„Wielka ironia. Życie zatoczyło krąg, gdy ma
zostać odebrane…”
Jakiś czas temu natknęłam się na opinię pewnej blogerki,
która zarzuciła wydawnictwu Filia wydawanie samych smutnych historii. Jest w
tym wszystkim jakieś ziarnko prawdy i przypomniałam sobie o tym właśnie teraz,
kiedy zamknęłam ostatnią stronę książki „Jesteś moim zawsze” M. Leighton.
Opowieść o miłości, której nie jest w stanie pokonać nawet śmierć. Książka o
walce i nadziei, która może wyznaczyć życiu nowy sens. Jesteście gotowi na
piękną, ale trudną fabułę?
ZARYS FABUŁY
Lena i Nate
wyjeżdżają w podróż marzeń. On zwolnił się z pracy, by móc cieszyć się
szczęściem czerpanym u boku ukochanej żony. To wzorcowe małżeństwo darzy się
nawzajem nieograniczonymi pokładami miłości. I wszystko byłoby cudowne, gdyby
nie jedno „ale”. Gdyby nie czas, a tego pozostało im już niewiele. Czy w
obliczu nieuchronnego bólu nadzieja ma jakiś sens? Czy warto walczyć, kiedy
jest się na przegranej pozycji? A może… Może właśnie wtedy walka ma prawdziwe
znaczenie?
JAK KSIĄŻKA NA
MNIE WPŁYNĘŁA?
Ufff… Niełatwo napisać cokolwiek, kiedy szklane od łez
oczy rozmazują obraz. Tak, tak… Macie przed sobą książkę, która wywołuje emocje ograniczające się nie tylko
do naszego wnętrza. Tych nie w sposób okiełznać i zachować dla siebie. Nimi
trzeba się podzielić. Stąd, kiedy skończę pisać, obudzę moją rodzinkę i powiem
im, jak bardzo ich kocham. Ale przejdźmy do rzeczy.
LENA I NATE, CZYLI
BOHATEROWIE PRZEZ DUŻE „B”
Lena, bohaterka
tej powieści jak i główny narrator, to dojrzała, niezwykle silna i odważna
kobieta. Na pozór zwykła osoba dokonuje czynu heroicznego i to w chwili,
kiedy mało kto zdecydowałby się w nią uwierzyć. To nie tylko niewymownie wiarygodna postać, ale także wzorzec,
który znalazł miejsce w moim prawdziwym świecie i na pewno długo go nie opuści.
Sprawa nie wygląda inaczej w przypadku Nate’a,
jej męża, który od czasu do czasu również przejmuje stery pierwszoosobowej
narracji. Człowiek dźwigający na swoich barkach ciężar, od którego większość z
nas po prostu by się ugięła. Opiekuńczy,
zabawny, wciąż potrafiący wzbudzić pożądanie.
NIEBANALNA,
WARTOŚCIOWA
Jak już zapowiedziałam, to nie jest lekka powieść. Ci, którzy od książki oczekują relaksu i odprężenia,
już z góry mogą ją sobie odpuścić. Autorka w historię pięknej miłości wplata
bowiem niezwykle groźnego wroga i
nie jest to zdrada czy nie są ludzkie winy. W tej fabule nie ma miejsca na
takie błahostki, nie ma miejsca na banał.
Trudno przełknąć taką treść, a jednak warto się z nią zmierzyć. Bo co dziwne,
rodzi się w niej nadzieja, która najwyraźniej nie da się stłamsić nawet
najtrudniejszej sytuacji - pod warunkiem, że ktoś będzie jej mocno pragnął.
Akcja powieści nie
jest nastawiona na zaskakiwanie czytelnika. Autorka już na samym początku
nadaje jej rym, który przez długi czas utrzymuje się wprawiając w nastrój melancholii, ale i pobudzenia. Warto
dać jej szansę i pozwolić sobie na szersze otwarcie oczu, by w końcu choć na
chwilę dostrzec to, co tak naprawdę ważne. Mało która historia śle tak głęboki morał.
PODSUMOWANIE
Teraz świetliki nabiorą w moim życiu nowego znaczenia. Teraz
zacznę bardziej doceniać to, co zostało mi dane. Jak długo? Nie wiem, bo los
bywa nieprzewidywalny. Wiem jednak, że ta książka pozostanie w moim umyśle
przez lata. Polecam ją Wam szczerze,
jeśli oczywiście jesteście gotowi na trudny, ale prawdziwy scenariusz skropiony
słonym smakiem łez.
wydawnictwo: Filia
kategoria:
historia o miłości, dramat
ilość stron: 330
data wydania:
październik 2017
Tę książkę oraz
inne nowości zajdziecie na stronie TaniaKsiazka.pl, w księgarni internetowej,
która przeznaczyła niniejszy egzemplarz do recenzji. Serdecznie dziękuję!
Widać, że książka poruszyła Cię do glebi. Twoje emocje czuję się w każdym napisanym słowie. Dziękuję za tak prawdziwą i wspaniałą recenzję.;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę bardzo, bardzo chcę przeczytać.
Zdecydowanie mnie poruszyła. To jedna z tych lektur, które skłaniają do głębokich refleksji nad własnym życiem. Szczerze Ci ją polecam, chociaż to niełatwa historia.
