„Bez namiętnych uniesień okazało się, że
potrafimy okazywać sobie uczucia na inne sposoby – przez czuły dotyk, rozmowę,
a nawet milczenie, w którym czasem pogrążeni, przytuleni zasypialiśmy koło
siebie.”
Zazwyczaj stronię od literatury gatunku fantasy. Wolę
przyziemne scenariusze, te w których jedyną magią okazuje się piękna miłość.
Nieczęsto też mam okazję sięgać po opasłe tomiska, bo nieporęczne, bo lekko
odstraszające… Od każdej reguły bywają jednak wyjątki, więc i ja dopuszczam do
swojej listy tytuły niemieszczące się w obrębie moich zainteresowań. Bo jeżeli
książka fantastyczna ma w sobie coś z romansu i jeżeli jej streszczenie
zapowiada ciekawą przygodę, pomimo wielu stron powieści, daję się skusić. Tym
sposobem zetknęłam się z książką „Klątwa Przeznaczenia”. Czy debiut dwóch
polskich autorek jest wart uwagi? Czy pożałowałam swojej decyzji? Zapraszam na
recenzję.
ZARYS FABUŁY
Młodziutka Arienne
przekracza progi Ravillonu, miejsca, w którym surowe zasady i etykieta
najważniejsze mają znaczenie. To jednak tutaj, pośród światła i ciemności, u
boku potężnych Mistrzów i uniżonych kobiet ma wypełnić swoje Przeznaczenie i
odnaleźć tak cenne bezpieczeństwo. Delikatna, jednakże niezwykle inteligentna
czarodziejka nie ma pojęcia, jak okrutni i podstępni bywają mieszkańcu Czarnej
Twierdzy. Zyskując wielu wrogów trafia prosto w paszczę lwa, zostając zdobyta
przez owianego największą grozą Mistrza zwanego Severo. Bezlitosny, aczkolwiek
przystojny mężczyzna czyni ją swoją kochanką powoli odkrywając przed nią swoją
prawdziwą twarz. Arienne będzie miała okazję przekonać się, że z Severo połączy
ją coś więcej aniżeli wspólne noce, a u boku człowieka, którego ręce odebrały
niejedno życie, wyruszy ścieżką pełną niepewności - ścieżką naznaczoną przez
Los.
TŁO
Ravillon, Czarna
Twierdza, kolebka przestępców i miejsce, w którym władzę sprawują bezwzględni mężczyźni. To
właśnie tutaj trafia główna bohaterka - w progi brutalnego świata, które swoim
klimatem przypomina nieco słynną Grę o
tron. Środowisko zdrajców i przyjaciół, miecza i magii, rzeczywistość
surowych zasad, pośród których nie ma miejsca na błąd. Za takowy płaci się bowiem
najwyższą cenę. Mroczną aurą
poczęstowały autorki czytelnika zsyłając w jej czeluście delikatną, główną
bohaterkę. Nie jednak samo tło powieści stanowi kontrast do jej postaci.
Przeciwieństwem jej cnót wydaje się być srogi i owiany wieloma legendami Mistrz
Severo.
KRUCHA ONA…
Na pierwszym planie tej powieści staje młodziutka czarodziejka Arienne, drobna
dziewczyna, która oprócz wrażliwości
skrywa w sobie wielką moc – odwagę oraz
magię. Pośród całej masy mężczyzn tak krucha, a jednak od początku dająca
się we znaki. Robiąc mocne wejście
już na wstępie zyskuje wrogów oraz sprzymierzeńców. To dobrze, bo dzięki temu
jest ciekawie. Jej postaci przeznaczyły autorki pewną lukę, którą z czasem uzupełniają. Czarodziejka nieraz
zaskakuje więc nie tylko pozostałych bohaterów, ale przede wszystkim
czytelnika.
…I POTĘŻNY ON
Mroczny,
bezlitosny, bezwzględny. Chwilami dziki, wpadający w furię, choć kochający
muzykę - a to już pierwszy symptom skrywanej w sercu dobroci. Severo, Mistrz Walk, najpotężniejszy,
niepokonany, wystawiony na wiele prób. W tym całym swoim majestacie – bez dwóch
zdań pociągający. Autorki nieraz
podkreślają istotę jego urody – niepotrzebnie. On już samą postawą i zachowaniem
zaznacza swoją obecność, zwłaszcza w umysłach kobiet.
AKCJA I JEJ
ELEMENTY
Jak na przeszło 800-stronicową powieść należy stwierdzić,
że autorkom udało się uniknąć monotonii
i nużących fragmentów. Wręcz przeciwnie, cały czas coś się tutaj dzieje.
Cała plejada drugoplanowych bohaterów
funduje kocioł emocji, choć nie ukrywam, że na początku miałam problem z odnalezieniem swojego miejsca pośród
tych wszystkich imion i tytułów. Jest mrocznie, niesprawiedliwie, ale także
radośnie i namiętnie. A tuż obok złości i nadziei, na czele maszeruje
zaciekawienie. I chociaż akurat sceny zbliżeń nie są szczegółowo rozpisane, niemniej
jednak nie brak im uroku i zdolności podnoszenia temperatury, opisów jako takich tutaj sporo. Cały
świat Ravillonu jest więc tak nakreślony, że nietrudno zbudować sobie jego
obraz we własnej głowie.
