Autorzy miewają różnego rodzaju przyszywane „łatki”.
Zwłaszcza ci, którzy zdążyli wydać już na świat którąś z kolei powieść. Nic w tym
dziwnego. Mają swój styl, swój kierunek tworzenia, mają i swoich fanów.
Niewątpliwie taką „łatką” mogłabym obdarować Katy Evans, która niezaprzeczalnie
kojarzy mi się z pikantnymi erotykami. Jej bohaterowie lubią sobie pofolgować i
dać upust swoim fizycznym pragnieniom. Po książki autorki sięgam więc wyłącznie
wtedy, kiedy mam ochotę na literacki relaks, na przyjemną, ale nieangażującą i
nierozbrajającą emocjonalnie historię. Z takim założeniem zdecydowałam się
także na przeczytanie Potentata. Czy
autorka zawiodła? Czy potwierdziła to, czego zdążyłam się o jej twórczości już
wcześniej dowiedzieć?
ZARYS FABUŁY
Marzenia Sary
legły w gruzach, kiedy prawie sięgnęła wielkiej szansy na ich spełnienie.
Kontuzja kostki sprawiła, że musiała się podjąć pracy hotelowej konsjerżki. Gdyby
jednak nie takie zrządzenie losu, nigdy nie przeżyłaby przygody, którą
zafundował jej pewien nieznajomy.
Ian to człowiek
sukcesu. No prawie. Zapracowany, bogaty, staje u kresu wytrzymałości, kiedy w
grę wchodzi proces rozwodowy przeprowadzany właśnie z jego niewierną żoną.
Niezobowiązujące,
hotelowe spotkanie, któremu oboje się poddają, kończy się satysfakcją i
wspomnieniami, o których wbrew sobie nie potrafią zapomnieć. Teraz spotykają
się kolejny raz. Czy łączy ich wyłącznie przygodny seks? A może zrodzi się pomiędzy nimi coś więcej?
OD SEKSU SIĘ
ZACZYNA, CZYLI SŁOWO O BOHATERACH
I on i ona dają się ponieść chwili. Główni bohaterowie
nowej powieści Katy Evans to na pewno nie
są skromni i powściągliwi ludzie, dla których seks stanowi jeden z
późniejszych etapów związku. Książka zaczyna
się zatem pikantną sceną, która jest tak naprawdę źródłem znajomości
nieznających się dotąd ludzi. Czy to źle? Ian
i Sara nie robią nikomu krzywdy. Odreagowują, wzajemnie sobie służąc.
Przyznam jednak uczciwie, że sama na takie smaczki lubię trochę sobie poczekać.
Tutaj autorka szybko rozdała karty,
naznaczając tym samym powieść etykietką typowej literatury erotycznej. Ona pracuje w hotelu, z jednej strony
marząc o innym życiu, z drugiej godząc się na swój los. Utalentowana tancerka,
której pech przekreślił wielką szansę, ściera się z tytułowym potentatem,
człowiekiem sukcesu, który jednak nie może mówić o szczęściu jeśli chodzi o
jego sprawy prywatne. Ian wie, jak
smakuje zdrada. Kobieta, z którą miał być na zawsze, po prostu doprawiła mu
przysłowiowe rogi. Oddany obowiązkom nie
jest w stanie otworzyć się dla płci przeciwnej duchowo czy mentalnie,
wprost przeciwnie jeśli chodzi o kontakt fizyczny. Bohaterowie są dobrze
nakreśleni, nie ma tutaj zgrzytów czy braku konsekwencji, choć na pewno nie jest to dla mnie para, która pozostanie
w pamięci na dłużej.
NAMIĘTNA TREŚĆ
Od seksu się
zaczyna, więc wielbicielki powieści erotycznych dość szybko otrzymują to,
co lubią najbardziej. Dopiero z czasem
akcja zaczyna rozkręcać się podążając w kierunku czegoś głębszego.
Bohaterowie potrzebują czasu, by móc do siebie dotrzeć, pozwolić sobie
rozprawić się z trudnym etapem, który przechodzą – zwłaszcza jeśli chodzi o
Iana. Fabuła nie jest rozbudowana,
raczej krąży wokół relacji postaci, zahaczając
o przeszłość Sary, która planowała dla siebie inny scenariusz losu, i też o
nieudane życie małżeńskie głównego bohatera. W zależności od oczekiwań
można ukończyć powieść z pełną satysfakcją bardzo pikantnej fabuły bądź pewnym niedosytem.
Ja raczej obstawiałabym przy drugiej opcji, co nie znaczy, że książka okazała
się klapą.
DLA KOGO?
Lekka, namiętna
przygoda na jeden wieczór, bez wielkich emocji czy przekazu, typowa książka
mogąca stanowić odskocznię od zabiegania, problemów czy trosk. Znam możliwości
Katy Evans i na pewno nie jest to
historia na miarę „Manwhore” czy serii Real.
Plastyczny język, wiarygodna kreacja
postaci i całkiem smaczne przedstawienie odważnych scen na pewno przypadnie
jednak do gustu wielbicielkom typowych erotyków, więc to właśnie tym
czytelnikom rekomenduję niniejszą pozycję.
Tę książkę jak też
i inne nowości możecie znaleźć na stronie księgarni Taniaksiazka.pl, która
przeznaczyła niniejszy egzemplarz do recenzji. Serdecznie dziękuję.
Z chęcią w zimowy wieczór przeczytam te książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😀
www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
Chyba jednak szkoda na nią czasu. Mam tyle pięknych powieści na mojej liście marzeń i do realizacji, że szkoda tracić na zakup "Potentata", bo biblioteki niestety nie dla mnie i nie korzystam z nich.
OdpowiedzUsuńMoże skuszę się na tę książkę w jakiś leniwy wieczór. Lubię od czasu do czasu takie klimaty.
OdpowiedzUsuńNa razie nie szukam takiej lektury dla siebie.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Może kiedyś najdzie mnie ochotę na tego typu książkę. 😊
OdpowiedzUsuńNie znalam aurorki, a lubie pikantne ksiazki. Zapamietam sobie to nazwisko
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuń