Nie ufaj światu wirtualnemu, bo nigdy nie wiesz kto
siedzi po drugiej stronie ekranu. Pozory bywają bardzo mylące, zdjęcia
niekoniecznie prawdziwe, a wypowiedzi pięknie ubrane w słowa niekoniecznie
oddają prawdziwą osobowość danego człowieka. Jednym słowem, w sieci możemy być
tym, kim zechcemy. Dlaczego zatem czujność tak bardzo zawiodła bohaterkę
powieści „Profesor Feelgood”? Dziś przedstawiam Wam historię zwariowaną,
zabawną, kontrastującą wspomnienia z przeszłości z tym, co dzieje się tu i
teraz. Historię, w której nie brakuje momentów zaskoczeń zarówno dla głównych
postaci, jak i czytelnika. Gotowi na pikantną lekturę? Zatem, do dzieła!
ZARYS FABUŁY
Jak można zakochać
się w facecie, którego nawet się nie zna?! Asha nie może uwierzyć w to, że tak
dała się wrobić. Seksowne zdjęcia to nie jedyny powód, dla którego niejaki Profesor Feelgood zdobył na intagramie
ponad trzy miliony obserwujących. Jego wiersze trafiają do najgłębszego
zakamarka kobiecej duszy. I ciała. Także w przypadku Ashy. Kobieta nie ma
pojęcia, że już wkrótce będzie miała okazję go spotkać. I bardzo się zdziwić.
Tak się składa, że
w wydawnictwie, w którym jest zatrudniona, panuje kryzys. Szef Ashy potrzebuje
bestsellera, który uratowałby sytuację firmy. A Asha może mu go dać. Otóż
dziewczyna wpada na pomysł zaproponowania Profesorowi
współpracy przy wydaniu książki. Kiedy go spotyka okazuje się, że wcale nie
jest taki wspaniały, za jakiego go miała. To ktoś wkurzający i arogancki. Ktoś…,
z kim kiedyś coś ją łączyło. Czy Aha skutecznie pozbędzie się uczuć, którymi
wcześniej go obdarzyła? Czy ich współpraca ma jakąkolwiek szansę na
przetrwanie?
NOWI ZNAJOMI?
NIEKONIECZNIE. PRZECIEŻ…. ONI JUŻ SIĘ ZNAJĄ!
Główna bohaterka, Asha,
to zdeterminowana i gotowa do działania kobieta. Z jednej strony bazująca
na wyobrażeniach romantyczka, z
drugiej ambitna i odważna pani
pracująca w wydawnictwie. Nosząca okulary, by wyglądać poważniej i wiedząca jak
poradzić sobie z napastliwym, ale niepożądanym kandydatem na partnera. Kobieta umie rzucić kąśliwym komentarzem, choć
daleko jej do wulgarnej. A taka kombinacja cech oznacza tylko jedno. W starciu
z Profesorem Feelgoodem będzie
naprawdę ciekawie. Z kolei męski przedstawiciel pierwszego planu to czarujący
kobiece serca instagramer, który
dzięki swojej namiętnej poezji i
nieprzeciętnemu ciału zdobył uwagę milionów obserwatorek. To, co jednak
dotyczy świata wirtualnego niekoniecznie przenosi się na ten rzeczywisty. Nie zawsze miły, pewny siebie, sarkastyczny…
Taki w realu okazuje się być facet, którego Asha wyobrażała sobie zupełnie inaczej. A który w przeszłości porządnie
zalazł jej za skórę. Przyznam, że streszczenie nie zapowiadało tak dobrej
zabawy, jaką okazała się być ta książka. Kibicowałam bohaterom całym swoim sercem.
NIE UFAJ PORTALOM
SPOŁECZNYM – CZYLI Z PRZEKAZEM, NA WESOŁO
Zabawna, przyjemna
i nieco zwariowana historia. Tak określiłabym ją w kilku słowach. Ludzie
być może i zakochują się w drugiej osobie wszczynając kontakt od internetowego
świata, niemniej jednak wspólna współpraca i wspólna zaskakująca przeszłość to
już raczej niecodzienność, na którą warto przymknąć oko. Dlaczego? Bo autorka prowadzi wątki plastycznym językiem, a
kolejne dialogi są w stanie wywołać na twarzy czytelnika prawdziwy, szczery uśmiech. Nowa książka Leisy Rayven to
niewątpliwie powieść z pierwszoplanowym
wątkiem miłosnym, na pewno nieskupionym wyłącznie na fizycznej sferze
bohaterów. Autorka nie zasypuje scenami
zbliżeń, a jednocześnie umiejętnie utrzymuje aurę namiętności. Brawo. Tego
oczekuję od powieści tego gatunku. Na najlepsze trzeba sobie poczekać. I
właśnie wtedy można mówić o pobudzonej wyobraźni. Przynajmniej w moim
przypadku. Jako że pisałam już o wspólnej przeszłości bohaterów, pojawiają się wspomnienia dawnych lat, te pozytywne, ale
i te niezasługujące na pochwałę. Może nie detaliczne, ale dające zarys
całej znajomości i relacji, która doczekała się takich, a nie innych skutków.
TŁO
Na drugim planie bohaterowie
z poprzedniej części, ekscentryczna kaczka, praca nad książką i oryginalne,
namiętne wiersze Feelgooda. Może nie ma tutaj skrajnej głębi emocji, ale pojawia
się wystarczająca ilość wrażeń i wątków, by nie można było mówić o nudzie.
PODSUMOWANIE
Pozytywna, dobrze
napisana książka bazująca na wiarygodnych dialogach i deczko odrealnionym
splocie zdarzeń. Ostatecznie przewidywalna, co w ogóle mi nie przeszkadzało.
Oczekiwałam podobnego biegu wydarzeń losów postaci, które naprawdę udało mi się
polubić. Autorka mnie nie zawiodła, więc
z czystym sumieniem polecam przygodę z Profesorem
Feelgoodem wszystkim fankom romantycznych treści. Podobnie jak i
poprzednia książka cyklu, ta również rozbudza apetyt i zapewnia udane dwa
wieczory.
Recenzja: Pan Romantyczny
Fragment powieści:"Profesor Feelgood"
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu NieZwykłemu.
Tak czytam tą recenzje i dochodzę do momentu, w którym odkrywam, że to któryś z kolei tom serii. Książką wydaje się być na czasie i zabawna, więc możliwe, że przy jakiejś okazji ją przeczytam. Może poczekam, aż będzie w bibliotece.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Myślę, że polubiłabym główną bohaterkę. Ta książka wpisuje się w mój gust.
OdpowiedzUsuńPomysł na książkę swietny. Chętnie bym ja przeczytała
OdpowiedzUsuńMoże być fajna do zrelaksowania się :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej książki. 😊
OdpowiedzUsuńJestem właśnie w trakcie lektury, ale podoba mi się to co czytam :)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie do siebie ta książka nie przekonała...
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie. Chętnie przeczytam 😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
subjektiv-buch.blogspot.com/
Coś dla mnie ;)
OdpowiedzUsuń