„W polskiej tradycji kulinarnej święta są
słodkie, tłuste i ciężkostrawne.
Ale wcale nie muszą być!”
Święta Bożego Narodzenia to spotkania w rodzinnym gronie,
blask kolorowych lampek na zielonej choince, to dziecięce zniecierpliwienie w
oczekiwaniu na upragnione prezenty, ale to także bukiet zapachów wydobywający
się z domowej kuchni. Woń masła przebijająca ze słodziutkich ciasteczek, nuta
aromatu pieczonej ryby, podsmażane grzyby czy przyjemna dla nozdrzy para
unosząca się nad czerwonym barszczem. Ów czas, ciężki dla żołądka, to nasz
tradycyjny, przekazywany z pokolenia na pokolenie sposób na świętowanie.
Przywykliśmy do tego, chociaż nie wszyscy, ponieważ wśród nas wciąż jest wielu
takich, którzy z kalorycznych i niekoniecznie korzystnych dla organizmu potraw woleli
by po prostu zrezygnować, zastępując je czymś zdrowym, lekkim i równie dobrym.
Ci, którzy chcieliby przeżyć te święta inaczej, fani nietypowej kuchni i eksperymentowania
ze smakiem oraz po prostu ci, którzy chcą w tym roku dać odpocząć własnym
żołądkom, mają okazję sięgnąć po całkiem ciekawą inspirację. „Szczęśliwe
Garnki. Kulinarna książka z przepisami na święta” to niosący nową dla wielu
wiedzę tytuł, który niedawno zagościł na rynku wydawniczym. Czy przekona do
siebie i Was?
Świat pełen jest niespodzianek, z których warto czasami skorzystać. Zaskakujące fakty możemy odkryć na każdym kroku, a wiele z nich ukrytych jest właśnie w kuchni. Czy wiedzieliście, że można gotować zgodnie z filozofią pięciu przemian? Dodając do garnka składniki w ustalonej kolejności, kierując się zasadami pięciu żywiołów, możemy wpływać na poprawną pracę naszych narządów. Zatem domyślacie się już pewnie, że w przypadku tej książki zetkniecie się z takim właśnie zdrowym, lekkim i uwaga - całkiem szybkim gotowaniem. Czy w efekcie dobrym?
Barszcz z białą
fasolą, buraki z migdałami, chleb gryczano-jaglany z nasionami, a zamiast
maślanych wyrobów - ciastka wesołych reniferów. Czy da się przygotować
świąteczne menu bez jakiegokolwiek mięsa, jajek, śmietany, białej mąki i cukru…
Już chcielibyśmy stwierdzić, że na pewno nie. A jednak nie warto spieszyć się z
odpowiedzią nie mając pojęcia o tym, że kuchnia naprawdę może się bez tego
obyć. Bazując wyłącznie na naturalnych, nieprzetworzonych składnikach Beata
Pawlikowska oferuje nam zbiór przepisów wyjętych rodem z jej własnego życia.
Bez emulgatorów, zagęstników czy regulatorów nasz organizm może odetchnąć z
ulgą. Pytanie tylko, czy będziemy chcieli mu to zaoferować?
„Szczęśliwe Garnki. Kulinarna książka z przepisami na
święta” to licząca niecałe 100 stron intrygująca skarbnica ciekawej i wartej
przetestowania w praktyce wiedzy. Znajdziemy tutaj smaki słone, ale i słodkie,
a wyruszając w przygodę pełną nowych aromatów odtąd towarzyszyć nam będą
warzywa, nasiona czy mąka żytnia. Co uważam za sporą zaletę oferowanych przepisów,
wszystkie zawierają składniki raczej łatwo dostępne w sklepach. Nie ma więc
obaw o to, że będziecie musieli wyruszyć na wielkie poszukiwania odpowiednich
towarów, tracąc czas, a po drodze także cierpliwość i chęci. Klarowna lista potrzebnych
rzeczy oraz etapowo i przystępnie podane wskazówki potrzebne do przyrządzenia
dań, czasami okraszone są krótkim komentarzem na temat powstania danej receptury.
Autorka książki okazuje się bardzo pomysłową osobą, a jej wszechstronne talenty
sprawdzają się nie tylko podczas długich podróży, ale i w kuchni.
