„Władza to miecz. Władza to imperia. Władza to pogoń za wiatrem, śmierć i… zniszczenie.”
Historia Starożytnego Egiptu, chociaż licząca tysiące
lat, do dziś pozostawiła po sobie wyraźne znaki. Potężne piramidy, których
sposobu budowania nikt nie potrafi do końca wyjaśnić, kolekcje figur wielu
niezwykłych bogów cz wciąż szokujące majestatycznym wyglądem świątynie. Chociaż
życie faraonów toczyło się tak dawno, ich potęga i siła wciąż grzmi
przedstawiona w postaci płaskorzeźb czy reliefów, dzięki którym na temat tych
władców jesteśmy w stanie dowiedzieć się naprawdę sporo. A jednak mało kto
wspomina o tym, jak burzliwe były tamte czasy. Spowite w klątwy, przesądzające
o wszystkim przepowiednie czy intrygi. Na dworze faraona nikt nie mógł czuć się
bezpieczny – nawet on sam. Bo za rogiem czyhało wielu, których intencje nigdy
nie były do końca jasne. I chociaż nie było pistoletów, z pewnością wystarczała
trucizna. A o tym, jak niebezpieczny był Egipt Faraonów i jak wiele mogło się
wtedy dziać, pisze Bogusław Chrabota, w powieści „Psy Egiptu”. Zapraszam do
literackiego wehikułu czasu, który zabiera nas do XIV wieku przed Chrystusem.
W ogarniętym
szczęściem i urodzajami Egipcie trwają przygotowania do wyprawy po nową żonę
faraona. Potężna karawana, z posłem Mane na czele, musi dotrzeć do Megiddo, by
tam odebrać księżniczkę Taduhepę i bezpiecznie dostarczyć ją do pałacu władcy.
Chociaż na początku wszystko idzie zgodnie z planem, to jednak wkrótce sporo
zamętu zaczyna siać pewna kapłanka, która usilnie przekazując posłowi faraona
wiadomość, przedstawia mu wizję szeregu klęsk mających wkrótce się wydarzyć. Zniesmaczony
Manu nie chce wierzyć jej słowom, choć nie ma pojęcia, że wielkimi krokami
zbliża się kres także i jego dni. Księżniczka Taduhepa zostaje bowiem porwana,
a on sam -zamordowany.
Potencjalnym
mordercą może być każdy, bo w świecie intryg i kłamstw wszystko jest możliwe.
Na poszukiwanie prawdy wyrusza Tut, egipski żołnierz, którzy niegdyś cudownie
ocalały będzie musiał zmierzyć się z niemałym wyzwaniem oraz
niebezpieczeństwem. Kto porwał księżniczkę? Czy egipska potęga naprawdę
upadnie? Czy odpowiedzialnym za te nieszczęścia jest tylko jeden człowiek?
W Egipcie rządy sprawuje Amenhotep. Potężny i lubiany
władca, który właśnie zamierza poślubić kolejną kobietę. Nie jednak ślub
zajmuje teraz myśli faraona, a ból zębów, za złagodzenie którego byłby w stanie
oddać naprawdę wiele. Wyruszający po przyszłą żonę Amenhotepa poseł Mane ma nie
tylko powrócić z uroczą księżniczką, ale także posągiem bogini Szawuszki, która
wedle wierzeń posiada moc leczenia takowych dolegliwości. A jednak nikt nie
jest w stanie przewidzieć tego, co już wkrótce się wydarzy. Bowiem mało tego,
że egipski poseł nie dostarczy Taduhepy na miejsce, sam także już nie powróci.
A Tut, niepozorny żołnierz, który jako dziecko cudem ocalał, zmierzy się z
tajemnicą wszystkich nieszczęść i być może swoją osobą pozwoli tej historii
mieć swój szczęśliwy koniec. Jak wiele osób będzie musiało jeszcze zginąć? I
jak ogromna część przepowiedni szalonej kapłanki okaże się prawdą?