MINUS ZA…
Wartka akcja,
kontrowersyjni bohaterowie, element zaskoczenia i bardzo nieschematyczny finał.
Debiut Moniki Magoskiej-Suchar i Sylwii Dubieleckiej uważam za udany, co więcej
– w autorkach drzemie potencjał, którego rozwój z zainteresowaniem będę
obserwować. Mam jednak poważne zastrzeżenia
co do narracji, która pisana w czasie teraźniejszym przeskakuje
niezapowiedziane z pierwszoosobowej, w trzecio-. Przejmująca pałeczkę głosu
Arienne opowiadając o swoich uczuciach za moment niknie oddana w ręce innej
perspektywy. To trochę mnie dezorientowało. Poza tym, nie mam tej książce nic
do zarzucenia, bo pomimo tak wielu stron, rozprawiłam się z nią całkiem szybko.
PODSUMOWANIE
„Klątwa
Przeznaczenia” to bez dwóch zdań powieść fantasy, jednakże taka, która może
przypaść do gustu przeciwnikom tego gatunku. Wzbogacona wątkiem miłosnym,
udekorowana mrocznym klimatem przerażającego miejsca, ma do zaoferowania
naprawdę wiele i pomimo drobnych potknięć autorek, książkę ukończyłam z
satysfakcją wymalowaną na twarzy. Dobry debiut, wart uwagi i polecenia, głównie
ze względu na środowisko, którym pisarki wyznaczyły sobie trudne zadanie,
jednakże sprostały oczekiwaniom. Nie zawiodły, stąd przymrużając oko na niedociągnięcia,
polecam.
moja ocena: 7-/10
wydawnictwo: Novae
Res
ilość stron: 810
premiera: 8 marca 2017
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję Autorkom.
źródło |
Brzmi intrygująco, zachęciłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńGrube to to :) skoro Tobie, której podejście do gatunku bliskie jest mojemu, się podobało, to i mi ma szansę :) podoba mi sie, że mimo 800 stron nie ma przynudnawych fragmentów. Ta przeskakując narracja może mylić, ale ogólnie mogłabym się nad tym tytułem zastanowić :)
OdpowiedzUsuńJeżeli masz przekonanie do tego gatunku - tym bardziej powinnaś spróbować. Na początku trochę trudno połapać się w bohaterach drugoplanowych i trochę doskwiera ta narracja, jednakże generalnie książka jest bardzo ciekawa.
UsuńTeż zwykle nie przepadam za fantasy, choć kilka powieści bardzo mi się podobało. Po Twojej recenzji wydaje mi się, że i ta książka miałaby u mnie szansę, zwłaszcza, że ja uwielbiam grube tomiska :D
OdpowiedzUsuńJa z tym fantasy mam podobnie. Sam gatunek jako tako do mnie nie przemawia, jednakże mogłabym wymienić kilka powieści, które bardzo przypadły mi do gustu pomimo elementów fantastycznych. Skoro lubisz obszerne książki - jesteś na starcie o krok do przodu, bo ja za takimi nie przepadam. A jednak ta historia, pomimo przeszło 800 stron, wywarła na mnie dobre wrażenie.
UsuńCiekawie się zapowiada. Zainteresowała mnie fabuła, a po książki fantasy chętnie sięgam.
OdpowiedzUsuńSkoro lubisz ten gatunek, koniecznie spróbuj :)
UsuńDużo już słyszałam o tej książce, ale jakoś nadal nie jestem przekonana.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że dobrze oceniasz książkę, bo już mam egzemplarz u siebie. Na dniach zabieram się za czytanie.
OdpowiedzUsuńWpadnę potem zobaczyć, jak tam Twoje wrażenia :) Mam nadzieję, że ukończysz ją z satysfakcją.
UsuńTo zdecydowanie nie jest książka dla mnie, motyw sam nie należy do moich ulubionych, ale kto wie? Za kilka lat może zmienię zdanie :)
OdpowiedzUsuńJeżeli uważasz, że nie dla Ciebie, chyba nie ma się co zmuszać. Czytanie ma sprawiać przyjemność, no nie? Może faktycznie za jakiś czas się zdecydujesz. Gusta czasami bywają zmienne.
UsuńTaka fantastykę lubię. I to 800 stron! Ale narracja 1-osobowa nie jest moją ulubioną...
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa historia i fajni bohaterowie. Myślę, że to mogłoby Ci się spodobać. Narracja to jednak zupełnie inny temat. Nie dość, że 1-osobowa, to jeszcze jakoś tak sztucznie i bez zapowiedzi przechodząca w 3-cio. Bez ładu i składu.
UsuńKsiążka zapowiada się bardzo ciekawie i chciałam ją nabyć, ale w wersji elektronicznej, bo tylko takie kupuję, ale niestey w żadnej księgarni internetowej w takiej formie nie znalazłam. Jestem tym bardzo zaskoczona.
OdpowiedzUsuńSkusiłam się na tą książkę i żałuje. Dawno nie czytałam tak złej książki.
OdpowiedzUsuńBywa i tak. Bardzo cenię sobie Twoje zdanie, bo jest odmienne. Książka zrobiła wielką furorę i znalazła wielką rzeszę zwolenników, ale nie zawsze to, co popularne, wszystkim się podoba. Sama natrafiłam na wiele takich powieści, które znane i lubiane - mi akurat nie przypadły do gustu.
Usuń