wtorek, 21 lipca 2015

"Człowiek z sową" - Robert Nowakowski

 
„Nigdy później nie ujrzałem już w takiej jasności tej prawdy, która jest tak oczywista i z taką mocą odrzucana – że nie ma już ludzi o duszy czarnej i białej, jest tylko czarna i szara.”

Sięgając po daną książkę, pomimo przeczytanego streszczenia, mamy przed sobą prawdziwą niespodziankę. Możemy przewidywać to, o czym takowa będzie i nikt nie zabroni nam snucia domysłów. A jednak nigdy nie jesteśmy w stanie dokładnie przepowiedzieć tego, jak potoczy się cała akcja. Jeżeli książka jest dobra, posiada także zaskakujący finał, na który przecież przez cały czas czekamy. Dość istotną wskazówką okazuje się zawsze kategoria, do której dany tytuł się zalicza. Powieści zaklasyfikowane do gatunku literatury erotycznej zawierają sporą ilość pikantnych scen. Fantastyka serwuje „zmutowaną” rzeczywistość, a  horrory mrożą krew w żyłach barwnie opisując wydarzenia, których z pewnością nie chcielibyśmy przeżyć na własnej skórze. Zatem książki kryminale powinny skupiać się w głównej mierze na dokonanych zbrodniach, ofiarach, które stają się początkiem długiego i zawiłego śledztwa. Tym razem  miałam okazję przeczytać kryminał, który prócz sensacji zawiera sporo z innych gatunków, a mało to, jego akcja – nietuzinkowa, kręta i poprzeplatana odbiera jakąkolwiek umiejętność domysłów dotyczących dalszej fabuły. „Człowiek z sową” Roberta Nowakowskiego to oryginalna kompozycja umiejętnie i precyzyjnie dobieranych słów, która nie jest tylko zwykłym kryminałem. Na czym zatem polega odmienność tej książki? Zapraszam do przeczytania mojej recenzji.

Pułkownik Zbigniew Pudysz obejmuje śledztwo dotyczące zbrodni, która właśnie została dokonana w jednym z sopockich domów. Ofiarą okazuje się mężczyzna, esbecki funkcjonariusz - Józef Dzięgiel. W chwili, kiedy nic wokół nie sieje niepokoju, śledczy zauważa na czole zamordowanego dziwny znak. Rzymska liczba „V”, która z początku wydawała się być zwykłą plamą, z pewnością nie jest przypadkiem. Czy jednak będzie miała ona jakiekolwiek znaczenie?
Przenosząc się kilkadziesiąt lat wstecz, trafiamy do Lwowa. Jan, Petra, Piotr i Urszula wyruszają na ostatnie wakacje. Nikt z nich nie jest w stanie przewidzieć tego, że jedno z nich już wkrótce zakończy swoje życie. Nadciągające widmo wojny brutalnie rozdziela ludzi plącząc ich dotychczasowe plany, ale później magicznie ich łącząc.
Tymczasem niezwykłym wydarzeniom przygląda się ekscentryczny, na swój sposób, Michał. Człowiek, który z sową będzie miał o wiele więcej wspólnego, aniżeli można przypuszczać.

Głównym narratorem powieści jest mężczyzna, który rodząc się odmiennym, został niejako wyobcowany ze społeczeństwa. Odrzucany jako dziecko, miewa trudności z odnalezieniem swojego miejsca w nowej rzeczywistości. A jednak to właśnie jemu przypada rola obserwatora, który staje oko w oko z poważną zbrodnią. Dokonana wiele lat temu, zaniechana i nierozwiązana, być może zwróci czyjąś uwagę teraz, wiele lat później. Wprowadzając czytelnika w świat pozostałych bohaterów, ukazuje obraz starego Lwowa i przechodząc kolejne etapy, dociera do Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, która właśnie raczkuje w niepewnym otoczeniu próbując otrząsnąć się po wyniszczającej wojnie. 

Czasy PRL-u - źródło
Jednakże nie tylko Michał odgrywa tutaj jedyną, ważną rolę. Dość istotnym bohaterem okazje się Zbigniew Pudysz, pułkownik, któremu przypadło rozwiązanie zagadki morderstwa Józefa Dzięgiela. Jak się okazuje, ów mężczyzna to autentyczna postać, która, jak podaje autor książki, brała udział w późniejszych procesach dotyczących śmierci księdza Popiełuszko. Wydarzeń prawdziwych w tej książce jest jednak o wiele więcej. Fabuła rozgrywana na łamach powieści to fikcja połączona z rzeczywistą historią naszego kraju. Aż trudno uwierzyć w to, jak sprawnie autor połączył dwa różne światy i doprecyzował twory własnej wyobraźni dostosowując je do realiów przeszłości.

Po przeczytaniu streszczenia owej książki, umiejscowionego na tylnej okładce, czytelnik ma przed oczyma zapowiedź kryminału. Po części jest to prawdą, chociaż owa powieść nieco wybiega poza granice tegoż gatunku literackiego, łamiąc wszystkie dobrze znany kanony. Pojawia się tutaj humor nieraz przeradzający się w dosadną satyrę. W oczy rzuca się nieustannie przewijająca się historia, która nadaje tej książce jeszcze więcej polskości, czyniąc z niej niejako lekturę poszerzającą horyzonty wiedzy na temat naszego kraju. Korzystając z innych źródeł wiedzy można naprawdę potwierdzić niektóre z rozegranych wydarzeń. Jest i odrobina fantastyki, co już całkowicie zbija czytelnika z tropu nie pozwalając wypowiedzieć się na temat tej powieści zdawkowo i pobieżnie.

Kolejnym istotnym elementem, o którym należy wspomnieć, jest język i styl, którym autor się posługuje. Nie można tutaj mówić o „bylejakości” i przypadkowości dobieranych słów. Książka nie jest zbiorem potocznych, oklepanych zwrotów. Nieraz pojawiają się naprawdę ciekawe i warte uwagi fragmenty przypominające poezję i przekazujące wartościowe prawdy życiowe.

„Człowiek z sową” to lektura, której długo nie zapomnę. Dlaczego? Na taką opinię złożyło się kilka elementów. Po pierwsze, pojawiła się tutaj nieprzewidywalność akcji. Po drugie, cała fabuła wydawała mi się tak inna od tych, które śledzę w pozostałych książkach na co dzień. Miałam wrażenie, że tym razem brałam udział w czymś niezwykłym, bo tak niewątpliwie można tę powieść określić. Po trzecie, mam sporą trudność by streścić akcję i napisać tę recenzję, gdyż bohaterów, wydarzeń i przestrzeni czasowych tutaj tyle, że nie lada wyzwaniem jest to wszystko opowiedzieć w kilku zdaniach.

Muszę jednak wspomnieć także o minusach tej powieści, bo kilka takowych nieco przeszkodziło mi w poznawaniu całej historii. Niewątpliwie miałam spory problem by początkowo „zaaklimatyzować się” i zbratać się z treścią książki. Brak chronologicznego ułożenia kolejnych rozdziałów, nieustanne przeskakiwanie z przeszłości, do wydarzeń rozgrywających się kilkadziesiąt lat wcześniej i dodatkowo wprowadzenie sporej ilości bohaterów, wprawiało mnie w niemałe zdenerwowanie. Często nie byłam w stanie przypomnieć sobie tego, co autor napisał wcześniej, a wprowadzone postacie wydawały mi się odległe i nieznajome. Kiedy jednak zdeterminowała postanowiłam tak łatwo się nie poddawać, przyzwyczaiłam się do takiego sposobu prezentowania wydarzeń i nie żałuję, bo całość wypada naprawdę dobrze. Ostatecznie mam wrażenie, że ciekawie wykreowani bohaterowie to wyraźne, oryginalne i zapadające w pamięć osobowości, a cała akcja, kunsztownie i starannie opracowana, znajduje interesujące rozwiązanie, na które, jako czytelnik, z pewnością sobie zasłużyłam.

„Człowiek z sową” to literatura, którą nie warto rozpoczynać w zatłoczonym autobusie czy tramwaju. By przeżyć u jej boku prawdziwą przygodę potrzebujecie ciszy, skupienia i spokoju. Musicie wysilić nieco Wasze komórki, by wpaść w ten niebanalny rytm powieści, wkraczając w świat , który nieraz Was zaskoczy. Książkę polecam wielbicielom czasów wojennych oraz PRL-u, przewijających się w sprytnie opracowanej akcji z wplecionym wątkiem kryminalnym. Jeżeli kochacie typowe kryminały skupiające się wyłącznie na prowadzonym śledztwie, ten tytuł raczej sobie odpuście. Uważam jednak, że „Człowiek z sową” to coś, czego warto spróbować, by wyrobić sobie na ten temat własne zdanie. Ja nie żałuję mojego czasu, który poświęciłam temu tytułowi. Doświadczyłam powiewu literackiej świeżości i ostatecznie otrzymałam rekompensatę za początkowe trudności i wytrwałe zmagania.

moja ocena: 4/6
wydawnictwo: Videograf
ilość stron: 345
data wydania: czerwiec 2015 

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Videograf.
 wydawnictwo

8 komentarzy:

  1. Cieszę się, że książka Ci się spodobała. Nie jestem wielką fanką kryminałów, jednak kiedy czytam o książkach, które nie są jednoznaczne, zawierają domieszki innych gatunków, a do tego sam pomysł jest ciekawy to zdecydowanie jestem na tak. Będę się za tym tytułem rozglądać.

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na www.maialis.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za takimi chaotycznymi książkami. Obawiam się że, zbyt duża liczba bohaterów i te przeskoki w czasie, znacznie utrudniałyby mi czytanie książki. Póki co sobie ją odpuszczę, bo mam co czytać. Ale ostatecznie nie mówię nie, bo fabuła wydaje się być interesująca.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sama nie wiem co mam myśleć o tej książce...
    Nie przekonuje mnie ten przeskok czasowy i duża ilość bohaterów. Takie przedstawienie na dłuższą metę mnie męczy, więc chyba tym razem podziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Inspirująca okładka. Właśnie wpadłam na pewien pomysł, a raczej wątek do jednego z moich opowiadań :P A o książce, to nie wiem czy przeczytam. Być może kiedyś się skuszę, ale na razie sobie odpuszczam :)
    http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Nieprzewidywalność wydarzeń to bardzo mocna strona tej książki. Może się skuszę na nią w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mogę za nic w świecie przekonać się do twórczości polskich autorów, praktycznie żadna książka do mnie nie trafia, ech...

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajny tytuł! :D Nie wiem, czy to książka dla mnie, na razie raczej jej nie przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pewnie wpadłabym w sidła tej książki, lecz jest tyle innych, że wolę tą ominąć.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...