Życie przynosi różne niespodzianki, po niektórych z nich
pozostawiając trwały, niewymazywany ślad. To, co może wydawać się stanem
przejściowym pozostaje na dłużej. To, co młodzieńczym kaprysem, słabym kiełkiem
– może rosnąć i rozkwitać po latach, w codzienności dojrzałych i doświadczonych
już ludzi. Tymi słowami czynię wstęp do debiutu Karoliny Winiarskiej „Następnym
razem”, do książki, którą rozpoczynałam z tak zwaną czystą kartą, bez żadnych
uprzedzeń czy oczekiwań. Jakie wrażenie zrobiła na mnie rodzima pisarka? O tym
w dzisiejszej recenzji.
ZARYS FABUŁY
Beztroskie włoskie
wakacje pozostawiają w życiu Olgi i Michała nie tylko miłe wspomnienia. Młodzi
ludzie, pomiędzy którymi zrodziło się coś wyjątkowego, mają przed sobą całą
przyszłość i wrażenie, że chyba nie tak łatwo będzie im o sobie zapomnieć. Czy
to tylko niewinny i przejściowy stan zauroczenia tak mydli im oczy?
Mijają lata. Każde
z nich próbuje ułożyć swoją codzienność według własnych planów i zasad. Ciężką
pracą zdobywają kolejne sukcesy, zakładając w końcu swoje własne rodziny. A
jednak gdzieś tam za nimi cały czas snuje się wrażenie, że nie tak miało
wyglądać ich życie. Nie to jest im pisane. Czy nieprzewidywalny los pozwoli im
spotkać się ponownie? Czy odważą się postawić na zmiany?
„ Niczego nie wolno w życiu żałować.
Wszystko dzieje się po coś.”
MŁODZI vs DOROŚLI
Autorka stawia przed czytelnikiem młodych, a za zarazem dojrzałych ludzi. Wszystko dzięki zabiegowi
rozegrania akcji powieści na dwóch
płaszczyznach czasowych. Przy czym lata młodości są potraktowane zwięźle, aczkolwiek wystarczająco. Po
to, by potem dać upust dorosłości, podczas której tak naprawdę dochodzi do
wszystkich najważniejszych i najbardziej znaczących wyborów. Olga i Michał to ambitni, zwyczajni ludzie.
Ona podróżuje po świecie, angażując się w projekty międzynarodowe (by nie
odebrać tego źle – to nie jest żadna snobka, która poza odnoszeniem sukcesów zawodowych
nie robi niczego więcej), on – jako chłopak z małego śląskiego miasteczka,
nabiera coraz mocniejszej pewności siebie, obracając się pomiędzy życzliwymi mu
ludźmi i niespodziewanie otrzymując od życia niespodziankę. Autorka zarysowała
postaci nieprzesadnie, wystarczające,
by móc wczuć się w nie na łamach kart powieści. Nie są to papierowe osobowości, ale nie sądzę też, żeby zostały ze mną na dłużej.
CZY MOŻNA ZASTĄPIĆ
PRAWDZIWĄ MIŁOŚĆ?
Historia jest życiowa,
to pierwsze, co przychodzi mi do głowy. Są pewne zbiegi okoliczności, które nie
rzutują jednak na wiarygodność książki. Akcja płynie miarowo, niespiesznie, ale bez
elementów zanudzania. Nie chciałabym zatem zdradzać zbyt wiele, by nie
robić Wam spojlerów, ale rąbka tajemnicy uchylić muszę. „Następnym razem” to
powieść o meandrach losu, o
nieszczęśliwym, bo niespełnionym uczuciu, które szuka środka
zastępczego. A taki nie zawsze jest w
stanie oferować pełną satysfakcję. Powieść o
zawodach, małżeńskich nieporozumieniach, o utraconym zaufaniu i wielkich
planach, które w obliczu potrzeby szczerej miłości zdają się niewielkie
mieć znaczenie. Są rodzicielskie porady, motyw odchodzenia, są podróże i są… dzieci. Co kogo dotyczy i
który bohater będzie musiał się z tym wszystkim mierzyć, tego podpowiedzieć już
niestety nie mogę.
KLIMAT I WARTOŚĆ
POWIEŚCI
Książka rozpoczyna
się lekko, „młodzieżowo” bym mogła powiedzieć, jak z resztą na wiek
bohaterów przystało. Nie sądziłam zatem, że autorka będzie w stanie zaserwować
mi jakieś głębsze wartości i emocje. A jednak, końcówka mocno mnie wzruszyła, okazała się pięknym, choć mocnym podsumowaniem życia, istoty
łapania chwili i korzystania ze ścieżek wyznaczanych przez serce. Nie
sugerowałabym tego tytułu zwolenniczkom namiętnych lektur, bo nie na tym
położyła akcent autorka, a raczej na sferze mentalnej potrzeb człowieka. Jak
dla mnie, całościowo sześć z plusem w dziesięciostopniowej skali, ale za
poruszające zakończenie dodaję pół punktu i wychodzi czyste siedem. Mnie autorka nie zawiodła.
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuje wydawnictwu Szósty Zmysł.
Super, że końcówka jest taka wzruszająca.
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam tę książkę. Czuję, że będzie mi się podobała. 😊
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej powieści, ale brzmi całkiem zachęcająco. Dodam ją do listy książek do przeczytania :D
OdpowiedzUsuńOhhh widać, że to dobry debiut bo widać tą książkę chyba już wszędzie :D
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM NA BLOGA
Lubię życiowe historie :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam:)
OdpowiedzUsuńPewnie też bym się wzruszyła.
OdpowiedzUsuńJa się jeszcze nad tym zastanowię, zwłaszcza że czytałam o niej różne opinie, ale też lubię wspierać debiutantów, Najlepiej zawsze się samemu przekonać, czy książka wpasowuje się w gust czytelniczy.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Zapowiada się naprawdę ciekawie. Może i ja jednak dam się namówić :)
OdpowiedzUsuńWzruszające zakończenia uwielbiam 😁 Muszę przeczytać! 😀
OdpowiedzUsuńPotrzeby... to w okół nich kręci się cały świat, to one weryfikują rynek.
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad zakupem tej książki i spasowałam.
OdpowiedzUsuńTa książka bardzo mnie kusi!
OdpowiedzUsuńMnie również auroka nie zawiodła i książkę czytalo mi się bardzo dobrze! Lekka i bardzo interesująca i mądra historia, ktora na koniec wzrusza. :)
OdpowiedzUsuńNiestety, nie czytałam. Może kiedyś wpadnie mi w ręce.
OdpowiedzUsuńMogłaby mi przypaść do gustu. :)
OdpowiedzUsuń