Literatura jest dla nas bramą do innego świata. Sięgamy
po nią by móc żyć podwójnie. Książki – te lepsze i te nieco mniej przypadające
nam do gustu, zawsze pozostawiają po sobie jakiś ślad. Czasami jest on jednak
tak znaczny i tak odczuwalny, że czujemy niedosyt i brak, który szybko
pragniemy uzupełnić. Istnieją takie powieści, które niosą ze sobą nie tylko
rozrywkę. Zaszczepiają w nas element swojej duszy i sieją ziarno, które zaczyna
kiełkować. Wyciągając po nie dłonie, wtapiamy się w ich świat całkowicie
zapominając o naszej rzeczywistości.
Po co taki wstęp? By chociaż minimalnie zobrazować zamęt,
który teraz targa moim umysłem. Na wskutek czego? Nowej książki autorstwa
Kathryn Taylor – „Powrót do Daringham Hall”. Witajcie zatem w arystokratycznej,
angielskiej posiadłości, która dotąd umiejętnie kryła wszystkie rodzinne
tajemnice.
Ben Sterling,
przystojny właściciel firmy podbijającej właśnie nowojorski rynek, żyje wśród
wygód, nie musząc oszczędzać na własnych przyjemnościach. Niezbyt wylewny i
raczej powściągliwy, być może zawdzięcza ów charakter niełatwej sytuacji
rodzinnej, którą jako dziecko z pewnością mocno przeżywał. Teraz jednak, majętny
biznesmen udaje się do Anglii by odzyskać to, co od dawna mu się należało. Otóż
pewnego dnia, niczym grom z jasnego nieba, spadła na Bena informacja o tym, że
jego ojcem, którego dotąd nie znał, jest angielski arystokrata – Ralph Camden,
zamieszkujący pokaźną rezydencję Daringham Hall. Rozgoryczony mężczyzna
wiedząc, że jego matka została przez niego odrzucona, pragnie poczuć smak
prawdziwej zemsty i odebrać szczęśliwej, szlacheckiej rodzinie to, co jako synowi
arystokraty mu się należy - majątek. Jednakże będąc już prawie u celu podróży
zostaje napadnięty, pobity i okradziony. Tracąc pamięć trafia pod opiekę Kate,
młodej, serdecznej i lubianej pani weterynarz, która tymczasowo przygarnia go
do swojego niewielkiego domu. Pomiędzy nimi powoli rodzi się uczucie, którego
moc zacznie przekraczać wszystkie dopuszczalne granice. Czy jednak odzyskawszy
pamięć, Ben nadal pozostanie tym samym człowiekiem? Czy kiedy wyjdzie na jaw,
kim tak naprawdę jest, ich uczucie wciąż pozostanie tak silne?
Ben jest człowiekiem, który z pozoru posiada wszystko,
czego zapragnie. Ma pieniądze, świetlaną przyszłość i urodę, której pozazdrościłby
mu niejeden model. A jednak w głębi duszy brakuje mu tego, co okazuje się
podstawą szczęścia – miłości bliskich. Wiedząc, że został odrzucony przez ojca,
bez jakichkolwiek skrupułów pragnie się na nim zemścić i pomieszać poukładane
plany całej arystokratycznej rodziny. Ale na wskutek chwilowej utraty pamięci ma
okazję zapomnieć o minionych latach i o tym, kim tak naprawdę jest. To zaś
staje się szansą na poznanie Kate, kobiety, która pokazuje mu świat od zupełnie
innej strony.
Kate – to młoda i uczynna weterynarz. Blisko związana z
mieszkańcami okolic, nigdy nikomu nie odmawia pomocy. Kiedy na jej drodze staje
Ben, kobieta jest świadoma tego, że nie może się w nim zakochać. Jednakże
postanowienia i zahamowania stają się niczym w porównaniu z namiętnością, która
towarzyszy jej za każdym razem, kiedy mężczyzna pojawia blisko. Dziewczyna nie
wie, kim tak naprawdę jest Ben. Kiedy jednak Sterling odzyskuje pamięć,
wszystko staje się o wiele bardziej skomplikowane, niż przypuszczała, a ona-
mierząc się z jego lodowatością i zaborczością, musi stać się pośrednikiem
pomiędzy nim, a znajomymi i lubianymi przez nią mieszkańcami Daringham Hall.
