Autorka powieści „Bad Saint” już na samym wstępie
ostrzega, że odbiorca w tym tomie nie znajdzie odpowiedzi na wszystkie swoje
pytania. Sygnalizuje potrzebę zdobycia kontynuacji, a że wielu jest czytelników
sięgających tylko po pełne, wydane już w całości serie, od tego postanawiam
zacząć. Nie trudno się więc domyślić, że dziś czeka na Was parę słów na temat
książki z finalnym cliffhangerem. Jak wiele niespodzianek oferuje Monica James
poza emocjonującym finałem? Powieść o oprawcy i ofierze, o pozornie bezbronnej
kobiecie i „złym świętym”. Gotowi na kolejny romans? Zobaczcie co kryje się pod
jego zmysłową okładką.
ZARYS FABUŁY
Zdaje się, że Willow
wreszcie odnalazła zasłużone szczęście. Po wielu latach przykrych doświadczeń
trudnego dzieciństwa wyszła za mąż za zamożnego i oczarowanego nią mężczyznę.
Krótki czas narzeczeństwa i raptowna wiadomość o ślubie nie stanęły na
przeszkodzie zakochanej w sobie parze. Niestety podczas miesiąca miodowego
wszystko legło w gruzach… Willow zostaje porwana!
Dwóch Rosjan,
jeden Amerykanin i łódź zmierzająca do Turcji. Unieruchomiona i zakneblowana
Willow jest świadoma tarapatów, w które wpadła. Nie ma jednak pojęcia, dlaczego
do tego doszło. I choć trafiła do piekła, jeden z oprawców zdaje się ulegać jej
urokowi. Mówią na niego Saint, choć wcale nie jest święty. Czy kobieta
wykorzysta jego słabość i ucieknie? A może to, co zrodzi się pomiędzy nią, a
jej porywaczem, stanie ponad wszystkimi założeniami i planami?
WILK I OWIECZKA
Jest dobrze
zbudowany, mroczny i na pozór bezwzględny. Niby ma nad główną bohaterką
przewagę. Saint, jeden z porywaczy,
skrywa jednak zaskakującą przeszłość i wcale nie jest taki okrutny, jakby można
się było tego spodziewać. Dość szybko zdaje się popuszczać granice wytyczonych przez siebie zasad. Willow z kolei, jak na porwaną i skrzywdzoną niegdyś kobietę, nie do końca
przypomina bezbronną ofiarę. Planuje ucieczkę i potrafi zawalczyć o swoje.
Wie, jak podejść człowieka i jak umiejętnie
poszerzać terytorium utraconej wolności. Wilk i owieczka? Na pierwszy rzut
oka tak, ale przy bliższym poznaniu tej historii widać zacierające się granice.
PORWANIE
Stereotypowa książka
bazująca na wątku porwania. Brudne
interesy, bezwzględni gracze i bezdyskusyjny kobiecy wdzięk. Zły facet
zakochuje się w niewinnej istocie. Z wzajemnością. Pomiędzy pierwszoplanową
dwójką dość szybko zostaje wychwycona
chemia. Jest namiętnie, pikantnie, choć z rezerwą niepewnej przyszłości.
Wszak należy pamiętać, że sprawa rozgrywana jest w niecodziennym środowisku. Plan ucieczki, postaci z tła, które mogą
pomieszać szyki. Są emocje, dynamiczna fabuła i akcja, której nie można zarzucić wybrakowanego tempa. Momentami wydarzenia
wydają się dość nierzeczywiste, bazujące
na zbiegach okoliczności, w wyniku czego należy potraktować treść z
przymrużeniem oka.
CLIFFHANGER
Im dalej, tym jednak wszystko zdaje się rozwijać.
Czytelnik faktycznie po ukończeniu tego tomu pozostaje z wieloma pytaniami i urwaną w kulminacyjnym momencie akcją, która
skłania do sięgnięcia po dalszy ciąg.
A ja na pewno to zrobię. Czemu Willow została porwana? Kim tak naprawdę jest
Saint? Czy nieprzewidywalne uczucia zmienią plany tej dwójki?
DLA KOGO?
„Bad Saint” to książka dla wielbicielek niegrzecznych mężczyzn i romansów skropionych namiętnością.
Opowieść o oprawcy i ofierze, może niewybitnie brutalna, niekoniecznie trafi w gusta wrażliwych romantyczek preferujących
życiowe, spokojne i głębokie historie. Nieco stereotypowa, momentami naciągająca rzeczywistość, za to z dynamiczną
akcją i bardzo ciekawym finałem. Ode mnie siedem z minusem na dziesięć i
nadzieja na dobry rozwój zdarzeń w kolejnym tomie.
Tę powieść oraz
inne książki dla kobiet znajdziecie na TaniaKsiazka.pl, w księgarni
internetowej, która przeznaczyła niniejszy egzemplarz do recenzji. Serdecznie
dziękuję.
Raczej nie dla mnie, ale jestem pewna, że fani gatunku będę usatysfakcjonowani i będą wyczekiwać kolejnego tomu.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Lubię niegrzecznych mężczyzn w literaturze, więc jestem jak najbardziej na tak.
OdpowiedzUsuńLubię romanse, ale nie wszystkie książki są dla mnie. Czasem już z opisu coś mnie od nich odpycha. Po twojej recenzji mogłabym się skusić, ale dalej się waham.
OdpowiedzUsuńTeraz już wolą chyba bardziej mroczne klimaty. 😊
OdpowiedzUsuń