sobota, 4 maja 2019

"Gwiazdy nadziei" - I.M. Darkss.
Połączeni przez uczucie... i pewien dramat.


Zaczęło się od listu, który został dołączony do powieści „Gwiazdy nadziei” i w którym zapowiadano wielkie, skrajne emocje. A że książki przeładowane wrażeniami po prostu kocham, jako wielce romantyczna dusza i wielbicielka gatunku New Adult wiedziałam, że raczej prędzej niż później sięgnę po książkę I.M Darkss. Historia o miłości znaczonej tragediami, o walce z demonami przeszłości i konfrontacji z teraźniejszością. O tłamszonych wybuchach uczuć, które za wszelką cenę chcą ujrzeć światło dzienne. Lubicie powieści o młodych dorosłych? Zapraszam na recenzję.

ZARYS FABUŁY
Dla Amary powrót do domu z pewnością okazuje się przełomową i szczególną chwilą. Ale nie dlatego, że wreszcie zasiądzie przy wspólnym stole z bliskimi. Dziewczyna kolejny raz będzie musiała znosić towarzystwo toksycznej matki, która niestety nie potrafi jej zaakceptować. I tylko jedno trzyma ją przy nadziei, świadomość przebywania w pobliżu Jaksa. Eksa siostry, którego od zawsze darzyła uczuciami. Teraz, kiedy Jaks jest już wolny, istnieje cień nadziei, iż w końcu zauważy Amarę i to, co dziewczyna do niego czuje. Kiedy jednak człowiek otacza się wysokim murem niedostępności, nie tak łatwo się przez niego przebić. Czy kiedy na jaw wyjdą dramatyczne okoliczności z przeszłości, zbliżą się do siebie, czy oddalą? Czy Amara będzie kiedyś szczęśliwa?

PRZYJAŹŃ Z BONUSEM?
Dziewczyna z bogatego domu i buntownik będący właścicielem salonu tatuażu. Amara na pewno nie jest jedną z tych egoistek, które to na wskutek statusu społecznego chodzą z wysoko zadartym nosem. Nieakceptowana przez matkę, z zepsutą do szpiku kości siostrą, jest wyalienowanym rodzynkiem, który znajduje ukojenie wyłącznie w męskich ramionach Jaksa. Wielbicielka kolorów, młoda osoba, której przyszło już sporo wycierpieć. Czy jej postać w zupełności mnie przekonała? Zarówno w przypadku Amary jak i Jaksa autorka wykonała dobrą robotę, dbając o wyrazistość osobowości. Nie obyło się jednak bez delikatnych zgrzytów i niespójności, które w przypadku żeńskiej wersji głównej bohaterki tej powieści odbijały się na moim nastroju. Jakby Amara momentami sama nie wiedziała już czego chce. Z kolei Jaks, jest po prostu wszędzie. Jakby za chwilę miał wyskoczyć mi z lodówki, to zaś w pewnym stopniu pozwoliło mi się do niego mocniej zbliżyć, a że połączenie charakterny mężczyzna + tatuaże to na pewno moja bajka, mogłabym przytaknąć i wysłać w jego kierunku kciuk postawiony w górę.  

BÓJ O UCZUCIA W OBLICZU TRAGEDII
Akcja powieści rozpoczyna się od toksycznego rodzinnego spotkania, podczas którego ciężko było mi uwierzyć, że mogą być ludzie tak okrutni i tak podli. Nie ma główna bohaterka łatwego życia, oj, to na pewno. Potem następuje bój o coraz bardziej wyraziste uczucia. Główne postaci mają się ku sobie, potrafią znaleźć u swojego boku ukojenie, a jednak co rusz zdarza się coś burzącego ich spokój. Taka fala na wykresie wzlotów i upadków, bo raz ona ma jakieś „ale”, raz on. Fabuła zdecydowanie mnie przekonała, tym bardziej, że pojawił się w niej motyw dramatycznych okoliczności z przeszłości dotyczący zarówno Amary jak i Jaksa. Czekałam na takie smaczki i się nie zawiodłam. Dobra książka musi posiadać mocniejszy akcent i ta również została o takowy wzbogacona. Tym bardziej ucieszyłam się ze zwrotu, kiedy zdążyłam trochę zacząć nudzić się powtarzalnością rytmu życia bohaterów i ich rozlicznymi dylematami. Mam wrażenie, że gdyby tak ich trochę uszczknąć, mogłoby być odrobinę ciekawiej i dynamiczniej.


PODSUMOWANIE
Autorka na naszym rynku wydawniczym może jeszcze wiele zwojować. Ma dobry styl, umiejętność kreowania chwytliwych bohaterów i ciekawe pomysły. Książka jest intrygująca, w większości absorbująca  i wpisuje się w mój czytelniczy gust. Jak już wspomniałam, były momenty, które nieco mnie wynudziły, więc nie uznam jej za lekturę idealną, ale na tyle dobrą, że na pewno sięgnę po kolejne propozycje I.M. Darkss.

wydawnictwo: Zysk i S-ka
kategoria: romans
ilość stron: 466
data wydania: 2 kwietnia 2019

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.

12 komentarzy:

  1. Myślę, że pomimo tych nudnych momentów książka byłaby dla mnie wystarczająca :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę ,że dam radę przeżyć te nudne momenty i sięgnę po książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam, że autorka zbyt skupiła się na opisach i jest nieco przeciągnięta. Nie ukrywam, że jednak wolę więcej dialogów niż opisów, dlatego mój zapał do tej książki zelżał. Ale jakby wpadła mi w ręce to myślę, że bym przeczytała. Szczególnie, że jest trudna przeszłość, dramaty i tajemnice, czyli coś co bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie to chciałabym powiedzieć. Faktycznie to przez te opisy akcja jest mocno rozwleczona. Gdyby było ich mniej, książka byłaby mega ciekawa.

      Usuń
  4. Myślę, że dam książce szansę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo przyjemnie czytało mi się tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Również miło wspominam tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam tę książkę już w swoich planach, mam nadzieję, że i mnie nie zawiedzie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Za jakiś czas chciałabym dać tej książce szansę. Teraz jednak inne czekają w kolejce. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaciekawiła mnie ta propozycja :)
    Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  10. O tej książce wiele słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...