Niektóre doświadczenia wywierają na człowieku tak ogromny
wpływ, że normalne funkcjonowanie z dnia na dzień staje się po prostu
niemożliwe. I oczywiście nietrudno się domyślić, że nie chodzi tutaj o te
szczęśliwe zmiany, a o traumy, które nieraz pozostawiają gorzki posmak porażki
jeszcze przez długie lata. O dziewczynie, która jest tego doskonałym
przykładem, pisze Kamila Mikołajczyk w swojej powieści „Wdech. Oddychając z
trudem”. Pisarka znana z publikowania na słynnym portalu Wattpad teraz ma okazję
pochwalić się przed czytelnikami swoim pierwszym, papierowym debiutem. Czy
warto dać jej szansę? I co możecie odnaleźć na kartach tej książki?
ZARYS FABUŁY
Mogłoby się
wydawać, że Lena wiedzie zwyczajne życie studentki krakowskiej uczelni. Ma
zakochanego w niej chłopaka, przyjaciółkę i posadę w dobrej firmie. To jednak
tylko pozory. Za dziewczyną, niczym cień, podąża wspomnienie feralnych,
siedemnastych urodzin, kiedy to została napadnięta przez nieznajomego
napastnika. Od tego czasu wszystko stało się trudniejsze. Każde wyjście poza
dom, każdy wdech. Wkrótce jednak na drodze Leny staje Adam, przystojny kuzyn
jej chłopaka. Facet, który prowokuje ją do rozmyślań, czym tak naprawdę jest
jej związek? I zarazem człowiek dźwigający swój własny, ciężki bagaż
przeszłości. Coraz bardziej zauroczona niesamowitymi oczami Adama i jego
sposobem bycia, Lena przepada. Tylko czy
to nie skomplikuje jej życia jeszcze bardziej?
ONA JEDNA, ICH
DWÓCH
Główna bohaterka to młoda,
ale ambitna dziewczyna, która każdego dnia, w snach i wspomnieniach mierzy się z wydarzeniami rozegranymi w jej
nastoletnim życiu. Z jednej strony próbująca funkcjonować normalnie, z drugiej
nie do końca zdolna do tego, by otworzyć się na świat. Jej postać zaskoczyła mnie nieco jeśli chodzi o relację
z Pawłem, w której niby to była szczęśliwa, a jednak przy okazji chociażby
zbliżenia uświadamiała sobie, że to nie jest to. Dlaczego zatem tak długo go
zwodziła? Paweł to chłopak, który stara
się obdarzać swoją ukochaną wielką troską. Załatwia jej pracę, tuli ją
podczas snu, jest przystojny i stara się o siebie dbać. Czy na pewno taki z
niego anioł, na jakiego wygląda? W grę wchodzi jeszcze jedna męska kreacja
kryjąca się pod imieniem Adam. Kuzyn
przyjeżdżający z Norwegii ma swoje tajemnice, które jednak w oczach innych
pozostają ukryte pod warstwą ponadprzeciętnej aparycji. Wzbudzający pożądanie wśród dziewczyn, Adam zdecydowanie przekonał mnie swoją osobą i to jest
postać, o której chciałabym dowiedzieć się czegoś więcej.
SKŁADNIKI AKCJI,
CZYLI PLUSY I MINUSY
Autorka w umiejętny sposób kreuje stan ciemiężonej traumą psychiki głównej
bohaterki, która na każdym kroku wyczuwa czyhające na nią zagrożenie. Ma
wrażenie, że jest śledzona, dusi się popadając w panikę. Do czego to wszystko ją doprowadzi? Przyznam, że pomiędzy
etapami sprawiającymi wrażenie banalnych,
pojawiały się te potrafiące zaskoczyć.
Akcja przyspiesza i zwalnia po to, żeby na końcu pozostawić z uczuciem zainteresowania. Kamila Mikołajczyk ma lekki styl, który nie przypomina nieporadnego debiutu, stąd duży plus. Nie obyło się
bez minusów, które jednak jakoś szczególnie nie zważyły na mojej opinii. Infantylne zachowanie przyjaciółki,
która zachowuję się jakby była co najmniej dziesięć lat młodsza, zaskoczenie
głównej bohaterki dotyczące właściciela firmy (ja od razu się domyśliłam, ona nie – serio?). Widać jednak, że
pojawił się pomysł na fabułę, a historiom
z potencjałem lubię dawać szansę. Myślę więc, że będę chciała przyjrzeć się
jakości kontynuacji.
PODSUMOWANIE
„Wdech. Oddychając z trudem” to historia miłosnych rozterek dziewczyny, która nie miała w życiu
tyle szczęścia, co inni. Podszyta traumą
powieść zwraca uwagę na długotrwałe skutki przebytych doświadczeń, które często
dają o sobie znać w mało odpowiednim momencie. Debiut na sześć z plusem w dziesięciostopniowej skali, może
nieobowiązkowy, ale płynny, mający swoje wartości i potencjał. Co takiego
przygotuje autorka w kontynuacji – zamierzam się przekonać. Tymczasem Was
pozostawiam z pytaniem. Czy dacie pisarce szansę?
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Editio Red.
Widzę, że to całkiem udany debiut. Być może w przyszłości go przeczytam.
OdpowiedzUsuńZapisze sobie na listę aLe czy przeczytam nie wiem może kiedyś
OdpowiedzUsuńMój blog
Mogłaby mi się spodobać. Poza tym lubię sprawdzać dobre debiuty.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Często sięgam po debiuty a ten naprawdę nie zaciekawił. 😊
OdpowiedzUsuńTa książka to raczej nie moje klimaty, ale z pewnością znajdą się tacy, którym się spodoba :)
OdpowiedzUsuńhttps://zaczytane-dziewczyny.blogspot.com/
Niekoniecznie dla mnie, ale myślę, że dodam na tak zwaną listę rezerwową
OdpowiedzUsuńTeraz wszędzie pełno tej książki, poczekam aż trochę o niej ucichnie :)
OdpowiedzUsuńOgólnie lubię tego typu historie, ale widzę, że to nie jest na tyle dobra książka, żebym się skusiła. Ostatnio mam tak mało czasu, że staram się wybierać tylko te książki, które mogą mnie faktycznie zainteresować, a zwłaszcza te o wysokich ocenach. "Wdech" wygląda na taką powieść, która mnie niekoniecznie porwie, więc tym razem nie dam szansy autorce ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że spodobałaby mi się ta książka 😊
OdpowiedzUsuńJak wpadnie mi w ręce, na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńChyba w natłoku innych pozycji czytelniczych, tę odpuszczę, mimo, że brzmi sympatycznie. Inna sprawa, że to nie jest też mój ulubiony klimat. ;)
OdpowiedzUsuń