UsuńTroszkę uśmiechnęłam się, czytając pierwszy akapit dotyczący zarzutów w kierunku wydawnictwa - nieco mnie to rozśmieszyło. Lubię książki tego wydawnictwa i czytam ich sporo - owszem, jedne są smutne, a inne wręcz przeciwnie, zatem chyba ktoś przesadził. Teraz właśnie czytam "Gusa", ale pewnie za jakiś czas sięgnę po ten tytuł. ;-)
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam książki tego wydawnictwa. Od czasu do czasu napotykam tam historie z gorzkim posmakiem, ale jest także wiele pozytywnych lektur jak chociażby powieści pani C. Cherry :) Swoją drogą, poluję teraz na jej najnowszą książkę.Całkowicie się więc z Tobą zgadzam.
UsuńCo do książki "Jesteś moim zawsze", polecam. Choć to trudna historia.
Bardzo lubię poruszające książki, więc myślę, że ta książka mogłaby mi się spodobać. Zapiszę sobie tytuł. ;)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz wzruszające treści, ta może Ci się spodobać. Polecam ją szczerze, choć to jedna z tych lektur, które do końca niosą posmak goryczy.
UsuńLubie książki tego wydawnictwa! :) A ta wydaje mi się, że również przypadnie mi do gustu. Z chęcią sięgnę w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuńPolecam szczerze, choć to naprawdę trudna historia. Z gorzkim posmakiem aż do samego końca. Niemniej mnie mocno poruszyła i jestem wdzięczna, że mogłam ją poznać.
UsuńNa razie nie jestem gotowa.
OdpowiedzUsuńRozumem Cię doskonale. Do takiej książki trzeba należycie podejść. Ja też nie byłam na nią do końca gotowa, ale nie żałuję, że dałam jej szansę.
UsuńLubię książki tego wydawnictwa, pewnie i ta by mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńWydawnictwa Filia nie stawia na banał, ale zawsze serwuje jakieś konkretne fabuły. Też uwielbiam ich książki. A tę powieść polecam w szczególności - choć to niełatwa historia.
UsuńUwielbiam takie książki, a okładka jest cudowna :)
OdpowiedzUsuńTo bardzo poruszająca, piękna, ale naprawdę niełatwa książka. Trzeba się do niej odpowiednio nastawić, ale warto ją przeczytać.
UsuńCzytałam "Pocketful of Sand" autorki, która bardzo mi się podobała (mam nadzieję, że też zostanie wydana). Dlatego też wiem, że autorka potrafi dobrze i emocjonalnie pisać. "Jesteś moim zawsze" przeczytam na pewno, ale nie w najbliższym czasie. Nie wiem czy to "przejedzenie" tematem, czy w tym akurat okresie nie mam ochoty na takie książki, ale choroby i śmierć staram się unikać. I to fakt, Filia wydaje smutną literaturę kobiecą, ale za to piękną i emocjonalną.
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia o istnieniu książki, o której wspominasz, ale skoro jest dobra, także chciałam jej u nas w Polsce. Z resztą po "Jesteś moim zawsze" chętnie dałabym autorce kolejne szanse na wykazanie się. Książkę Ci polecam, ale rozumiem, że nie masz teraz ochoty na taki temat. Sama nieczęsto decyduję się na tak trudne powieści.
UsuńWbiłaś mnie ta recenzją w fotel - wrzucam książkę w tej oto chwili do koszyka bo muszę ją przeczytać! Słyszałam trochę negatywnych opinii na temat tej książki ale każdy ma inny gust i zawsze trzeba przekonać się samemu.
OdpowiedzUsuńbooklicity.blogspot.com
Cieszę się, że Cię zachęciłam. Książka nie jest prosta, za to bardzo, bardzo emocjonalna. Nie każdy lubi takie klimaty, a ja sama często ich unikam. Ale mocno się przy niej wzruszyłam i spojrzałam na swoje życie z innej strony. Dlatego postanowiłam polecić ten tytuł innym. Jestem bardzo ciekawa Twojej opinii.
UsuńWspaniała recenzja. Zachęciłaś mnie do zapoznania się z tą lekturą. Lubię takie powieści, które wzbudzają emocje, dają jakieś przesłanie. Coś czuję, że na pewno mi się spodoba i zapewne trochę się powzruszam. Zapisuję sobie ten tytuł, będę go szukać w bibliotece za jakiś czas.
OdpowiedzUsuńTa zdecydowanie daje przesłanie i wzrusza. Trzeba się do niej odpowiednio przygotować, bo to niełatwa historia i smutna - do samego końca. Niemniej jednak warto dać jej szansę.
UsuńWidać, że książka wywarła na Tobie bardzo duże wrażenie i to mnie przekonuje :)
OdpowiedzUsuńWywarła i to jeszcze jakie! To smutna i gorzka historia,ale na swój sposób piękna. Stąd naprawdę ją polecam.
UsuńNa taką niebanalną i wartościową książkę zwasze znajdę czas. A Twoja rekomendacja sprawiła że na pewno ją przeczytam
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać! Dobrze, że polecasz, bo wcześniej nawet o tej książce nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuń