czwartek, 23 maja 2019

"Pokusa Erin" - Elizabeth O'Roark.
Miłość i nienawiść, a to wszystko z przyjacielem przyszłego męża!


Mówi się, że od nienawiści do miłości krótka droga. Czy to stwierdzenie ma w ogóle jakąkolwiek szansę bytu w rzeczywistości? Ano wszystko zależy od tego, czym nienawiść jest podszyta i jak na nią działa upływający czas. Lubicie ciekawe konfrontacje wrogów rozgrywane w burzliwej atmosferze po długiej przerwie? Jeśli odpowiedź brzmi twierdząco, zapamiętajcie okładkę tej książki. Historia o szczęśliwej i nieszczęśliwej miłości, zbudowana na bazie uprzedzeń przeszłości zderzających się z obecnymi  pragnieniami. Namiętna, emocjonująca, głęboka, na pewno daleka od banalnego erotyku. Co skrywa „Pokusa Erin”? Liźnijcie jej smaku u boku mojej recenzji.

ZARYS FABUŁY
Erin Doyle zdecydowanie nie jest zadowolona z faktu, że przyjdzie się jej zobaczyć z najlepszym przyjacielem jej przyszłego męża. I nie chodzi tutaj o to, że kobieta nie lubi mieć gości. Z Brendanem łączy ją skomplikowana relacja bazująca głównie na nieuzasadnionej nienawiści. I tylko w snach Brendan wydaje się znośny. Ba… W snach Erin kobieta przekracza z nim wiele granic.

Atrakcyjny, ale znany z tego, że interesują go jednak wyłącznie przelotne przygody nie jest typem, w którym warto byłoby się zakochać. Przynajmniej według Erin. Sęk w tym, że Brendan się zmienił. Co się stanie, kiedy i on i ona odkryją siebie na nowo?

NAJLEPSZY PRZYJACIEL PRZYSZŁEGO MĘŻA
Skomplikowaną sytuację stworzyła autorka, jeśli chodzi o relację bohaterów powieści. Nieznośny trójkąt? Niekoniecznie. Raczej złośliwe zrządzenie losu. Erin zaczyna planować ślub, mając oczywiście wszystko na swojej głowie, kiedy do gry wchodzi inny mężczyzna. Uwaga! Najlepszy przyjaciel jej „ukochanego”. A to oznacza tylko jedno. Albo koniec przyjaźni, albo brak happy endu. Pytanie, z czego warto zrezygnować? Ze szczęścia? A może dawnej relacji? Choć oczywiście zakończenia książki można się domyślić, w trakcie czytania pojawia się wiele smaczków, jako że autorka nie skupiła się wyłącznie na jednym wątku. Obserwacja drogi miłosnej postaci wydaje się zaś sama w sobie bardzo ciekawa. Jest nienawiść, kąśliwe komentarze, jej zazdrość, sytuacje bez wyjścia, szczerość i pomoc. Jest także szczypta namiętności, nieprzysłaniająca całej reszty, a więc ta, która wygłodniałej czytelniczce daje tylko to, co najlepsze.

BOHATEROWIE
Zarówno Erin, jak i Brendan przejmują stery pierwszoosobowej narracji. Ona w teraźniejszości, on w przeszłości, odsłaniając kolejne etapy dawnej relacji wiążącej tą dwójkę. Ona potrafi dogryźć, niestety pozostając w naiwnej nadziei na szczęście u boku mężczyzny pozostawiającego wiele do życzenia, on – widziany przez pryzmat przeszłości – zmienił się. Dojrzał. I najwyraźniej teraz ciągnie za sobą jakąś dręczącą go tajemnicę przeszłości. Jaką? Tego zdradzić Wam nie mogę. Jest Rob, przyszły mąż Erin, który zrzuca na jej barki ciężar odpowiedzialności za wiele spraw. Są i postaci z poprzedniego tomu serii, dosłownie „zabiegana” Olivia i Will, których historię po dziś dzień wyraźnie pamiętam. Co jest oczywiście miłą niespodzianką dla fanów Przebudzenia Olivii.

WĄTKI POBOCZNE
Na drugim planie kwestia alkoholizmu, kłopotliwego wstydu i bezradności. Wątek dotyczący pewnej tragedii prowokującej do odczuwania wyrzutów sumienia. Jest i męska przyjaźń, wystawiona na wielką próbę, są służbowe spotkania w towarzystwie niepożądanych osób, rozczarowania i praca w korporacji. Krótko mówiąc, sporo się dzieje, w wyniku czego książka nabiera niepowtarzalnego wydźwięku i staje się dla odbiorcy bardzo atrakcyjna.


DLA KOGO?
Wspomina autorka, że obawiała się odbioru drugiej części serii i jej jakości, tymczasem ja z pełną odpowiedzialnością powiem, że z jakością i atrakcyjnością fabuły wszystko jest w jak najlepszym porządku. Książkę bardzo polecam poszukiwaczkom romansów na wysokim poziomie, nie tych, które zarzucają erotyką, ale tych, które na najlepsze każą czekać budując napięcie pobocznymi wątkami. Kolejne propozycje Elizabeth O’Roark biorę w ciemno.

wydawnictwo: Kobiece
kategoria: romans
ilość stron: 447
data wydania: kwiecień 2019

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Kobiecemu.

5 komentarzy:

  1. Romanse to jeden w moich ulubionych gatunków literackich. Będę więc miała tę książkę na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za romansami, ale skoro ten prezentuje wysoki poziom, to chętnie się skuszę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Przebudzenie Olivii bardzo miło wspominam. To właśnie był taki romans jakie lubię - z ciekawą fabułą, a nie przygnieciony erotyką. Więc skoro Pokusa Erin jest równie dobra, muszę dać jej szansę. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię jak romanse są dobrze napisane :) A ten mógłby mi się spodobać :)
    Pozdrawiam, Eli https://czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka mogłaby dla mnie stanowić fajną odskocznię od czytanych ciągle kryminałów :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...