czwartek, 25 lipca 2019

"Chłopak, którego nie było" - Elżbieta Rodzeń.
Co James ma wspólnego z Kubą,
chłopakiem z wyobraźni sprzed lat?


W życiu człowieka przytrafiają się zjawiska niewytłumaczalne, takie, których nie widać gołym okiem, ale które się czuje. Nie znajdując na to trafnej definicji. Bywają sytuacje, które wydają się bezsensowne i dziwne, a jednak z czasem zaczyna wypływać na wierz ich prawdziwy i całkiem oczywisty sens. O takim przeznaczeniu i zdarzeniach, które choć nietypowe – uaktywniły się w przyszłości, pisze Elżbieta Rodzeń w niezwykłej powieści o miłości „Chłopak, którego nie było”. Przewrotny tytuł? Według mnie bardzo trafiony i niech taki wstęp będzie dla Was smaczkiem zachęcającym do zerknięcia w głąb mojej recenzji. Jakie powieść zrobiła na mnie wrażenie?

ZARYS FABUŁY
Martyna od lat pracuje w upadającym, rodzinnym pensjonacie mając bardzo małe szanse na świetlaną przyszłość. Funkcjonując w cieniu swojej siostry, z poczuciem długu wdzięczności względem rodziców, marzy o tym, by kiedyś poczuć się po prostu prawdziwie wolną. Wszystko zmienia się w dniu, kiedy do hotelu przyjeżdża mężczyzna z propozycją jego kupna. W Jamesie Alisterze, prezesie prężnie działającej firmy, dziewczyna dostrzega chłopca sprzed lat, Kubę, który towarzyszył jej przez długi czas od pewnego wypadku. Chłopca, którego ponoć nie było i przez którego odbyła wiele wizyt w gabinecie psychiatry. Kiedy James zwraca na nią uwagę, Martyna nie ma jeszcze pojęcia, jak bardzo zmieni się jej życie.

POŁĄCZENI NIEWYTŁUMACZALNĄ WIĘZIĄ
Utalentowana, pracowita, oddana i przerażająco skromna. Martyna, główna bohaterka tej powieści, żyje w poczuciu winy, wciąż mając na sumieniu wydarzenia sprzed lat. Zdolna, choć mająca bardzo niskie pokłady pewności siebie, także na wskutek rodziny, która owszem – kiedyś na pewno jej pomogła – ale teraz po prostu ciągnie ją na dno. I potrzebuje dziewczyna tylko jednego, człowieka, który zobaczy jej prawdziwą wartość i który wyciągnie w jej kierunku pomocną dłoń. Taki zdaje się być James, prezes potężnej firmy, zdolny, młody, daleki od egocentryzmu człowiek, który również ciągnie za sobą trudne wydarzenia dziecięcych lat. Jak wiele ma wspólnego z Kubą, którego dostrzega w nim Martyna? Tego zdradzić Wam nie mogę, bo to pytanie towarzyszy czytelnikowi od początku, aż do końca tej powieści.

SŁOWO NA TEMAT AKCJI
Książka na pewno nie skupia się wyłącznie na jednym wątku. Już za sprawą wspomnianych dwóch bohaterów mamy okazję przyglądać się po pierwsze: rodzącemu się powoli i nieśmiało uczuciu bazującemu nie na fizyczności, ale sferze mentalnej, duchowej, na wsparciu, szczerości i przyjaźni. Po drugie: niepewnej zależności bazującej na zamierzchłych, traumatycznych latach. Pojawia się temat zaburzeń psychicznych czy kwestia zjawiska paranormalnego, są trudne wspomnienia i poczucie utraty. Dzięki szeregowi może niewybitnie wyrazistych, ale odpowiednio nakreślonych postaci drugoplanowych powieść wzbogaca się także w inne tematy. Niesprawiedliwe rodzicielskie faworyzowanie jednego z dzieci, kategoryzowanie człowieka ze względu na jego wykształcenie, kwestia prowadzenia biznesu oraz oczywiście nieprzewidziane momenty kulminacyjne, które na pewno mogą wiele zamieszać i przysporzyć sporo problemów.


DLA KOGO?
Książka napisana jest prostym, przyjemnym językiem ze zrównoważoną ilością opisów i dialogów. Choć to powieść obyczajowa i można byłoby jej wytknąć parę zbyt „słodkich” zbiegów okoliczności, klimat zagadek i generalnie całość na pewno zrobiły na mnie dobre wrażenie. Jest niepowielona fabuła, oryginalny pomysł na jeden z wątków, jest dość żywe tempo akcji i są pytania, na które cały czas szuka się odpowiedzi. Polecam romantycznym duszyczkom, które szukają przyjemnej lektury na nadchodzące dni.

wydawnictwo: Między Słowami
kategoria: romans/powieść obyczajowa
ilość stron: 430
premiera: 31 lipca 2019

Za książkę i piękna paczuszkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Między Słowami.

13 komentarzy:

  1. Ostatnio tak się zaczytałam w kryminałach, że brakuje mi czegoś obyczajowego i romantycznego. Ta fabuła do mnie przemawia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że ta książka spełniłaby moje oczekiwania czytelnicze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Autorkę poznałam już przy innej historii więc z chęcią sięgnę po kolejną jej książke. Pozdrawiam 😀
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. lovely post! i enjoyed this! thanks for sharing


    Jadieegosh

    OdpowiedzUsuń
  5. Na pewno kiedyś przeczytam tę książkę, bo uwielbiam takie historie. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z niecierpliwością czekam na swój egzemplarz tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszyscy tak chwalą, że chyba muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię takie książki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dawno już nie czytałam książek pisarki i chętnie wrócę do jej twórczości z tą lekturą :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Taka lekka książka. A tytuł daje do myślenia :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ostatnio wszędzie widzę tę książkę, ale przyznam, że nie interesowałam się nią. Jednakże, po przeczytaniu Twojej recenzji, mam ochotę przeczytać tę powieść, bo, chociaż na co dzień jestem raczej rozważna, to w głębi duszy mam w sobie tę krztynę romantyzmu... A i podoba mi się, że "Chłopak, którego nie było" nie skupia się na fizyczności, to rzadkie w tego typu książkach ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Posiadam, ale czekam na zimowe wieczory, aby zapoznać się bliżej z tą książką :))

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...