wtorek, 18 czerwca 2019

"Nigdy, trochę, do szaleństwa" - Adi Alsaid.
Przestrzeganie zasad vs ich łamanie.
Co wydaje się trudniejsze?


Nigdy nie mów „nigdy”, bo życie jest za krótkie, by sztywno trzymać się planów. Czasami warto zrobić coś na przekór sobie, by się przekonać, czy aby na pewno przez cały czas podąża się tą właściwą drogą. Dlaczego od tego zaczynam? Ano dlatego, że taki wniosek naszedł mnie po przeczytaniu powieści Adi Alsaid „Nigdy, trochę, do szaleństwa”. Okładka niczym z powieści Kasie West (w końcu to samo  wydawnictwo) i okładkowe streszczenie przypominające typowo nastoletnią, lekką przygodę. Podeszłam do tej historii bez wielkich oczekiwań, licząc po prostu na prostą  i odprężającą powieść. Czy moje podejście było słuszne? Czy otrzymałam coś więcej? Czy byłam rozczarowana? O tym w dzisiejszej recenzji.

ZARYS FABUŁY
Takich przyjaciół nie spotka się na co dzień. Są jak bliźniacy, ba, jak rodzeństwo syjamskie. Żyją w symbiozie znając swoje myśli. Dave i Julia z pewnością wyróżniają się na tle innych nastolatków. Nie przypadkiem, ale celowo. Po to przecież stworzyli swoją listę „NIGDY”, by w czasach licealnych nie stać się szarą masą poddaną typowym zachowaniom uczniów szkoły średniej. Nigdy nie zafarbują włosów na kolor tęczy, nie będą uczestniczyć w imprezie w domu braci Kapoor i nie umówią się ze swoim najlepszym przyjacielem. Czas jednak mija, a plany ulegają zmianie. A co, gdyby tak wszystkie punkty z listy oznaczyć jako te „do wykonania”? Nie wszystko wydaje się jednak takie proste, zwłaszcza, kiedy w grę zaczynają wchodzić emocje. Czy przyjaźń Dave i Julii ma szansę przetrwać? Czy jest coś, co może ją zmienić?

DLA KOGO?
Brzmi jak stereotypowa powieść dla nastolatków i o ile do pewnego momentu mogę przytaknąć temu stwierdzeniu, zrobiłabym jej krzywdę, gdybym nie wspomniała o jednej rzeczy. O zupełnie nieprzewidywalnym zakończeniu. Ale do tego wrócę za moment. „Nigdy, trochę, do szaleństwa” to historia dotycząca życia ludzi dopiero co stających u progu dorosłego życia. Bywają takie książki, które pomimo etykietki „Young adult” nadają się także do poczytania przez starszego czytelnika, tutaj jednak ograniczyłabym grono odbiorców do młodzieży. Książka skupia się bowiem w większości na nastoletnich problemach i choć nie brakuje w niej emocji, mogą one nie dotknąć czytelnika będącego już w fazie dojrzałości.

PRZYJACIELE NA ZAWSZE
Głównymi bohaterami zostają Julia i Dave, przyjaciele na dobre i na złe. Wyróżniający się na tle innych, zawsze razem, w każdej chwili gotowi podać sobie pomocną dłoń. Ona żyje w podziwie kierowanym w stronę matki, która najzwyczajniej w świecie realizując swoje marzenia zapomniała, że ma córkę, i próbuje doścignąć marzenia o poderwaniu przystojnego nauczyciela. Z dziwacznymi planami na zaloty. On towarzyszy jej w knuciu planów, dostrzegając piękno tkwiące w jej osobie. Sympatyczni, delikatnie zwariowani, ambitni. W obliczu ukończenia liceum, postanawiający zaszaleć i złamać wszystkie dotychczasowe zakazy. Jednym z nich jest jednak randka z przyjacielem. A przecież poza sobą nie mają innych.

ŚWIAT MŁODZIEŻY
W tle przewija się nastoletni świat. Nakrapiane imprezy, pierwsze miłości, król i królowa balu – czyli tytuł, o który wielu usilnie zabiega. Szkolne prestiże, uczniowie popularni i ci, którzy chcieliby im dorównać. Jednym słowem środowisko młodych dorosłych, delikatnie szalone i rządzące się swoimi prawami.


ZASKAKUJĄCE ZAKOŃCZENIE
Powieść o wielkiej więzi łączącej młodych ludzi, o przyjaźni, wsparciu, próbach zakosztowania życia. O planach, marzeniach, ale także o złamanych sercach. Nie ma tutaj pojawiających się co rusz wybuchów namiętności, jest lekka treść i prozaiczne problemy przy jednoczesnym zachowaniu emocji zarezerwowanych dla młodzieży będącej w wieku podobnym, co bohaterowie powieści. Historia przez długi czas mogłaby wydawać się prosta, wręcz przeciętna pod względem świeżości pomysłu (choć na pewno przystępnie napisana), gdyby nie zakończenie, które mówi STOP wszelakim schematom. No przyznam, że tego się nie spodziewałam, wręcz przypuszczałam, że powstanie drugi tom. Wszystko jednak wskazuje na to, że to już koniec. I choć może nie tak wyobrażałam sobie wielki finał, jestem z zapodanej wersji zadowolona.

wydawnictwo: Feeria Young
kategoria: Young Adult/powieść dla młodzieży
ilość stron: 350
data wydania: 5 czerwca 2019

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Feeria Young.

12 komentarzy:

  1. Dostałam tę książkę w prezencie i myślałam, że nie jest dla mnie, ale skoro) Ty jesteś zadowolona z lektury, to może mnie również będzie się podobała. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię sięgać i po takie książki. Zawsze można wynieść z nich coś wartościowego. Poza tym można poczuć się młodziej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, że zakończenie jest takie nieprzewidywalne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Od czasu do czasu jak potrzebuję czegoś lekkiego lubię sięgnąć po takie dobrze napisane młodzieżówki. Zapowiada się ciekawie

    OdpowiedzUsuń
  5. Mimo Twoich pozytywnych odczuć ja chyba sobie daruję czytanie tego 😉

    Pozdrawiam
    subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Faktycznie to bardzo pozytywna lektura :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli zakończenie łamie schematy to dam szansę tej książce :)

    OdpowiedzUsuń
  8. An interesting book!

    I agree! Never say never ever :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Recenzja zachęca, ale nastolatką już nie jestem, więc raczej odpuszczę sobie jej czytanie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja czasami lubię sięgnąć po taki tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki za recenzję. Przynajmniej wiem, czego można się spodziewać po tej książce.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...