Przyciągająca oko prezentacja potraw, kolorowe zdjęcia i
towarzyszący im klimat świąt – od strony graficznej książka odsłania się przed
jej użytkownikiem w pozytywnych barwach, czerpiąc korzyści z wielu walorów.
Niewielki format, ale zarazem solidna okładka to idealne połączenie, przez co owo
wydanie nie zajmie w kuchni wiele miejsca, ale też nie ulegnie tak łatwo
zniszczeniu podczas niejednokrotnego użytkowania.
Jeżeli macie ochotę na zdrowe jedzenie, jeżeli chcecie by
te święta dały Waszym organizmom odpocząć, jeśli cenicie sobie pełnowartościowe,
ale zarazem lekkie posiłki i nie macie ochoty na wielogodzinne ślęczenie w
kuchni – ta książka jest dla Was. Żurawina, kozieradka, bakłażan, orzechy czy
kasza. Czy można przygotować smaczne dania z na pozór oferujących tak niewiele
opcji składników? Teraz wiem, że naprawdę jest to możliwe.
Kulinarna książka Beaty Pawlikowskiej to dla nowe doświadczenie. Dotąd z autorką spotykałam się głównie tylko na literackich szlakach podróżniczych. Teraz zabrała mnie na ciekawą wędrówkę u boku zapachów i smaków, ale warto wspomnieć o tym, że „Szczęśliwe garnki” to cała seria, a do wyboru mamy aż 6 tytułów:
· "Kulinarna
książka z przepisami na jesień"
· "Kulinarna
książka z przepisami na zimę"
· "Kulinarna
książka z przepisami na wiosnę"
· "Kulinarna
książka z przepisami na lato"
· "Kulinarna
książka z przepisami na ciastka"
· "Kulinarna
książka z przepisami na święta"
Czy skorzystam z wiedzy, o której dotąd miałam raczej
nikłe pojęcie? Z pewnością tak. Być może niekoniecznie w święta, które dla mnie
wciąż pozostają tradycyjne i katorżnicze dla żołądka, ale bez tych aromatycznych,
kojarzonych z grudniową aurą zapachów naprawdę trudno byłoby mi się obyć. A
jednak może wdrążę w tegoroczne menu kilka pomysłów zainspirowanych książką
Beaty Pawlikowskiej i pewnie nieraz wykorzystam jej wskazówki także i potem. Zachęcam
też Was, jeżeli chcecie spróbować czegoś nowego i zacząć żyć zdrowo. Ja z
pewnością zainteresuję się zaś pozostałymi tytułami serii, bo chociaż święta
wciąż kojarzę z bogato, syto i niekoniecznie lekko-strawnie zastawionym stołem,
bardzo chętnie zmieniłabym moje wiosenne czy letnie przyzwyczajenia żywieniowe
oraz zaczerpnęła wiedzy dotyczącej zdrowych ciastek, których przecież tak
często nie potrafimy się wyrzec.
wydawnictwo: Edipresse Książki
ilość stron: 95
data wydania: 18 listopada
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Edipresse Książki.
na święta raczej by u mnie te przepisy nie przeszły, ale w innym czasie chętnie spróbuję;)
OdpowiedzUsuńwww.ksiazkoholiczka94.blogspot.com
Akurat dla mojej cioci. Piękne wydanie.
OdpowiedzUsuńŁadnie wydane, ale się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńNa prezent - idealna :)
OdpowiedzUsuńCoś dla mojej mamy.
OdpowiedzUsuńJakie śliczne wydanie! ^_^ Nie jest to jednak książka, którą bym chciała. ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa bardziej lubię gotować bezpośrednio i czasami również używam książek kucharskich. Jednak odkąd mam nowe garnki z https://duka.com/pl/gotowanie-i-pieczenie/garnki-i-rondle to wiem jak bardzo fajnie się gotuje. Jednak to jest prawda, że im lepszy sprzęt do gotowania mamy to tym lepiej nam się gotuje.
OdpowiedzUsuńja nie mam takiej wiedzy o kuchni aby tworzyć potrawy bez przepisów. ale myśle o zakupie takiego grilla https://www.oleole.pl/grille.bhtml i wtedy może będzie łatwiej, bo w sumie mięsko czy rybkę wystarczy położyć na ruszt i gotowe, żadnej instrukcji do tego nie potrzeba
OdpowiedzUsuń