„Słowo się rzekło,
Kobyła u płotu.
Kto słowo złamie,
Tego do kompotu.”
Już jakiś czas temu w progach księgarni zawitał pewien
bardzo nietypowy pan, wyczyniając na okładkach książek najdziwniejsze rzeczy.
Przewroty, podskoki, stanie na rękach… Czy aby na pewno tak wypada zachowywać
się dorosłemu mężczyźnie? Ale zaraz zaraz. Czy Wy zdajecie sobie sprawę, o kim
mowa? Przed Wami Pan Pierdziołka, bohater o niechlubnym, acz wyjątkowym
nazwisku. Jeżeli jeszcze go nie znacie, szybko zrozumiecie, że na jego wybryki
można przymknąć oko, bo dawka humoru, którą oferuje, zrekompensuje każde
przekroczenie przyjętych przez nas norm. Tym razem u jego boku trafiamy w progi
mającej swój urok, polskiej wsi. Cóż zatem nas czeka? To pokażą Wam „Wiejskie
gryzmołki Pana Pierdziołki. Powtarzanki i śpiewanki”.
Pan Pierdziołka postanawia przekazać swoim dzieciom
kolejną lekcję życia. Chcąc odsłonić im kawałek czystej natury, zabiera rodzinę
tam, gdzie pieją rano koguty, którym wtóruje odgłos świń, krów i baranów – na
wieś. Czy to jednak zwierzęta okażą się dla wszystkich największą atrakcją?
Wkrótce wychodzi na jaw, że to nie tylko wiejska fauna, ale przede wszystkim
ludzie są w stanie zapewnić nowo przyjezdnym rozrywkę. Co robią czterej
dziadkowie siedząc na ławce? Dlaczego Józek wyje siedząc na drzewie? Jak
wyglądają wybory na sołtysa? I kim jest chodzący z siekierą Jędruś Rębajło?
Rodzinę Pierdziołki i wszystkich czytelników czeka jedna, wielka, niekoniecznie
grzeczna przygoda, która przy akompaniamencie rymów i przyśpiewek pokaże odbitą
w krzywym zwierciadle rzeczywistość wiejskiego społeczeństwa.
„Nie będzie żarcia, nie będzie picia.
Bo nici wyszły ze świniobicia.
Rzeźnik niecnota wszystko spartolił.
Bo jak ta świnia się ubzdryngolił.”
Czy wieś musi być nudna? Oj, z pewnością nie. Tylko tutaj
można spotkać Powsinogę czy podglądających dziewuchy
Janka i Roberta. Są zwierzęta, wcale
nie ułożone czy posłuszne i są ludzie, często nie bardziej ogarnięci aniżeli
ich hodowlany dobytek. Pośród tego wszystkiego jest jednak coś, co na pewno nie
zanika i towarzyszy wielkiej, literackiej podróży przez cały czas – humor. Bo
jego wesołe oblicze bije od każdej z przeżywanych przygód bardzo zaraźliwym,
przyjemnym, rozjaśniającym pochmurny dzień światłem.
Kolejna część opowiadająca przygodach Pana
Pierdziołki jest zbiorem różnych
wierszy, powiedzeń czy piosenek. Jedne starsze, znane, przekazywane z pokolenia
na pokolenie, inne zaś wymyślone na potrzeby tej właśnie książki. Są tutaj
historyjki mające wyraźny morał czy przekaz. Pojawiają się także mające za
zadanie bawić dwuznaczne treści, które śmiesząc dzieci, mogą rozweselić także i
rodziców. I chociaż nieraz niektóre z oferowanych rymy stronią od mądrości, zawsze
zachęcają do kontynuowania u boku nich
wyjątkowej przygody. Bo i Wy możecie przekonać się o tym, że Wasze dzieci
chętniej sięgną po wesołe treści aniżeli poważną prozę, skutecznie
odstraszającą od kontaktu z literaturą.
Pan Pierdziołka – nieszkodliwy, niesforny bohater. Może
podbić serca tych, którzy mają do świata dystans. To książka dla rodziców,
którzy nie obawiają się podarować pociechom kawałka śmiesznej treści. To jednak
lektura nie tylko dla młodszego pokolenia, ale i starszych czytelników
pragnących powrócić pamięcią do dawnych czasów, pełnych powiedzeń, powtarzanek
i zabawnych piosenek. Właśnie Wy odnajdziecie tutaj własne dzieciństwo,
niezależnie od tego, czy wychowywaliście się na wsi, czy w mieście. Razem z
Panem Pierdziołką odbędziecie podróż wstecz i możecie w nią zabrać także Wasze
latorośle.
Wyprawa wyjątkowej rodzinki na wieś została upiększona
ilustracjami Kasi Cerazy. Nie są to piękne, kształtne obrazy, ale zabawne gryzmołki wprost pasujące do książkowej
treści.
Jeżeli lubicie wiersze z humorem, a zniekształcony obraz
społeczeństwa nie obrazi Was lecz podaruje Wam sporą dawkę śmiechu – Pan Pierdziołka
to bohater dla Was. Bo cieszy, bo raduje i przenosi w beztroski świat, gdzie
zapomnicie o własnych problemach, gdyż będą przeżywać je inni bohaterowie – ci
fikcyjni. I chociaż uważam, że niekoniecznie jest to książka na dobranoc, to
nieco starsze dzieci będą miały dzięki niej naprawdę niezły ubaw.
wydawnictwo: Zysk i S-ka
cykl: Pan Pierdziołka
ilość stron: 56
autor: praca zbiorowa
rok wydania: 2015
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.
:D
OdpowiedzUsuńTylko polecać. Podobają mi się takie książeczki.
OdpowiedzUsuńPróbowałam czytać Milence, ale nie podeszło :((
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana, czy to coś dla mnie. ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam rymowanki i zabawne wierszyki! Szczególnie, gdy czytane są na głos! Wypróbowałam i naprawdę polecam! :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPamiętam odcinek Teleekspresu sprzed lat i ten wierszyk:
OdpowiedzUsuń'PAn Pierdziołka spadł ze stołka,
Złamał nogę o podłogę,
O la boga, już nie mogę'
Wtedy było to brzydkie słowo w telewizji!
Podsumowując: książka mnie kusi.