Niektóre powroty bywają równie bolesne co rozstania.
Zwłaszcza, jeśli towarzyszą im nieprzetrawione emocje i nierozwiązane sprawy.
Uśpione problemy potrafią powrócić wtedy ze zdwojoną siłą, a wspomnienia bywają
tak żywe, jakby dopiero co przyszło im się rozegrać. Pisze o tym Penelope Ward,
w swojej nowej książce „Dzień, w którym powrócił”. Historia o młodych dorosłych
skontrastowana z poukładaną dorosłością. Traumatyczna przeszłość, która
zmieniła wszystko i czas, w którym być może minione lata odnajdą swoje
rozwiązanie. Jeśli lubicie romantyczne i bogate w sercowe dylematy powieści,
niekoniecznie skropione sporą dawką pikanterii, to jest recenzja właśnie dla
Was. Zapraszam.
ZARYS FABUŁY
Raven i Gavina
połączyła przyjaźń. Relacja, która szybko rozwinęła się w coś znacznie
głębszego. Miłość, romans… i złamane serce. Nie mogło być inaczej, w końcu
dziewczyna w oczach matki Gavina była tylko służącą zatrudnioną w ich domu.
Inny status społeczny, inne pieniądze, ten związek nie miał prawa bytu. Choć ku
zaskoczeniu wszystkich to nie chłopak zniszczył świat Raven, ale ona jego.
Dlaczego?
Mijają lata.
Zatrudniona na stanowisku pielęgniarki Raven trafia pod dach ojca Gavina, który
w przeciwieństwie do matki chłopaka, zawsze był jej przychylny. Początkowe
obawy szybko przegrywają w walce z wrażliwością. Cierpiący na demencję człowiek
zdaje się odnajdywać u jej boku to, czego tak bardzo potrzebuje, wsparcia.
Kobieta decyduje się zostać. Nie ma jednak pojęcia, że oto, po długiej
nieobecności, Gavin powróci. Nie sam. A razem z nim powróci cała przeszłość.
Jak wiele zmieniło ich rozstanie? Kim jest teraz mężczyzna, którego Raven
zapamiętała jako młodego i zakochanego chłopaka sprzed lat? I czy prawdziwa
miłość jest w stanie wygasnąć?
ZAKAZANA MIŁOŚĆ
MŁODYCH DOROSŁYCH
Powieść Penelope Ward została podzielona na dwie części, których wyznacznikiem jest
po prostu czas. W pierwszej z nich
spotykamy się z młodymi ludźmi,
którzy w przeciwieństwie do dorosłych nie zwracają uwagi na dzielące ich
różnice. Jest Raven, nieco zbuntowana,
otwarta, przyjacielska córka służącej, która sama trudni się wykonywaniem
usług dla zamożnej rodziny. Jest Gavin,
chłopak żyjący pod ostrzałem oczekiwań apodyktycznej matki, która
skutecznie toruje mu drogę do szczęścia. Ta dwójka, wbrew zakazom, zdecydowanie
ma się ku sobie. Łączy ich przyjaźń,
łączy także ukryta, młodzieńcza namiętność, która z czasem okazuje się być
czymś zdecydowanie głębszym niż zauroczeniem.
DOROŚLI JUŻ, PO
DZIESIĘCIU LATACH
Druga część książki to już perspektywa Gavina i Raven po upływie dziecięciu lat. Ona jest pielęgniarką, wrażliwą, ale dobrą duszyczką,
która nie do końca potrafi uporać się ze wspomnieniami przeszłości. On powraca po latach pobytu w Londynie,
początkowo rozgoryczony i podejrzliwy, z
czasem zdolny do współpracy i otwarcia na prawdę. Gavin nie jest jednak
sam. Ma narzeczoną, kochającą
dziewczynę, która zawsze jest u jego boku. Tym większy dramat rozgrywa się we
wnętrzu Raven, która chowa tajemnicę sprzed lat i która kiedyś musiała postąpić wbrew własnemu sercu.
Pokochałam tą dwójkę oraz ich historię i z zapartym tchem kibicowałam jej
przy każdej kolejnej stronie.
ROMANTYCZNA
MIŁOŚĆ, BEZ ZBĘDNEJ PIKANTERII
„Dzień, w którym powrócił” to powieść o prawdziwej
miłości. Romantyczna, bardzo
emocjonująca, dla wrażliwych czytelniczek, które szukają relacji skupionej na sferze psychicznej, nie zaś typowo
łóżkowych harcach. Mam wrażenie, że w tą książkę wplotło się kilka poprzednich powieści Penelope
Ward, jednak całość zaowocowała typowo „moim” klimatem. Takim, którego oczekuję
od wzruszających historii. Zakazane uczucie, poświęcenie, wyższe
wartości i kłody rzucane pod nogi. Z dość przewidywalnym finałem, no ale
przecież od podobnych romansów nie oczekujemy niczego innego.
TEMATY POBOCZNE
W historię z wywindowanym wątkiem miłosnym zostały
wprowadzone także tematy drugoplanowe. Jest problem demencji, która zmienia człowieka i wymaga opieki. Pojawia się
kwestia nierówności społecznych,
które na dłuższą metę, w obliczu nieprzewidywalności losu bledną i nikną. W
pewnym momencie dość istotną rolę odgrywa brat
Gavina, mający pretensje do przeszłości człowiek, który po bliższym
poznaniu zyskuje na sympatii. Są tajemnice,
wciąż skutkująca emocjami śmierć
bliskich osób i kwestia perspektywy przyszłości układanej u boku osób niezasługujących
na krzywdę. Choć akcja nie pędzi w
zastraszającym tempie, nie ma poczucia niedosytu.
PODSUMOWANIE
Romantyczna,
bazująca na emocjach, niewulgarna powieść dla wszystkich wielbicielek
wzruszającego love story. O przegranej
przeszłości i teraźniejszości, która konfrontuje kochanków sprzed lat. Złamane serca, społeczne nierówności,
zakazane uczucie i tajemnice. Takich książek szukam, by poczuć coś
głębszego, a zarazem nieobciążającego. Takimi
historiami się żyje i w takie wierzy. Dla mnie zdecydowanie lektura warta uwagi. Jeśli wolicie raczej
bardziej pikantne czy niebezpieczne klimaty, niekoniecznie odnajdziecie tutaj
to, czego szukacie. Dla fanów subtelnych
relacji, a zarazem więzi będących ponad to, co typowo fizyczne i związane z cielesnym
pożądaniem, satysfakcja gwarantowana.
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Editio Red.
Fakt, że relacje ukazane w tej książce są subtelne, zachęca mnie do jej przeczytania.
OdpowiedzUsuńKsiążka mnie zaciekawiła :D Fabuła wydaje się być ciekawa :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zaciekawiłaś mnie. Trafia na moją listę książek do przeczytania.
OdpowiedzUsuńLove story jak najbardziej. Lubię tego typu książki.
OdpowiedzUsuńCiekawa fabuła i tematy poboczne, chciałabym przeczytać tą książkę:)
OdpowiedzUsuńMam ją w planach. Zobaczymy czy mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Mi również przypadła do gustu :)
OdpowiedzUsuń