źródło |
Kathryn Taylor, która na polskim rynku wydawniczym
zaistniała już poprzez powieść „Barwy miłości”, kolejny raz zapisuje się w
historii literatury dzięki nowej, świetnie zapowiadającej się trylogii. „Powrót
do Daringham Hall” to jej pierwsza część, która zaiste jest powrotem i to w
jakim stylu! Tym razem autorka częstuje nas nie erotykiem, a niebywale
romantyczną historią ludzi, którzy połączeni przypadkiem zmagają się z piętnem
przeszłości i jej konsekwencjami. Dwa światy, różne poglądy i jakże sprzeczne
charaktery. Główni bohaterowie powieści tworzą mieszankę wybuchową zawartą w
pięknej, subtelnej i uzależniającej fabule. Czytelnik sięgający po nową książkę
pani Taylor staje oko w oko z namiętną miłością, rozgrywającą się w pięknej
scenerii urokliwej Anglii. Pojawia się tutaj klimat arystokratycznej rezydencji,
gdzie upychane w kąt tajemnice kotłują się i cisną, by ujrzeć światło dzienne.
Jest i atmosfera małego, przytulnego domku, w którym jednak można znaleźć
wszystko to, co w życiu najważniejsze. Kontrast świata szlacheckiej rodziny i nowojorskiego
biznesmena jest z pewnością niezwykle ciekawym eksperymentem, a takowych tej
książce nie brak.
Motywem przewodnim powieści jest oczywiście iskrząca
namiętność. „Powrót do Daringham Hall” to nie jest jednak przesłodzona historia,
w której aż kipi od mało prawdziwych wyznań. Tutaj romantyczność ma swój
wyjątkowy wymiar – niepowtarzalny i obezwładniający, okraszony pięknie zobrazowanymi
intymnymi aktami kochanków, których jednak nie znajdziecie zbyt wiele. Tym
razem autorka nie postawiła na typowy erotyk, a na kunsztownie wykreowaną
fabułę, w której miłość nie ogranicza się wyłącznie do cielesności. Niełatwe wybory,
skomplikowana sytuacja i sprzeczne cele. Czy Kate i Ben znajdą nić
porozumienia, która kolejny raz połączy ich ze sobą? W tle zaś nieustannie
rozgrywa się piekło, które wraz z pojawieniem się prawowitego dziedzica spadło
na rezydencję Daringham Hall. Rodzinna tragedia i tajemnice, które po wielu
latach wychodzą ze swoich kryjówek. W szlacheckiej posiadłości już nigdy nie
będzie tak, jak dawniej.
Niepowielona, oryginalna fabuła, przypadający do gustu
styl oraz główny bohater, który budząc respekt – nie pozwala o sobie zapomnieć.
„Powrót do Daringham Hall” to pierwsza część świetnie zapowiadającej się
trylogii, która rozpala zmysły i uwalnia w nas pokłady głęboko ukrytej
namiętności. Jako czytelnicy, uczestnicząc w życiu książkowych postaci, chcemy
więcej, bo trafiając w malownicze okolice angielskich ziem, pragniemy tam
zostać na zawsze. Niebanalna, romantyczna, kipiąca namiętnością, ale i
poruszająca niełatwe kwestie historia, to coś, co polecę każdej kobiecie. Jeżeli
kochacie bardzo męskich bohaterów z nie do końca idealnym charakterem, jeżeli
jesteście fankami namiętnych opowieści, w których jednak seks nie stanowi
połowy fabuły, jeśli zdążyłyście już polubić Kathryn Taylor – owa książka to
coś w sam raz dla Was. Dla mnie kolejna część właśnie zaczęła być najbardziej
wyczekiwaną kontynuacją, a odliczanie do jej premiery zaczynam od teraz. Mam
nadzieję, że u boku niesamowitego Bena Sterlinga przeżyjecie tak owocną we
wrażenia przygodę, jaką przeżyłam ja. Szczerze polecam.
moja ocena: 5+/6
wydawnictwo:
Otwarte
ilość stron: 295
premiera: lipiec 2015
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Otwarte.
Co nieco słyszałam i odrobinę chciałam, ale po Twojej recenzji chcę ją taaaaaaaaak bardzo :)
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod każdym słowem w Twojej recenzji. Świetna, niebanalna, romantyczna powieść. Czekam teraz z niecierpliwością na drugi tom.
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać drugiej części tej serii.
OdpowiedzUsuńCiekawy początek serii. Jak myślisz, czym autorka zaskoczy w kolejnych tomach? :)
OdpowiedzUsuńSeria może być niezwykle wciągająca i zamierzam się o tym przekonać :)
OdpowiedzUsuńStrasznie podoba mi się okładka i dla niej samej mogłabym przeczytać, ale widzę, że śmiało mogę mieć i inne powody :)
OdpowiedzUsuńOj chyba jednak nie zdecyduje się, mam niepewne wrażenia, z jednej strony fabuła powtarzalna, nic nowego i do tego ciut namiętności, nie przepadam, za takimi książkami, a z drugie strony coś w Pani opisie jednak zachęca.
OdpowiedzUsuńJestem zainteresowana. :D Przeczytam zapewne, ale nie wiem kiedy to nastąpi... ^_^
OdpowiedzUsuńKsiążka iście w moim guście :D ale jak zawsze czas, ale dziękuje za recenzję, zawsze to jakiej małe ,,spoilery'' :D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń