„Nie potrafię z ciebie zrezygnować.”
Daringham Hall okazało się dla Bena wyzwaniem o wiele
większym, aniżeli przewidywał. Otóż już od samego początku wszystko, co
związane z tym miejscem, działo się nie po jego myśli. Utrata pamięci,
wstąpienie w progi rodziny Camdenów, poznanie Kate… Życie spłatało mu figla i
świat, na którym miał się zemścić, wyciągnął do niego pomocną dłoń. Lód w sercu
bezlitosnego dotąd biznesmena stopiło uczucie, lecz kiedy mężczyzna odzyskał
dawną świadomość, a na jaw wyszły jego wstępne intencje, sytuacja uległa
diametralnej zmianie siejąc popłoch nie tylko wśród tytułowanych baronetów, ale
i w namiętnym związku, jak się okazało – dotąd opartym na niewiedzy. Czy jednak
można się zmienić? Czy można przebudować własne cele nawet wtedy, kiedy w ogóle
nie brało się tego pod uwagę? Jak wiele jest w stanie poświęcić człowiek i czy
aby na pewno prawda wygląda dokładnie tak, jak sobie ją wyobrażamy? Zapraszam
Was kolejny już raz w progi potężnej rezydencji, byście sami przekonali się o
tym, czy da się „Ocalić Daringham Hall”.
Roztargniony Ben
postanawia przedłużyć swój pobyt w Anglii i dać szansę nie tylko rodzinie,
która kiedyś się go pozbyła, ale także i sobie. Nie mógł przecież przypuszczać,
że jego ojcem okaże się sympatyczny, dotąd żyjący w błogiej nieświadomości
człowiek, który teraz przyjmuje go z otwartymi ramionami. Czy jednak aby na
pewno szczerze? Nieufny biznesmen nie jest do końca przekonany, czy intencje
mieszkańców Daringham Hall są w stu procentach czyste, a wśród domowników pojawi
się ktoś, dla kogo przyjazd Bena okaże się niefortunnym i pechowym wydarzeniem.
To jednak nie dawna chęć zemsty i szansa na odzyskanie majątku czy rodziny staje
się głównym powodem zmian perspektyw przyjezdnego mężczyzny, a uczucie, którego
iskry nie potrafi w sobie wygasić. Kate ukazawszy mu kawałek lepszego życia,
okazuje się być tą osobą, która może go wybawić. Czy jednak Benowi wystarczy
zaufania? Czy będzie w stanie porzucić swoje priorytety i stać się częścią
zupełnie nowej rzeczywistości – tej, która dotąd jawiła się w jego oczach jako bezsprzecznie
mu wroga? Na horyzoncie świata bohaterów pojawia się ocalenie, lecz tylko od
nich zależy to, czy zechcą przyjąć je w progi swojej codzienności.
W angielskiej posiadłości kotłuje się o wiele więcej emocji,
aniżeli wśród rojących się pszczół. Szanowana dotąd rodzina ma bowiem liczne
sekrety, a przyjazd Bena okazuje się bramą wyprowadzającą je na światło
dzienne. Daringham Hall ma nowego dziedzica – człowieka, który pozornie o owym
miejscu nie ma żadnego pojęcia, zaś David, który miał objąć cały majątek, nie
jest synem tego, który dotąd wydawał się być jego ojcem. Wśród mieszkańców
rozszalała się pełna napięć i wrażeń burza. Teraz już nikt nie może być niczego
pewnym, a przyszłość dopiero szykuje szokujące dla wszystkich niespodzianki.
Bohaterowie muszą pozostawać czujni i korzystać z każdej cennej chwili, bo już
wkrótce ma wydarzyć się coś, co stanie na drodze pojednania i może doprowadzić
do ruiny nawet samo Daringham Hall.
Główny bohater, Ben, stawia przyszłość własnej firmy i
samego siebie pod wielkim znakiem zapytania. Poznając życie angielskich
baronetów jest w stanie odnaleźć tutaj własne miejsce. Zdeterminowany, chociaż
nie do końca pewny własnych oczekiwań, bierze udział w istotnych dla
szlacheckiej rodziny wydarzeniach, zaczynając od winobrania, a kończąc na
śmierci kogoś, kogo odejście okaże się dla niego o wiele trudniejsze, aniżeli
mógłby przypuszczać. A jednak co jakiś czas nowo otoczenie aplikuje mu dawkę
wątpliwości, która pewnego dnia może przechylić szalę goryczy i stać się
powodem wybuchu niszczącego panujący pokój. Aczkolwiek nie posiadłość Daringham
Hall napawa Bena sprzecznymi emocjami, a jego grzmiąca relacja z Kate, w
rzeczywistości przepełniona tak potężną namiętnością, której ani on, ani ona
nie są w stanie zbagatelizować.
