„Nie jest człowiekiem ten, kto nie wdrapał
się na Mur Chiński – Mao Zedong.
Bohaterem zaś staje się ten, kto przeżył
podróż koleją chińską podczas Święta Wiosny! – Kinga Lityńska.”
Chiny – kraj z tradycją, a może państwo pozbawione
kultury? Zmodernizowane czy wciąż zacofane? Miejsce, w którym obok
nowoczesności piętrzą się śmieci, a śmierdzące ulice mają w sobie jakąś magię.
Kuszące czy odpychające? Przyjazne, czy wrogie? Jakie tak naprawdę są? W progi egzotycznego
państwa wprowadza nas Kinga Lityńska, która w Chinach zdążyła zaobserwować
wiele zaskakujących i niecodziennych dla nas zachowań. Chcecie o nich
przeczytać? Macie ochotę na wędrówkę poprzez pełne gwaru miasta? Zanim
zdecydujecie się (bądź też i nie) sięgnąć po książkę „Chiny - nie do wiary!”, zapoznajcie
się wpierw z recenzją.
Z zawodu nauczycielka, z pasji podróżniczka, Kinga
Lityńska przemierzyła Koreę Południową, Meksyk, Filipiny, Rosję i Wietnam. W Chinach spędziła aż cztery lata, dotykając
codzienności mieszkańców Państwa Środka od każdej strony. Co zatem można
spotkać w jej książce? Na pewno nie nudę. Pełna interesujących ciekawostek
demaskuje chińskie przyzwyczajenia, a nam pokazuje życie, o którym większość
nie ma najmniejszego pojęcia.
KRÓTKO NA TEMAT
TREŚCI:
Plujący na prawo i
lewo – mężczyźni, kobiety i dzieci. Zabawiani w szkole przez nauczycieli
komików. Paradujący w piżamach, rozkoszujący się psim mięsem, pomocni bałaganiarze,
którzy czując zapach perfum zatykają nos. Dlaczego mieszkańcy Chin mlaszczą
przy jedzeniu? Kim jest dla nich przybyły zza granicy obcokrajowiec – VIPem, a
może niechcianym gościem? Jak się ubierają, w co wierzą i co jedzą?
Poprzez największe
miasta, niszczoną nowoczesnością wieś, królestwo mnichów, Chińską Gobi i kolorowy
od różnych nacji Hongkong. Kosztując kurze łapki, wódkę baijiu i przyrządzaną zgodnie z etykietą herbatę. Napotykając ludzi
życzliwych, krzykliwych, zawstydzonych i dziwnych. Kinga Lityńska przybliża nam
Chiny, o których nie przeczytamy w encyklopedii czy szkolnym podręczniku. Bo
tam, gdzie kończą się oklepane fakty, zaczyna się ta przygoda – pełna wrażeń, w
które aż trudno uwierzyć.
ANALIZA:
Zacznę może od tego, że ta książka to jedna z lepszych publikacji podróżniczych,
jakie miałam okazję przeczytać. Dlaczego? Już spieszę z wyjaśnieniami. Wywodząca
się z Poznania autorka trafiła do Chin nie przebiegając całego kraju sprintem
olimpijczyka. Osiadła tam na dłużej, przebywając pośród rodzimych mieszkańców,
a nawet ucząc tam w szkole. W jej
opowieści znajdziemy więc starannie wyselekcjonowanie wspomnienia, esencję wypływającą
z długiej podróży, zaobserwowane zjawiska, które naprawdę są w stanie
zaskoczyć. Kinga Lityńska nie zapchała książki ogólnie dostępnymi
informacjami, byleby tylko uzupełnić kolejne strony. Tutaj znajdziemy jej
osobiste spostrzeżenia, te najpewniejsze, ponieważ wyłapane przez nią samą.
Przytaczane rozmowy, przebyte sytuacje, opis
interesujących i często wywołujących sprzeczne emocje miejsc. Od publicznej
toalety, po kluby z muzyką karaoke. Szeroki
przekrój tematów, starannie wyznaczanych przez kolejne rozdziały sprawia, że ta
książka żyje. Zabiera w świat odległych Chin, a czytelnik odbywa swoją własną
wyprawę, śladami autorki, która oprowadza tam, gdzie inni podróżnicy nie
zaglądają. Przez tę opowieść przebija zaangażowanie
Kingi Lityńskiej w to, co robi i odwaga, która pozwoliła jej poznać Chiny także
od tej najbardziej niepewnej strony – kuchni. Czyta się z uśmiechem na twarzy, wyczuwają nić sympatii kierowaną w
stronę tej niezwykłej Polki.
Książka została
wzbogacona zdjęciami przedstawiającymi krajobrazy miast i wsi, ukazującymi orientalne
potrawy i codzienne, zwyczajne życie ludzi. I chociaż uważam, że nawet bez nich
ta publikacja nie byłaby nudna, dobrze, że są. Otóż w przerwach pomiędzy
czytaniem fajnie chwilami nacieszyć oczy bogactwem barw.
PODSUMOWANIE:
Tę publikację
polecam więc tym, którzy pragną postawić nogę na chińskiej ziemi, ale i tym,
którzy nie mają szansy dotrzeć tam osobiście, a naprawdę by chcieli. Bogactwo
wrażeń, nieznanych faktów, obyczajów, przyzwyczajeń oraz szeroki przekrój
tematów dają pełen obraz całkiem ciekawego i nieco dziwacznego państwa, którego
gospodarka pozostawia swój wyraźny ślad na całym świecie, także i w Polsce. Cóż
Wam więcej mogę powiedzieć? Nic oprócz tego, że u boku tej książki na pewno nie
będziecie się nudzić.
moja ocena: 7+/10
wydawnictwo:
Bernardinum
ilość stron: 302
rok wydania: 2016
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Bernardinum.
Tym razem nie dla mnie :) Ale całkiem nie mówię nie ;)
OdpowiedzUsuńRaczej odpuszczę. Takie książki mnie zdecydowanie nie wciągają ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ♥
Świat oczami dwóch pokoleń
Ktoś, kto spędził w Chinach dłuższy czas na pewno ma coś ciekawego do przekazania, chętnie bym po tę wiedzę sięgnęła:)
OdpowiedzUsuńTaka publikacja zawsze potrzebuje dużego zaangażowania. W tym przypadku autorka poświęciła swój czas, by podzielić się z czytelnikiem dużą dawką wiedzy. Nie ukrywam, ale chętnie przeczytałabym te książkę. Zamówiłam właśnie książkę o życiu w Korei-później przyjdzie czas na Chiny.
OdpowiedzUsuńFakt, że autorka mieszkała długo w Chinach przekonał mnie najbardziej do sięgnięcia po książkę.
OdpowiedzUsuńPlanuję i postawić nogę na chińskiej ziemi i przeczytać :) Tradycyjnie już świetny wybór :)
OdpowiedzUsuńJa tam nie interesuje się tymi sprawami więc raczej odpuszczę :)
OdpowiedzUsuń