„Czyńcie tak, jak chcecie, by wam czyniono.
Zapomnijcie i wybaczcie!”
Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, czas rodzinnego
ciepła, życzliwości, ale także chwile refleksji, zadumy i przemyśleń
dotyczących sensu naszego życia. Do tak ważnego okresu warto odpowiednio się
przygotować i nie chodzi tutaj tylko o wykreślenie z listy wszystkich
niezbędnych zakupów czy prezentów, a o wzbogacenie ducha. Bo by móc przeżyć te
ważne dni w pełni, trzeba zastanowić się nad tym, czym tak naprawdę powinno być
dla nas szczęście. Z pomocną dłonią jak zawsze spieszy nam literatura i założę
się, że gdybyście mieli przytoczyć mi jedną z popularniejszych, świątecznych
książek, wielu z Was wymieniłoby Opowieść
Wigilijną Charlesa Dickens’a. Podjudzacz ludzkich sumień, autor, który w
dosłownie bajeczny sposób potrafi wstrząsnąć światopoglądem, ma jednak do
zaoferowania o wiele więcej, aniżeli historię o starym skąpcu i trzech duchach.
Pozostawmy więc Ebenezera Scrooge’a i wyruszmy w dalszą podróż u boku jednego z
najwybitniejszych autorów XIX-wiecznej Anglii. Przed Wami „Opowieści wigilijne.
Świerszcz za kominem” czyli mniej znane, chociaż wcale nie gorsze historie
świąteczne, które wyszły spod „pióra” Charlesa Dickens’a.
„Świerszcz za
kominem”
W ciepłych
ramionach kominkowego ogniska grzeje się życzliwy pocztylion John Peerybingle.
Jednakże przytulny, domowy kąt i ukochana żona stają się ostatnio dla niego źródłem
niepewności. Podejrzewając wybrankę o nieszczere uczucie i tajemnice, przestaje
zauważać to, co powinno kierować go na właściwą drogę. Z pomocą jednak spieszy
mu mieszkający za kominkiem świerszcz, którego cykanie i magiczna moc otwierają
mu oczy i przywracają wiarę w miłość.
„Życiowa batalia”
Światopogląd doktora
Jeddlera zostaje wystawiony na wielką próbę, a to za sprawą jego dwóch córek -Marion
i Grace. Otóż dziewczyny, połączone więzami krwi, mają ze sobą jeszcze coś
wspólnego. Jedna z nich jest bowiem zaręczona z chłopakiem, w którym ukradkiem
zakochana jest druga. Kiedy Alfred - obiekt pozornie szczęśliwej i zarazem
nieszczęśliwej miłości - wyjeżdża na jakiś czas, sprawy zmieniają obrót, a wraz
ze zniknięciem Marion cała historia zaczyna toczyć się w takim kierunku,
którego nikt się dotąd nie spodziewał.
„Sygnaturki”
W wiktoriańskim
Londynie panuje sroga zima. Ubogi, aczkolwiek życzliwy Toby Veck, jako
posłaniec całymi dniami wyczekuje zleceń marznąc pod drzwiami kościoła. Głód i
panujący wokół chłód nie zagłuszają jednak odgłosów słyszanych przez jego
duszę. Otóż mężczyzna ma wrażenie, że kościelne dzwony bijące na wysokiej wieży,
zdają się go przywoływać. W noworoczną, przełomową noc Toby korzystając z
otwartych drzwi świątyni postanawia wspiąć się na górę, by przekonać się o tym
jak magiczną moc mogą mieć sygnaturki. Duchy dzwonów zabierają go przyszłość i
pokazują mu świat jego bliskich, w którym chociaż on sam już nie żyje, wciąż
pozostaje jego widoczny ślad.
Te trzy raczej mało znane, a jednak niezwykle wartościowe
opowieści Charlesa Dickens’a, chociaż zupełnie od siebie inne i niosące swoją
treścią różne życiowe prawdy, mają ze sobą coś wspólnego. Wszystkie ukazują
bowiem zabieganemu światu prawdziwy wymiar szczęścia, często szukanego w
błędnych zakątkach i ślepych uliczkach. Z historii pisanych ręką mistrza
przebija miłość – to uczucie, którymi powinniśmy kierować się wszyscy. Bo nie
dobra materialne, a drugi człowiek powinien okazać się naszym priorytetem, a do
takich przemyśleń warto dotrzeć zwłaszcza teraz, kiedy zbliżają się święta –
czas dobrych zmian i obierania właściwych dróg.