źródło |
„Ocalić Daringham Hall”, czyli druga część serii wyjętej
spod pióra Kathryn Taylor, to powieść przedstawiająca losy szlacheckiej rodziny
będącej dowodem na to, jak wiele brudów może tkwić w nieskazitelnym na pozór
środowisku. Autorka udowadnia, że to, co czasami na pierwszy rzut oka wydaje
się piękne, może nosić w samym sercu wiele jadu wychodzącego z czasem na
wierzch. Ta książka to jednak przede wszystkim historia niełatwej miłości,
która mogłaby nigdy nie mieć miejsca, gdyby nie splot nieszczęśliwych (albo i
ostatecznie szczęśliwych) wydarzeń. Kierująca się wyrozumiałością i
życzliwością Kate czuje, że Ben to mężczyzna, o którym z pewnością nie będzie
mogła zapomnieć. On zaś, chociaż momentami może wydawać się bezwzględny, wobec
wszechogarniającego go uczucia pozostaje bezbronny. Buchająca spomiędzy kart
powieści namiętność rozpala i czerwieni policzki, chociaż Kathryn Taylor nie
serwuje obrazów aktu seksualnego co kilka stron niczym w „tanim” erotyku. W
efekcie cała historia wznieca jeszcze większą ciekawość, zabiera w wir słów i
nie pozwala się oderwać aż do ostatniej strony, kiedy zaspokojony, ale i
zarazem wygłodniały dalszych losów bohaterów czytelnik będzie pragnął więcej.
To jedna z tych powieści, które w chwilach zwątpienia
przywracają wiarę w niesamowitą moc literatury. To historia, którą chce się
przeżywać na własnej skórze, a jej klimat pozostaje niezapomniany jeszcze przez
długi czas po tym, kiedy kończy się ją czytać. Ben i Kate okazali się dla mnie
bohaterami, na których warto było czekać, a moje nadzieje i wysoko zawieszona
poprzeczka przewidywań nie wyprowadziły mnie w pole. „Daringham Hall” to
rozpoczęta z rozmachem trylogia, która poprzez bardzo udaną kontynuację
zapowiada bajeczne zwieńczenie, a ja już z niecierpliwością zaczynam go wyczekiwać.
Męski, dominujący, ambitny główny bohater spełniający
oczekiwania nawet najbardziej wymagających czytelniczek, miłość – która nękana
przeszkodami musi pokonać trudną do przebycia drogę i historia -zagmatwana, ale
nieprzesadzona w swojej strukturze wciąga, porywa i przenosi inny świat, z
którego powrót do rzeczywistości wcale nie przychodzi tak łatwo. Rozstania z
takimi powieściami bywają bolesne, chociaż pozostawiają po sobie miłe
wspomnienia. Jeżeli więc jesteście romantyczkami i macie ochotę na poznanie
mężczyzny Waszego życia, sięgnijcie po „Ocalić Daringham Hall”, uprzednio
zapoznawszy się oczywiście z pierwszą częścią. Ja zaś z pewnością nie
poprzestanę na jednorazowym poleceniu trylogii, bo do tematu takich powieści
warto powracać przy każdej nadarzającej się okazji.
moja ocena: 5/6
wydawnictwo: Otwarte
ilość stron: 288
premiera: styczeń 2016
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Otwarte.
Kolejna recenzja książki z tej serii, która mnie przekonuje do jej przeczytania. Co prawda na początku podchdziłam do niej sceptycznie, ale muszę chyba w końcu przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMoże znajdziesz chwilę, by wziąć udział w konkursie. Jeżeli oczywiście znajdziesz czas w przedsiątecznym szale ;)
Pozdrawiam serdecznie
www.nalogowy-ksiazkoholik.blogspot.com
Niestety nie czytałam pierwszej części i bardzo żałuję. Może uda się nadrobić przed premiera drugiej części ;). Bardzo mnie kusi ta seria.
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej ciekawi mnie ta seria, muszę zacząć na poważnie rozglądać się za pierwszą częścią;)
OdpowiedzUsuńwww.ksiazkoholiczka94.blogspot.com
Właśnie kończę czytać. I jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, a widzę że szkoda. Ta moc literatury...!
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze pierwszej części, a tu już druga.
OdpowiedzUsuńMam na półce pierwszy tom, więc niedługo zaczynam przygodę
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam, już zaczynam polowanie na pierwszy tom ;) zobaczę czy zasłużył na sławę :D
OdpowiedzUsuńMuszę dorwać pierwszą część!!!! ^_^
OdpowiedzUsuńJeszcze 1. przede mną.
OdpowiedzUsuń