Wraz z pierwszą stroną powieści Bogusława Chrabota trafiamy
w bardzo odległą przeszłość, która nagle staje się nam tak bliska, jak gdybyśmy
byli jej mieszkańcami. Świat wielu bogów, ludzi mających patronów w postaci
zwierząt, rzeczywistość, w której wyznacznikiem postępowania nieraz okazuje się
przepowiednia kapłana. To właśnie tu, w rytualnych obrzędach giną ofiarnie składane
siłom wyższym zwierzęta, a niewygodni obywatele, potraktowani kroplą
śmiertelnej trucizny, wygasają wymazani z kart historii. Środowisko intryg,
spisków i nieufności. Klimat wykreowany w książce z pewnością autorowi się
udał. Wszystkie wydarzenia, prowadzone dialogi, opisy – akurat niezbyt rozległe
i język – doskonale odzwierciedlają świat Starożytnego Egiptu, a fabuła
rozgrywana w tle autentycznych postaci i miejsc przekonuje i zaciekawia. A
jednak nie ukrywam, że początkowo miałam problem z wtopieniem się w powieściową
akcję. Nieprzyzwyczajona do dziwacznie brzmiących imion i niejednokrotnie
składających się z wielu słów nazw, potrzebowałam trochę czasu by poukładać
sobie wszystko we własnym umyśle. Bogusław Chrabota, wyraźnie obeznany z
tematyką Starożytnego Egiptu, poprowadził fabułę w należny i całkowicie
dopasowany do tamtych czasów sposób. Być może stąd wynikała moja wstępna
dezorientacja, która jednak całkiem szybko zanikła.
„Psy Egiptu” to kryminał, a jednak bardzo różni się od
tych, z którymi mamy na co dzień do czynienia. Tutaj bowiem akcja sięga czasów
sprzed naszej ery, a na pomysł ulokowania fabuły w tak odległej przeszłości nie
wpada każdy. Bogusław Chrabota stworzył kawał oryginalnej literatury, chociaż
niezbyt obszernego formatu, ponieważ książka liczy niecałe 270 stron. Bardzo
podobał mi się wspomniany klimat powieści, wyraziści bohaterowie i ta aura
niepewności przesiąkniętej intrygą. Co do koncepcji rozgrywanych wydarzeń, było
interesująco, ale nie czułam się w stu procentach pochłonięta, w szczególności
pod koniec, kiedy miałam poczucie małego niedosytu. Całość oceniam pozytywnie i
polecam tym, którzy lubią wątki kryminalne. Zakosztowanie brutalnego,
starożytnego świata było dla mnie ciekawym doświadczeniem i zarazem dowodem na
to, że od czasu do czasu pojawiają się takie powieści, które potrafią naprawdę
zaskoczyć nawet doświadczonego już mola książkowego.
moja ocena: 5-/6
wydawnictwo: Zysk i S-ka
ilość stron: 270
data wydania: październik 2016
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.
Brzmi ciekawie i, co najważniejsze, oryginalnie. Z chęcią kiedyś przeczytam! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://hon-no-mushi-da.blogspot.com/
Tematyka książki nie wzbudziła mojego zainteresowania, dlatego jednak dam sobie z nią spokój.
OdpowiedzUsuńPo Twojej recenzji bardzo żałuję, że nie skusiłam się na tę książkę... Będę teraz cierpieć ;( No ale trudno.
OdpowiedzUsuńNie znam tej książki, mignęła mi gdzieś okładka, ale jakoś nie przyciągnęła mojej uwagi, prawdę mówiąc dopiero ostatnio po przeczytaniu "Czytania z kości" przekonałam się do książek, których akcja toczy się w starożytności, a skoro chwalisz to skuszę jak będę miała chwilę:)
OdpowiedzUsuńwww.ksiazkoholiczka94.blogspot.com
Kryminału osadzonego w starożytności jeszcze nie miałam okazji czytać.
OdpowiedzUsuńUwielbiam starożytny Egipt i zagadki. Chętnie sięgnę po książkę mimo Twojego małego niedosytu.
OdpowiedzUsuńAni Egipt, ani kryminał do mnie nie przemawia, więc po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuń