środa, 15 maja 2019

"Niepokorna królowa" - Meghan March. Trylogia Mount.
Tom 2. W rękach wroga, w łóżku wybawiciela.


Bywają takie książki, które doprawdy potrafią zmylić okładką. Niewątpliwie do tej grupy zaklasyfikowałabym powieść Meghan March, a właściwie pierwszy tom jej nowej serii, który zapowiadał banalny romans, tymczasem historia zakończyła się tak, że jeszcze jakiś czas nie potrafiłam przestać o niej myśleć. Co, kiedy oprawca staje się tym jedynym, a ten dotąd jedyny – wrogiem? Co, kiedy człowiek trafia w środek spisku uwięziony pomiędzy brutalną walką tytanów? Z ogromną przyjemnością porwałam w swoje ręce drugą część zatytułowaną „Niepokorna królowa”. Jakie zrobiła na mnie wrażenie?

ZARYS FABUŁY (JEŚLI NIE CZYTAŁEŚ/AŚ POPRZEDNIEJ CZĘŚCI – NIE CZYTAJ TEJ CZĘŚCI)
Keira trafia w ręce człowieka, którego zdążyła już pogrzebać. Jakże ogromne okazuje się jej zdziwienie, kiedy staje oko w oko z niedoszłym nieboszczykiem. Uświadamia sobie, że tak łatwo dała się wrobić. Sęk w tym, że w ciągu ostatnich dni zdążyła mocno namieszać w głowie pewnego mafijnego magnata, który nigdy nie odpuszcza i który na pewno się o nią upomni. Czy to źle? Niekoniecznie. Keira nie potrafi zaprzeczyć przed samą sobą, że mroczny Mount ma w sobie niezwykłe przyciąganie. Kiedy jednak wszystko trafia na właściwe tory, a walka z zewnętrznymi demonami zostaje powoli okiełznana, z ukrycia wychodzi ukryte zło. I przemawia w bardzo dobitny sposób.

TWARDO STĄPAJĄCY PO ZIEMI
Mount nie zatracił mroku z poprzedniego tomu, pomimo tego, że Keira coraz lepiej go poznaje i coraz bardziej komfortowo czuje się w jego towarzystwie. To typ, który potrafi zabić bez mrugnięcia okiem. Jeden z tych mężczyzn, którzy czują ogromną potrzebę posiadania, dominacji i kontroli. No cóż, Keira stanowi dla niego poważne wyzwanie. W tym tomie autorka daje czytelnikowi delikatny zarys przeszłości bohatera, która na pewno nie malowała się w pozytywnych barwach i która w pewien sposób tłumaczy jego obecne zachowanie. Nie jednak sam Mount stanowi twardą sztukę tej historii. Keira, choć mająca w sobie pokłady kobiecości, nie jest szarą myszką i potrafi sprzeciwić się temu, przed którym nogi wszystkich drżą. Ciekawy duet, który dobrze się uzupełnia. Momentami lecą iskry.

CO W FABULE PISZCZY?
Akcja powieści rozpoczyna się cliffhangerem poprzedniego tomu po to, by potem zwolnić, uśpić czujność i zaatakować kolejnym zawieszeniem fabuły w dość trudnym i niepokojącym momencie. Wie autorka jak skłonić czytelnika do sięgnięcia po kolejny tom. Tymczasem książka jest przeplatanką odważnej namiętności, wydawanych poleceń (Lachlan ma w sobie coś z Greya), ale także walki (nie ucieczki!) przed złem. Pojawia się wyrazisty motyw poboczny destylarni należącej do rodziny bohaterki, powracający temat jej męża, są przyziemne, ale mocne zazdrości i jak wspomniałam, mocno niepokojący finał.


DLA KOGO?
Autorka pisze odważnie, więc książka zdecydowanie należy do literatury kwalifikowanej jako powieść dla dorosłych czytelników. Raczej dla kobiet, niż dla mężczyzn i raczej dla tych, którzy powieści erotyczne stawiają ponad ckliwymi romansami. Utrzymana na podobnym poziomie, co pierwszy tom, całkiem oryginalna jak na ów gatunek, choć wyzbyta ponadprzeciętnych emocji, które mogłyby skłaniać do przeżywania skrajnych wrażeń. Polecam fankom historii, w których brutalność i namiętność jedno mają imię.

wydawnictwo: Editio Red
cykl: Mount (tom 2)
kategoria: romans/erotyk
ilość stron: 230
data wydania: 15 maja 2019


Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Editio Red.

2 komentarze:

  1. Książki erotyczne do mnie nie przemawiają, ale jestem ciekawa tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na ten moment, nie mam ochoty na ten gatunek książek. 😊

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...