Mówi się, że serce nie sługa. Ci, którzy doświadczyli uczucia zauroczenia bądź prawdziwej miłości wiedzą, o czym mowa. Dlatego też nie są niewiarygodnymi książkowe fabuły, w których ludzie z różnych środowisk padają sobie w ramiona. Strzała mitologicznego Amora potrafi dopaść w najmniej oczekiwanych warunkach i najmniej spodziewanym momencie. Ale… co w przypadku, jeśli owo serce rwie się w stronę dwóch kandydatów do miłości? Taką wersję zdarzeń przedstawia Kamila Mikołajczyk w drugim już tomie serii Oddychając z trudem, pt. „Wydech”. Jak wypadła kontynuacja losów niejakiej niezdecydowanej Leny? Na wstępie powiem tylko tyle, że i tym razem bohaterka jest w stanie napsuć czytelnikowi sporo nerwów.
ZARYS FABUŁY
Po jakże niezręcznej sytuacji związanej z Adamem Lena nie ma pojęcia, jak powinna się zachować. Przecież facet jest jej szefem. Pijacki pocałunek, który najchętniej wyparłaby z pamięci, nie był jednak jedynie imprezowym przypadkiem. Ona tego chciała. Co więcej – dziewczyna nie może o Adamie zapomnieć. Tymczasem ma przecież chłopaka. To przystojny Paweł od zawsze stanowił jej opokę. Wspierał ją, kiedy tego potrzebowała. Dźwigał na swoich barkach jej przeszłość. W czym tkwi zatem problem? Lena czuje coś zarówno do jednego, jak i drugiego. I z żadnego nie potrafi zrezygnować! Z jednej strony trudna przeszłość. Z drugiej egoistyczne kłamstwa. Czy w końcu będzie w stanie określić oczekiwania dotyczące swojej przyszłości? Ktoś będzie cierpiał. To na pewno.
MIŁOSNY TRÓJKĄT
Główna bohaterka powieści to dziewczyna, która nie mogłaby zostać moją koleżanką. No cóż… Wiele przeszła, to mogę zrozumieć. Ale egoizm, który staje się motorem napędowym jej działań, po prostu mnie przytłoczył. Z jednej strony fizyczne pożądanie, choć emocjonalna niepewność u boku Adama. Z drugiej brak iskry, ale poczucie bezpieczeństwa i stabilności zapewniane przez Pawła. Każdy z nas chciałby mieć w życiu wszystko, no ale czasami tak się po prostu nie da. Tymczasem nie chcąc ranić żadnej ze stron (a chyba najbardziej siebie) Lena obłudnie stąpa przez kolejne dni swojego życia. Przy tym mocno mnie nitrując. Grr… Ale przejdźmy do męskiego grona. Jest Adam, szef firmy, niepotrafiący przyznać się do swoich uczuć przystojniak, który jednak nie ma nic przeciwko namiętnym igraszkom. Jest i Paweł, któremu doprawia się rogi. Z jednej strony niepotrafiący Leny zauważyć tak, jak ona by tego chciała, z drugiej od lat ją wspierający. Zawiła sytuacja, ale bardzo oczywisty i wyrazisty trójkąt. Z uczuciami, których mimo wszystko nie do końca potrafiłam zrozumieć.
ROZTERKI, MINUSY I DOBRY KONIEC
Akcja powieści zostaje uwita wokół rozterek trójki głównych postaci. Lena i Adam mają romans, Paweł o tym nie wie. Lena chce powiedzieć Pawłowi prawdę, ale nie chce go zranić… Więc nadal zdradza go za plecami i to z jego kuzynem. Hmm… Lubię, kiedy w powieściach tego gatunku pojawia się zdrowe zamieszanie, motywowane jednak jakimś logicznym zachowaniem, a tutaj trochę mi tego zabrakło. A przynajmniej u głównej, żeńskiej postaci, która zachowuje się jak rozkapryszone dziecko. To, co jednak przypadło mi do gustu, to nieoczywiste rozwiązania, które mimo wszystko skłaniają mnie do sięgnięcia po kolejny tom. Chciałabym móc w pełni poznać ostateczne losy bohaterów, ich decyzje – być może jeszcze pozytywnie mnie zaskoczą? Tymczasem nie chciałabym do tej historii wracać już od nowa. Lubię móc kibicować bohaterom, rozumieć ich ból, cierpienie, nadzieje i podejmowane kroki, a tutaj się z tym nie spotkałam.
PODSUMOWANIE
Zatem… „Wydech”, czyli kontynuacja historii miłosnego trójkąta trochę mnie wymęczyła. Autorka ma lekkie pióro, ciekawe pomysły, jednak w tym tomie zabrakło mi już logiki w postępowaniu bohaterów, a na pewno Leny, która wydała mi się infantylna, niezdecydowana i zdecydowanie egoistyczna. Nawarzyła piwa, to powinna go wypić. Chciałabym, by w kolejnej części dostała nauczkę, która może rzuciłaby na całą serię inne światło. Może wtedy losy bohaterów oraz zachodzące pomiędzy nimi relacje wydałyby mi się zdrowsze. Zobaczymy… Tymczasem pozostawiam Was z wyborem zapoznania się zarówno z tą częścią, jak i pierwszą. Ani nie odradzam, ani też nie polecam, bo podczas gdy pierwszy tom rozbudził pewne nadzieje, w drugim było słabiej. Według mnie to dość przeciętna historia.
Oddychając z trudem: Wdech // Wydech
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Editio Red.
Nie czytałam pierwszej części, ale szczerze mówiąc to nie ciekawi mnie ta seria. Raczej nie będę jej szukać.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś przeczytam jak wpadnie mi w ręce, jednak wolałabym przeczytać pierwsza część:)
OdpowiedzUsuńZacznę od pierwszej części. 😊
OdpowiedzUsuńOj dobrze, że przestrzegasz, bo w takim razie na razie nie będę zabierać się za serię ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam pierwszej części a do samej serii mnie nie ciągnie, więc raczej nie będę jej czytać.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Chyba nie dla mnie.
OdpowiedzUsuń