poniedziałek, 29 stycznia 2018

"Ostatni list od kochanka" - Jojo Moyes.
Wyznania na kartce spisane, czyli sprawa miłości sprzed lat.


„Jeśli się nie zjawisz, będę wiedział, że cokolwiek do siebie czujemy, to za mało.”

List czekający w archiwum na moment ponownego odkrycia, miłość, która pomimo upływu czasu wciąż tli się sercu. Zaangażowana w prywatne śledztwo dziennikarka kontrastująca sprawę sprzed lat z własną sytuacją uczuciową. Co o tym myślicie? Dziś proponuję Wam moją opinię na temat powieści poczytnej autorki Jojo Moyes „Ostatni list od kochanka”. Romans? Na pewno nie taki typowy. Powiedziałabym raczej, że na tę recenzję zapraszam wielbicielki literatury obyczajowej.
 
ZARYS FABUŁY
Młoda, zaangażowana w romans z żonatym mężczyzną dziennikarka Ellie, natrafia na ślad wielkiej miłości ukrytej w słowach znalezionego w archiwum listu. I być może gdyby nie fakt, że w grę wchodzi uczucie zakazane, zostawiłaby tę sprawę w spokoju. Tymczasem kobieta zamierza dotrzeć do źródła, szukając autora i odbiorcę, którzy być może przecież jeszcze żyją. Czy romans z przeszłości pomoże jej w rozwikłaniu osobistych problemów?

To była bowiem miłość, której stanęła na drodze niejedna przeszkoda. Zamężna Jennifer i zakochany w niej Anthony najwyraźniej nie zdołali stawić czoła wszystkim. Kim byli? Jak kochali? Kim są teraz?

ONI TERAZ, ONI KIEDYŚ
Akcja powieści została rozegrana na dwóch płaszczyznach czasowych. Obracając się w kręgach jednej z nich napotykamy młodą dziennikarkę Ellie, która angażując się w sprawy zawodowe szuka usprawiedliwienia sytuacji, w której się znalazła. Romans z żonatym mężczyzną bywa oznaką egoizmu. Czy Ellie też tak uważa? I czy znajdzie się ktoś, kto postanowi pomóc jej trzeźwo spojrzeć na jej życie? Z kolei na kartach przeszłości wciąż pozostaje miejsce na spektakularne zakończenie historii miłości, która choć w końcowej fazie dramatyczna, wciąż mogła nie powiedzieć jeszcze ostatniego słowa. Piękna, wyniosła Jennifer, kobieta z wyższych sfer i po raz pierwszy tak prawdziwie zakochany dziennikarz Anthony. Czy to, co mieli sobie do powiedzenia zawiera ostatni list, a może jest jeszcze coś więcej?

MIŁOSNE DYLEMATY
To nie jest szybko łapiąca za serce powieść przypominająca emocjonującą „Zanim się pojawiłeś”. To nie chwytliwy romans czy powieść ograniczona do namiętnych uniesień i westchnień. To raczej książka wymagająca cierpliwości, która z czasem zaczyna się opłacać. Natkniecie się tutaj na kontrowersyjny obraz dwóch związków, których członkowie szukali i szukają odpowiedzi na dręczące ich pytania. Jest prawdziwa, wielka, skłaniająca do poświęceń miłość i jest też układ zawarty na szczątkach uczuć i nadziei na nie wiadomo co. Budzące sprzeciw relacje, moralne dylematy, ukrywający się zdradzający i ci zdradzani, wcale nie tacy ślepi. Motyw listów z przeszłości, który choć nie do końca oryginalny, w literaturze często niosący ciekawe rozwiązania. Tak też było. Książka jest wartościową pozycją, choć nie do końca odprężającą i lekką.

CZYTAJ I MYŚL
Jojo Moyes postawiła na skomplikowany obraz uczuć i podobnej zasady trzymała się przy przekazie treści. Trzeba czytać uważnie, by pośród mnogości pełnych imion i zdrobnień – fundowanych naprzemiennie – przypadkiem się nie pogubić. Bywały momenty, kiedy czułam się zakłopotana, bywały i takie, kiedy trochę się nudziłam. Brnęłam jednak do końca coraz bardziej angażując się w całą historię i choć nie jest to najlepsza książka tej autorki, nie poskąpię jej określenia, że jest dobra.

PODSUMOWANIE
To nie jest rozpalający romans z pełnymi namiętności wrażeniami fundowanymi przez tytułowego kochanka. To raczej oparty na listach, ostrożnych gestach, przeszkodach - obraz szczęśliwej, ale i nieszczęśliwej miłości, w której ubiegający czas i refleksje najważniejszą odgrywają rolę. Jak już wspomniałam, nie czytałam tej historii z zapartym tchem, niejednokrotnie odkładając ją na bok, by odpocząć. A jednak mimo wszystko powiem, że to na swój sposób wartościowa powieść, której finał naprawdę chce się poznać.

wydawnictwo: Między słowami
kategoria: powieść obyczajowa, historia o miłości
ilość stron: 512
data wydania: styczeń 2018


Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Między słowami.
 Znalezione obrazy dla zapytania między słowami wydawnictwo

19 komentarzy:

  1. Brzmi intrygująco. Od Moyes jeszcze nic nie czytałam, a chciałabym to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta autorka potrafi zaskoczyć rozbieżnością poziomu napisanych książek. Ów tytuł zaliczyłabym nie do najgorszych, ale też nie najlepszych.

      Usuń
  2. Przeczytałam kilka tytułów autorstwa Moyes i bardzo polubiłam jej twórczość, ale na tę powieść nie mam szczególnej ochoty, zwłaszcza, że nie zapiera tchu w piersi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie, że poziom jakości książek tej autorki jest bardzo różny. Ten tytuł nie wypadł ani najlepszej, ani najgorzej. To dobra powieść, ale dla mnie tylko tyle.

      Usuń
  3. Mam tę książkę w planach, ale nie jest to tytuł na już.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka nie jest najlepsza, ale też nie najgorsza. Miewałam trudności podczas jej czytania, ale dobrnęłam do finału usatysfakcjonowana.

      Usuń
  4. Nic jeszcze tej autorki nie czytałam. Muszę w końcu to zmienić :) Nie bardzo jednak wiem od której książki zacząć... Może coś polecasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie będę oryginalna, ale "Zanim się pojawiłeś" :) To dla mnie wciąż najlepsza powieść tej autorki.

      Usuń
  5. Chciałabym poznać książki tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mają zróżnicowany poziom, więc nie warto się zrażać, kiedy trafisz na słabą. Tę zaliczyłabym do tych średnich lepszych :)

      Usuń
  6. Uwielbiam Jojo Moyes a ta książka jest już w drodze do mnie, zabieram się za nią jak tylko trafi w moje ręce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, jak zrobi na Tobie wrażenie. Dla mnie nie jest najlepszą książką tej autorki, ale na pewno dobrą :)

      Usuń
  7. Mam z tą książką taki problem, że z jednej strony chcę przeczytać a z drugiej czuję jednak,że za bardzo bym się nudziła - szczególnie, że do cieniutkich nie należy :D Nie wiem zatem czy się zdecyduję. Może kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zniechęcam, ale też jakoś wybitnie nie zachęcam. Jak już wspomniałam, książka wymaga cierpliwości. Jest dobra, ale niekoniecznie wpisuje się w schematy, które czytujesz.

      Usuń
  8. Uwielbiam powiesci Moyes, muszę na nią zapolować w bibliotece

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autorka faktycznie cieszy się w naszym kraju ogromną popularnością. Ta powieść wymaga cierpliwości, ale ta cierpliwość z czasem się opłaca.

      Usuń
  9. Przypomniałaś mi, że Moyes ma ten dar tworzenia powieści wartościowych, głębokich napisanych lekko i z pomysłem. :) Bardzo się cieszę, że nie jest przeładowana "erotycznymi napięciami" itd., bo muszę uczciwie przyznać, że w erotykach się nie znajduję...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już też zaczynam się powoli nimi przejadać, tym bardziej, że ostatnio natrafiam na same takie, w których oprócz pikantnych scen nie ma nic. A Jojo i jej proza to zupełnie inna bajka - powieści pełne wartości.

      Usuń
  10. Czytałam ją w starym wydaniu i byłam ogromnie zadowolona. Pamiętam, że nieb była zwykłą powieścią, a wręcz rewelacyjną historią...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...