środa, 9 września 2020

"Jaskółki z Czarnobyla" - Morgan Audic.
Zmasakrowane ciało, ptaki i morderstwo sprzed lat.


Od roku 1986, w którym to doszło do katastrofy w Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej, minęło już sporo czasu. Na tyle dużo, by opustoszały na wskutek przymusowej ewakuacji Prypeć ponownie stał się miastem, w którym pojawia się życie. Napromieniowana, ale z zachowaniem poszczególnych zasad i ram czasowych bezpieczna lokalizacja, przyciąga zatem grupy turystów, którzy z fascynacją i nutką grozy zwiedzają okolice dotąd pozostające poza zasięgiem rozsądku. Co, jeśli mroki śmierci ponownie nadciągną na Prypeć? Przed Wami kryminał uwity w tym niebanalnym klimacie, rekomendowany przez samą Katarzynę Puzyńską. Co skrywa „Jaskółki z Czarnobyla”? Ja już wiem.

ZARYS FABUŁY
Na jednym z opustoszałych budynków Prypeci zostaje powieszone ciało człowieka. Zmasakrowane zwłoki noszą na sobie nie tylko ślady okrutnych tortur, ale także elementy zagadki, którą należałoby ułożyć. Śledczy Galina Nowak i Josif Melnyk ustalają, że należą one do niejakiego Leonida Sokołowa, syna ważnego funkcjonariusza, który lata temu w podobny sposób stracił także żonę. Pochłonięty żałobą ojciec zleca prywatne śledztwo jedynej osobie, jaka przychodzi mu do głowy – Aleksandrowi Rybałko. Były policjant zarzekał się, że jego noga już nigdy nie stanie na czarnobylskiej ziemi. W końcu tamtejsza katastrofa zabrała mu bliską osobę. Propozycja zapłaty i sytuacja, w jakiej się znalazł, nie pozostawiają mu jednak wyboru. Przyjmuje tą sprawę. Nie ma pojęcia, jak wiele szokujących odkryć skrywa napromieniowane ciało ofiary.

Czas ucieka, a morderca pozostaje nieuchwytny. Jak wiele wspólnego ma ze sobą zabójstwo sprzed lat i teraźniejsza zbrodnia? Czy Leonid pozostanie jedyną ofiarą szaleńca? I czy sprawiedliwości stanie się zadość?

PARA POLICJANTÓW, ŚLEDCZY I TRUP
Aleksander Rybałko, który bronił się przed powrotem do zony rękami i nogami, powraca na stare śmieci. Kiedy nikt nie ma zamiaru mierzyć się z sekcją zwłok napromieniowanego mężczyzny, on po prostu decyduje się to zrobić. Bo wie, że rodzinna sytuacja, w której się znalazł, jest ponad tym wszystkim. W sprawę zostają zaangażowani także policjanci Galina Nowak, mało doświadczona i raczej nieszczęśliwa z powodu przekazanego jej zadania kobieta oraz Josif Melnyk. Niedoskonali, przez co wiarygodni, a jednak dobrze uzupełniający się nawzajem. Nie jednak na charakterystyce tych postaci wybitnie skupił się autor, przez co momentami wydawały mi się może zbyt mało wyraziste, ale na budowaniu klimatu. A ten nie ma sobie równych.

STREFA ŚMIERCI, CZYLI KLIMAT NA SZÓSTKĘ Z PLUSEM
Zona. Strefa śmierci. Miejsce, w którym wciąż wariują czujniki. W którym można spotkać watahy dzikich psów przypominających raczej wilki. Spreparowane, wypchane zwierzęta i tytułowe jaskółki. Czego symbolem okażą się w tej powieści ptaki? Pośród tego mrocznego środowiska rozgrywa się sprawa morderstwa jeżącego włos na głowie. Wyłupione oczy zastąpione implantami, ślady tortur i nietypowe znalezisko wewnątrz ciała. Akta z wybrakowanymi stronami, tajemnicza przesyłka, niebezpieczne śledztwo, które nie dla wszystkich może skończyć się szczęśliwie. Do tego wszystkiego sprawa sprzed wielu lat, poprowadzona nierzetelnie, bo w końcu kto w obliczu wielkiej katastrofy przejąłby się morderstwem dwóch kobiet? Jedno jest pewne, Morgan Audic prowadzi czytelnika poplątanymi ścieżkami, a rozgryzienie całej zagadki okazuje się wyzwaniem nieprzeciętnym.


HISTORIA I POLITYKA
W tle pamiętny wybuch reaktora w Czarnobylu i skutki, jakie ponieśli mieszkańcy. Wciąż szkodzące promieniowanie i aktualna sytuacja w kraju. Polityczne stosunki ukraińsko-rosyjskie, Majdan, bombardowania. Jako że w powieści przewija się spora liczba bohaterów, początkowo miałam mały problem z wejściem w perspektywę wszystkich postaci. Kiedy jednak udało mi się z nimi zaznajomić, ciężko było mi opuścić zonę nie poznawszy odpowiedzi na kolejne i kolejne rodzące się pytania.

PODSUMOWANIE
Książka z klimatem grozy przez duże „G”. Towarzyszący całości dreszczyk emocji, napięcie, brutalne sceny przeplecione intrygującymi zagadkami. Tego było mi trzeba, podniesienia poziomu adrenaliny, której na kartach powieści nie zabrakło. Świetny, tytułowy motyw wiodący, niebanalne rozwiązania i prawdziwe zdarzenia z przeszłości dodające wiarygodności wyimaginowanym pomysłom. Myślę, że nawet wymagający wielbiciele thrillerów czy mocnych kryminałów nie będą zawiedzeni.

wydawnictwo: Mova
kategoria: kryminał/thriller
ilość stron: 560
data wydania: 12 sierpnia 2020

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Mova.

7 komentarzy:

  1. Mam w planach tą książkę i mam nadzieję, że uda mi się po nią sięgnąć. Zresztą urodziłam się niecały miesiąc przed tragedią w Czarnobylu i jakoś mam sentyment do tej tematyki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tę książkę chcę przeczytać. Porusza tematykę dość popularną w ostatnim czasie. Sama recenzja jest bardzo zachęcająca.

    Książki jak narkotyk


    OdpowiedzUsuń
  3. To jeden z moich ulubionych gatunków, więc myślę, że kuszę się na tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Skoro podniosła Ci się adrenalina to jest to dla mnie bardzo przekonujące.

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś w moim typie, lubię książki, które podnoszą adrenalinę:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawie się zapowiada, mam ochotę ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tematyka Czarnobyla mnie interesuję, więc tym bardziej sięgnę po tę publikację:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...