomina dłużącego się wykładu
o nudnych, zamierzchłych dziejach. Autor, barwnie kreując opisy i gęsto
plotąc akcję, przenosi czytelnika do przeszłości bogatej w piękno, ale i zło,
pochłaniając go bez reszty. Lekki styl i
język, tylko od czasu do czasu urozmaicany tureckimi zapożyczeniami, nie
sprawiają żadnych trudności. Książce udało się zachować orientalny klimat,
jak i zarazem klarowność treści.
Powieść polecę wszystkim wielbicielom egzotycznych
historii miłosnych szytych nie tylko pragnieniem, uczuciem i determinacją,
ale także krwią tych, którzy przypadkowo przybrali stanowisko wroga. Rekomenduję
ją fanom serialu „Wspaniałe stulecie”.
Ponoć jest lepsza aniżeli emitowane na szklanym ekranie odcinki, chociaż osobiście
nie miałam okazji tego sprawdzić. Ten tytuł sugeruję także czytelnikom szukającym mocnych, zdeterminowanych,
niebanalnych i niebywale wyrazistych bohaterek. Hurrem może wprawić w
osłupienie, przerazić okrucieństwem, ale i owinąć sobie Was wokół palca tak,
jak sułtana. Czy dacie się przekonać?
moja ocena:
5-/6
wydawnictwo:
Między Słowami
ilość
stron: 509
data
wydania: kwiecień 2016
Za
książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Między Słowami.
Tę powieść akurat mam ochotę przeczytać i powspominać wycieczkę do Turcji. Byłam przed haremem Sulejmana i innych tureckich władców..., ale za niewolnicą być nie chciałam.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci :) Jeszcze nie miałam okazji widzieć tych rejonów. Pewnie zupełnie inaczej czytałoby się tę książkę mając w pamięci miejsca, w których rozgrywana jest jej akcja.
UsuńValarowie, tylko nie Wspaniałe stulecie! Jak moi rodzice odkryją tę książkę będą chcieli koniecznie przeczytać :D (no, dobrze, ja sama chętnie ją zobaczę)
OdpowiedzUsuńTurcję znam jedynie z opowieści brata, który spędził tam swój miesiąc miodowy, ale wszystkie zdjęcia, które zdążył w krótkim czasie tam wykonać, spowodowały, że i ja zapragnęłam ją zwiedzić. Dlatego też dam szansę tej książce :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://myfantasticbooksworld.blogspot.com/
Moi rodzice byli w Turcji i zwiedzili wiele cudnych miejsc. Ja wtedy zrezygnowałam i poleciałam do Tunezji. To był wielki błąd, bo ten kraj zrobił na mnie niestety raczej negatywne wrażenie. No cóż. Może jeszcze uda mi się kiedyś polecieć do Turcji. Życzę więc tego Tobie i sobie :)
UsuńMój chłopak uwielbia ten serial i na targach wypatrzyłam tę właśnie książkę - oczywiście kupił bez namysłu. xD Ja co prawda nie oglądałam "Wspaniałego stulecia", ale chyba kiedyś skuszę się i pożyczę tę książkę. :P
OdpowiedzUsuńMnie z kolei kusi obejrzenie tego serialu. Może uda mi się znaleźć czas i podpatrzeć, czy jest tak dobry, jak książka. Pozdrów chłopaka ;)
UsuńByłam w Turcji jako dzieciak, ale jakoś nie czuję się zainteresowana, choć recenzja bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńDałam się wciągnąć w oglądanie "Wspaniałego stulecia". Piękne wnętrza pałacu sułtana i wszechobecny przepych rzeczywiście kontrastowały z okrucieństwem tamtych czasów. "Harem Sulejmana" już stoi na mojej półce, na pewno wkrótce tę książkę przeczytam. Twoja recenzja bardzo do tego zachęca.
OdpowiedzUsuńWpadnę kiedyś zerknąć, czy książka Ci się spodobała :) Ja jestem ogromnie ciekawa serialu i chociaż raczę stronię od takowych, moja ciekawość jest chyba silniejsza i obejrzę kilka odcinków. Może mnie wciągnie.
UsuńCzytałam niedawno o tej historii, ale książka była wydana przez Wydawnictwo MG. Niezwykła opowieść:)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam rano Twoją recenzję i dziś w księgarni miałam dylemat, czy wybrać "Harem Sulejmana" czy "Jedno małe kłamstwo". Wybór jednak padł na ta drugą, mimo to już jest na mojej liście książek do przeczytania :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Kocham Czytać
Kupiłam mamie i zamierzam jej jutro wręczyć z okazji jej Dnia:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł. Mam nadzieję, że książka przypadnie jej do gustu. Szkoda, że moja mama nie podziela mojej pasji. Kupiłam jej więc portfel :)
UsuńKusząca pozycja, choć nie specjalnie obracam się w tych klimatach. Jednak ostatnio próbuję wszystkiego. Więc być może, przyjdzie i na nią czas.
OdpowiedzUsuńDam się przekonać i przeczytam :)
OdpowiedzUsuń