„ -Wiesz, jaki jest sekret szczęścia?
Wzruszyła ramionami.
- Akceptacja.”
Przeszłość nie odchodzi, ale zasypia. W szczególności ta,
która nie zyskała należnego spokoju. Spowita pajęczyną czasu budzi się
wywoływana przez pozornie nic nie znaczące gesty: wspomnienia, stare listy,
fotografie... Właśnie o powracającej przeszłości, która nierozwiązana kiedyś
zyskuje nowe oblicze, pisze Tasmina Perry w porywającej powieści „Pocałunek na
pożegnanie”. Niebezpieczna miłość, zmieniające bieg wydarzeń znalezisko i
prawda, która po latach pokazuje swoją prawdziwą twarz. Jesteście
zainteresowani? Zapraszam na recenzję.
ZARYS FABUŁY
Rok 2014. Nic zapowiada
tego, że dla archiwistki, Abby Gordon, nowe zlecenie okaże się momentem przełomowym,
mającym wpływ na całe życie. Pochłonięta przeglądaniem starych, potrzebnych do
zorganizowania wystawy fotografii, natrafia na zdjęcie żegnającej się,
zakochanej pary i od razu wyczuwa w nim coś wyjątkowego. Nie może jednak
wiedzieć, że wystawione na widok publiczny spowoduje wielkie poruszenie, a
wywołana historia z przeszłości zyska dalszy ciąg.
Rok 1961. Wszystko
wskazuje na to, że rozchwytywany przez kobiety redaktor i podróżnik – Dominic Blake
– w końcu się ustatkuje. Poznawszy dziennikarkę Rosamund, która odważnie
wkracza w jego świat, wydaje się nią prawdziwie oczarowany. Los jednak lubi
zaskakiwać odbierając to, co cenne. Otóż z jednej z niebezpiecznych podróży
Dominic nie powraca.
MOC KOBIET
Dwie wyraziste bohaterki, zagadkowy mężczyzna, złamane serca
i wielka tajemnica. Czytelnik zderzający się z tą historią ma do dyspozycji
paletę niebanalnych osobowości,
które choć różniące się od siebie, potrafią zainteresować. Zacznijmy od Abby, bo to dzięki niej pozostałe
postaci mają okazję stanąć w świetle reflektorów. Zdradzona przez męża archiwistka oddaje się swojej pracy, spychając
na bok problemy życia prywatnego. Próbując zapomnieć jednocześnie zdaje sobie
sprawę z tego, że nadal kocha człowieka, który tak bardzo ją zranił. Nowe zlecenie,
dla którego się poświęca, stanie się dla niej podwójnym wyzwaniem. Otóż już wkrótce
przyjdzie jej przejąć nieoficjalną rolę
detektywa. A jej upór i ciekawość
zaprowadzą ją naprawdę daleko.
Jest także Rosamund,
ta odważna, nieobawiająca się konsekwencji, zakochana dziennikarka z przeszłości, ale także tkwiąca w smutnej
teraźniejszości, starsza kobieta – o
której zapomniano, choć ona nie zapomniała wcale. Jest i mający renomę playboya
Dominic, przez większą część książki
biernie uczestniczący w akcji, choć paradoksalnie przez cały czas będący na językach. Jakże mocno zżyłam
się zarówno z tymi współczesnymi, jak i postaciami z zamierzchłych lat. To mi się
jeszcze nie zdarzyło, by obie
płaszczyzny czasowe przedstawione w książce pochłonęły mnie w równym tempie.
FOTOGRAFIA, OD
KTÓREJ WSZYSTKO SIĘ ZACZĘŁO
Przeszłość i teraźniejszość. Miłość i rozstanie.
Szczęście oraz ból, a wszystko połączone jedną, niezwykłą fotografią, która napisała dalszy ciąg pozornie zakończonej
już historii. Powieść z atmosferą Londynu, skąpana w opowieściach, śledztwie, ludzkich rozterkach i
niepewności. Z elementem zimnej wojny
w tle, z klimatem starych archiwów i
niebezpieczeństwem dzikich podróży. Z fantastycznym tłem, genialną kreacją
bohaterów i akcją, która nie usypia,
zaś przekonuje wymiarem niezwykłości, ale i brutalnej rzeczywistości. O osobach
zwykłych i niezwykłych i o tym, że nigdy nie wiadomo, kiedy i w jaki sposób
zaskoczy nas życie. Z intrygującym
finałem, który usatysfakcjonował mnie pod każdym względem. Nie mam tej
książce nic do zarzucenia.
PODSUMOWANIE
Pomogła mi
przełamać czytelniczą rutynę, która ostatnio mnie dopadła. Pochłonęła mnie,
porwała, zaimponowała świetnym klimatem i żwawą akcją. Polecam wielbicielom
powieści z wyraźnym elementem przeszłości. To gratka dla fanów przyziemnych
historii obyczajowych z wątkiem miłosnym i tajemnicą w tle. Nie przypuszczałam,
że aż tak mi się spodoba. Szczerze polecam.
„Nienawiść popchnie ludzi do wszystkiego. I
wciąż się tli, a przeważnie nigdy nie gaśnie.”
moja ocena: 8/10
wydawnictwo:
Kobiece
ilość stron: 488
data wydania: 14.04.2017
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Kobiece.
Coś czuję, że i mnie te dwie płaszczyzny czasowe zainteresowalyby równie mocno. Ciekawa historia z tym zdjęciem, które po latach wywołało tyle emocji.
OdpowiedzUsuńIntrygujący motyw. Autorka miała dobry pomysł i w pełni go wykorzystała. Polecam :)
UsuńMoże i dla mnie będzie odskocznią:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta powieść miałaby u Ciebie duże szanse na dobrą opinię. Świetna, nieprzesadzona historia z intrygującą tajemnicą.
UsuńIdealna dla mnie! Uwielbiam takie książki, gdzie w czasie teraźniejszym ktoś rozwiązuje zagadkę z przed lat :-) Czytałam dwa podobne tytuły, jeden z nich to Kolekcjonerka Perfum :-)
OdpowiedzUsuńJa też przepadam za takimi historiami. Z "Kolekcjonerką Perfum" jeszcze nie miałam okazji się zapoznać, ale jeśli to powieść z podobnym schematem, z przyjemnością po nią sięgnę. Dziękuję za sugestię :)
UsuńMyślę, że to ksiażka idealna dla mnie!! Muszę się za nią rozejrzeć
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Szczerze polecam :) To historia, która potrafi porwać. Myślę, że nie pożałujesz czasu spędzonego u jej boku.
UsuńTeż tak czuję :)
OdpowiedzUsuńcoś dla mnie!
OdpowiedzUsuń