Pełna ciepła opowieść „Świerszcz za kominem”,
niewiarygodna „Życiowa batalia” czy nieco smutne, aczkolwiek pełne refleksji „Sygnaturki”
obfitują w magię, która wzrasta i potężnieje w okresie świąt otwierając
bohaterom oczy na przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Chociaż akcja
wszystkich trzech historii dzieje się w odległych czasach, ich treść, wartość i
przekazywane prawdy są wciąż aktualne, a pomimo tego, że je rozumiemy, wciąż o
nich zapominamy, owładnięci zazdrością, chęcią zysku i własnym dobrem. Charles
Dickens docierał do ludzkich dusz kiedyś i warto dać mu szansę zrobić to także
teraz, mając okazję sięgnięcia po nowe tłumaczenie jego dzieł udekorowane
stylowymi i oryginalnymi ilustracjami.
„Słuchaj mnie! Słuchaj każdego głosu, który
przemawia językiem rodzinnego ogniska i domu.”
Historie kreowane przez tegoż autora to pozornie błahe
bajki, które jednak w rzeczywistości wymagają skupienia i przemyśleń, by móc
zrozumieć ich sens. Zebrane w pięknym wydaniu opowieści z pewnością nie będą
stanowiły więc luźnej rozrywki, bo sięgając po nie warto znaleźć zaciszny kąt i
celebrować każde ze zdań, zastanawiając się nad jego wartością. Chociaż Dickens
skłania do rozważań i nieraz plącze losy bohaterów, naznacza swoje postaci
wyraźnymi cechami, od samego początku dzieląc je na te dobre i złe. Karze
grzech dając wygrać sprawiedliwości i funduje szczęśliwe zakończenia, których
życzylibyśmy sobie także we własnym życiu.
Szykując się do przygody u boku tego tytułu warto
przygotować się na długie opisy, chociaż nie trzeba obawiać się komplikacji
związanych ze starodawnym stylem. Nowe tłumaczenie jest naprawdę przystępne i
po kilku przeczytanych stronach wpada się w rytm każdej z historii, stawiając powolne
kroczki w kierunku finału. Polecam tę książkę wszystkim tym, którzy kochają świąteczną
magię i chcą poczuć jej smak także na kartach literatury. Jeśli „Opowieść
wigilijna”, z pewnością będąca wiodącym numerem jeden, podbiła Wasze serca,
dajcie szansę i tym mniej znanym opowiastkom, bo każda z nich może podarować
Wam coś cennego.
moja ocena: 5-/6
wydawnictwo: Zysk i S-ka
ilość stron: 405
nowe wydanie: listopad 2015
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję
wydawnictwu Zysk i S-ka.
Cieszę się, że napisałaś o Dickensie! Mam odłożony e-book 'Świerszcz za kominem' na święta (któreś z kolei). I nie wiem, czy czytać, czy nie? Chodzi mi o to, że powieści Dickensa bywają rozgoryczone w wymowie. A ta?
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodać, że to piękne wydanie!
OdpowiedzUsuńPiękne wydanie:)
OdpowiedzUsuńZawsze potrafisz ciekawie zachecic do czytania ksiazek i to wlasnie mi sie podoba w Tobie :))) Zycze Ci Milych Przygotowan do Swiat :) Pozdrawiam Cie Serdecznie :)
OdpowiedzUsuńZ tych świątecznych to znam tylko "Opowieść wigilijną". Trzeba nadrobić zaległości...
OdpowiedzUsuńJa też muszę nadrobić te zaległości. Znam jedynie "Opowieść wigilijną".
OdpowiedzUsuńNie czytałam Dickensa i kurczę, muszę to kiedyś nadrobić! ^_^
OdpowiedzUsuńJakim cudem to jeszcze nie było w moich rękach?
OdpowiedzUsuń