czwartek, 21 listopada 2019

"Następnym razem" - Karolina Winiarska.
Prawdziwa miłość nigdy nie umiera.


Życie przynosi różne niespodzianki, po niektórych z nich pozostawiając trwały, niewymazywany ślad. To, co może wydawać się stanem przejściowym pozostaje na dłużej. To, co młodzieńczym kaprysem, słabym kiełkiem – może rosnąć i rozkwitać po latach, w codzienności dojrzałych i doświadczonych już ludzi. Tymi słowami czynię wstęp do debiutu Karoliny Winiarskiej „Następnym razem”, do książki, którą rozpoczynałam z tak zwaną czystą kartą, bez żadnych uprzedzeń czy oczekiwań. Jakie wrażenie zrobiła na mnie rodzima pisarka? O tym w dzisiejszej recenzji.

ZARYS FABUŁY
Beztroskie włoskie wakacje pozostawiają w życiu Olgi i Michała nie tylko miłe wspomnienia. Młodzi ludzie, pomiędzy którymi zrodziło się coś wyjątkowego, mają przed sobą całą przyszłość i wrażenie, że chyba nie tak łatwo będzie im o sobie zapomnieć. Czy to tylko niewinny i przejściowy stan zauroczenia tak mydli im oczy?

Mijają lata. Każde z nich próbuje ułożyć swoją codzienność według własnych planów i zasad. Ciężką pracą zdobywają kolejne sukcesy, zakładając w końcu swoje własne rodziny. A jednak gdzieś tam za nimi cały czas snuje się wrażenie, że nie tak miało wyglądać ich życie. Nie to jest im pisane. Czy nieprzewidywalny los pozwoli im spotkać się ponownie? Czy odważą się postawić na zmiany?

„ Niczego nie wolno w życiu żałować. Wszystko dzieje się po coś.”

MŁODZI vs DOROŚLI
Autorka stawia przed czytelnikiem młodych, a za zarazem dojrzałych ludzi. Wszystko dzięki zabiegowi rozegrania akcji powieści na dwóch płaszczyznach czasowych. Przy czym lata młodości są potraktowane zwięźle, aczkolwiek wystarczająco. Po to, by potem dać upust dorosłości, podczas której tak naprawdę dochodzi do wszystkich najważniejszych i najbardziej znaczących wyborów. Olga i Michał to ambitni, zwyczajni ludzie. Ona podróżuje po świecie, angażując się w projekty międzynarodowe (by nie odebrać tego źle – to nie jest żadna snobka, która poza odnoszeniem sukcesów zawodowych nie robi niczego więcej), on – jako chłopak z małego śląskiego miasteczka, nabiera coraz mocniejszej pewności siebie, obracając się pomiędzy życzliwymi mu ludźmi i niespodziewanie otrzymując od życia niespodziankę. Autorka zarysowała postaci nieprzesadnie, wystarczające, by móc wczuć się w nie na łamach kart powieści. Nie są to papierowe osobowości, ale nie sądzę też, żeby zostały ze mną na dłużej.


CZY MOŻNA ZASTĄPIĆ PRAWDZIWĄ MIŁOŚĆ?
Historia jest życiowa, to pierwsze, co przychodzi mi do głowy. Są pewne zbiegi okoliczności, które nie rzutują jednak na wiarygodność książki. Akcja płynie miarowo, niespiesznie, ale bez elementów zanudzania. Nie chciałabym zatem zdradzać zbyt wiele, by nie robić Wam spojlerów, ale rąbka tajemnicy uchylić muszę. „Następnym razem” to powieść o meandrach losu, o nieszczęśliwym, bo niespełnionym uczuciu, które szuka środka zastępczego.  A taki nie zawsze jest w stanie oferować pełną satysfakcję. Powieść o zawodach, małżeńskich nieporozumieniach, o utraconym zaufaniu i wielkich planach, które w obliczu potrzeby szczerej miłości zdają się niewielkie mieć znaczenie. Są rodzicielskie porady, motyw odchodzenia, są podróże i są… dzieci. Co kogo dotyczy i który bohater będzie musiał się z tym wszystkim mierzyć, tego podpowiedzieć już niestety nie mogę.

KLIMAT I WARTOŚĆ POWIEŚCI
Książka rozpoczyna się lekko, „młodzieżowo” bym mogła powiedzieć, jak z resztą na wiek bohaterów przystało. Nie sądziłam zatem, że autorka będzie w stanie zaserwować mi jakieś głębsze wartości i emocje. A jednak, końcówka mocno mnie wzruszyła, okazała się pięknym, choć mocnym podsumowaniem życia, istoty łapania chwili i korzystania ze ścieżek wyznaczanych przez serce. Nie sugerowałabym tego tytułu zwolenniczkom namiętnych lektur, bo nie na tym położyła akcent autorka, a raczej na sferze mentalnej potrzeb człowieka. Jak dla mnie, całościowo sześć z plusem w dziesięciostopniowej skali, ale za poruszające zakończenie dodaję pół punktu i wychodzi czyste siedem. Mnie autorka nie zawiodła.

wydawnictwo: Szósty Zmysł
kategoria: powieść obyczajowa
ilość stron: 315
data wydania: 20 listopada 2019

Za książkę bardzo serdecznie dziękuje wydawnictwu Szósty Zmysł.

16 komentarzy:

  1. Super, że końcówka jest taka wzruszająca.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno przeczytam tę książkę. Czuję, że będzie mi się podobała. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o tej powieści, ale brzmi całkiem zachęcająco. Dodam ją do listy książek do przeczytania :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ohhh widać, że to dobry debiut bo widać tą książkę chyba już wszędzie :D

    ZAPRASZAM NA BLOGA

    OdpowiedzUsuń
  5. Pewnie też bym się wzruszyła.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja się jeszcze nad tym zastanowię, zwłaszcza że czytałam o niej różne opinie, ale też lubię wspierać debiutantów, Najlepiej zawsze się samemu przekonać, czy książka wpasowuje się w gust czytelniczy.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapowiada się naprawdę ciekawie. Może i ja jednak dam się namówić :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wzruszające zakończenia uwielbiam 😁 Muszę przeczytać! 😀

    OdpowiedzUsuń
  9. Potrzeby... to w okół nich kręci się cały świat, to one weryfikują rynek.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zastanawiałam się nad zakupem tej książki i spasowałam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ta książka bardzo mnie kusi!

    OdpowiedzUsuń
  12. Mnie również auroka nie zawiodła i książkę czytalo mi się bardzo dobrze! Lekka i bardzo interesująca i mądra historia, ktora na koniec wzrusza. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Niestety, nie czytałam. Może kiedyś wpadnie mi w ręce.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mogłaby mi przypaść do gustu. :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...