Okładka bez dwóch zdań kojarząca się z namiętnością,
czerwone barwy, bliskość pochłoniętych pożądaniem osób. I nieznane mi dotąd
nazwisko autorki. Nic w tym dziwnego, w końcu w grę wchodzi debiut. Nie byle
jaki. W końcu wzięty pod skrzydła cenionego przeze mnie wydawnictwa Jaguar.
Historia o młodych dorosłych, studenckie środowisko, ryzyko i niespodziewane
uczucie. Schemat, a może jednak coś nowego? W dzisiejszych czasach nie tak
łatwo o oryginalny romans, czy Paulina Wysocka-Morawiec wniosła do literatury coś
ciekawego? Wszystkie wielbicielki powieści o miłości zapraszam na kilka słów
recenzji. Może pomoże Wam dokonać decyzji dotyczącej bliższego zapoznania się z
tym tytułem.
ZARYS FABUŁY
Maja to na pozór
bardzo zwyczajna dziewczyna. Studentka skupiona na wykładach i dorywczej pracy.
Otoczona wianuszkiem przyjaciół od czasu do czasu zapomina o trudnych
doświadczeniach przeszłości. Ani jednak myśli angażować się w jakąś głębszą
relację. Do czasu.
Podczas jednej z
imprez w klubie Maja spotyka chłopaka, który wręcz poraża ją swoją otwartością
i bezpośredniością. Taniec, pożądanie, rozmowa… niby nic wielkiego im się nie
przydarza. A jednak przy kolejnej okazji stroniąca dotąd od podobnych sytuacji
Maja składa mu swoją nietypową propozycję. Umowa, warunki, dziesięć spotkań i
brak wielkich oczekiwań. Dokąd to wszystko ich zaprowadzi? Jedno jest pewne.
Nie wszystko da się w życiu zaplanować i przewidzieć.
STUDENTKA I JEJ
PROPOZYCJA
Główna bohaterka to studiująca
w dużym mieście, młoda dziewczyna. Dorabia jako barmanka, korzysta z życia podczas imprez i to, co wyróżnia ją spośród innych koleżanek to dziewictwo, którego pragnie bronić. A
przecież wpada w oko tylu facetom… Zwyczajna osoba, taka, z którą można się
utożsamiać, choć też taka, która swoim zachowaniem potrafiła wyprowadzić mnie z równowagi. Przyznam, że niektóre
sytuacje z jej udziałem wydawały mi się przerysowane
na potrzeby historii. Choć skrywa bohaterka asa w rękawie, który rekompensuje
niektóre zaistniałe braki. Z kolei Kuba,
którego poznaje w klubie, od początku stanowił dla mnie zagadkę i poniekąd do końca nią pozostał. Początkowo zrobił na mnie
dość jednoznaczne wrażenie, pokazując się od mało delikatnej i romantycznej
strony, jednak nie taki straszny był, jak go początkowo „malowali”. Relacja tej
dwójki powędrowała w dość ciekawym
kierunku, a i nie zabrakło postaci
drugoplanowych, którzy gęsto akcentowali swoją obecność budząc w większości
pozytywne emocje.
INNA JAKOŚĆ W OBU
POŁOWACH
Zaczyna się bardzo
sztampowo. Nic nowego. Serio? – zastanawiałam się nieraz, kiedy
przewracałam początkowe rozdziały. Po to, by dobrnąć do bardzo nieprzewidywalnego finału. Historia przywodzi na myśl dość stereotypowe New Adult, a jednak
zdecydowanie przyjemnie zaskakuje
rozwojem zdarzeń i poszczególnych relacji. Jest pożądanie, miłość, przyjaźń, są rodzinne relacje i kwestia prześladowania.
Są sceny z udziałem policji, zdrada i gorzki posmak utracenia. W tle
obowiązkowe wykłady, wymagający profesorowie, tętniąca życiem akademicka
codzienność. Zabawy, imprezy, stan upojenia. Jednym słowem studenckie życie. A
już na pewno takie, które widuje się w typowo amerykańskich filmach.
PODSUMOWANIE
Udany debiut,
chociaż nieidealny. Zdecydowanie lepszy pod względem jakości w drugiej
połowie książki. To jedna z tych historii, które muszą się rozkręcić, bo o ile
pierwsza część irytuje, kolejna naprawdę zaciekawia. „Bez zobowiązań” to zatem historia do rozważenia dla wielbicielek podgatunku
New Adult lubiących otwarte zakończenia i gotowych na przymknięcie oka na
niedojrzałą jeszcze główną bohaterkę. Jest kilka
wątków, są elementy zaskoczenia i nietypowy układ. Myślę, że będę w stanie
dać autorce w przyszłości kolejną szansę.
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Jaguar.
Dobrze, że finał jest nieprzewidywalny. To jest na pewno zachęcający element.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy dałabym radę przebrnąć przez pierwszą irytująca część. Mie książka musi zainteresować od pierwszych stron. 😊
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że mnie ta książka bardzo rozczarowała :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię sięgać po debiuty :)
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna czy chcę poznać bliżej ten tytuł. Sama okładka już mnie odpycha, a i fabuła niekoniecznie mnie zachęca.
OdpowiedzUsuńSuper,ze finał potrafił zaskoczyć- sama fabuła tego debiutu jak najbardziej do mnie przemawia. Dość nietypowa okładka.
OdpowiedzUsuńTym razem sobie odpuszczę
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://subjektiv-buch.blogspot.com/
O jej, studentów już mam po uszy... nie mogę o nich już czytać... niestety.
OdpowiedzUsuńSkoro to debiut to warto przeczytać, jestem ciekawa czy nowi autorzy wymyślają coś nowego albo chociaż nadążają ;)
OdpowiedzUsuńBardzo nie lubie tego okreslenia "na pozor zwyczjna dziewczyna", lubie silne, wyrazne bohaterki. Ale nieprzewidywalny final brzmi obiecujaco.
OdpowiedzUsuńSama nie wiem. Nie jestem nią zainteresowana, ale ciekawi mnie ten nieprzewidywalny finał. Muszę się jeszcze nad nią zastanowić.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Zdecydowanie nie przepadam za książkami young adult :) bardzo często są dla mnie za bardzo young, a za mało adult :) może nie tym razem.
OdpowiedzUsuńNie znałam wcześniej jej:)
OdpowiedzUsuń