niedziela, 26 listopada 2017

"Spektrum. Leonidy" - Nanna Foss.
Wielki początek osobliwej serii.


„Nie jest się słabym, jeśli się samemu ustanawia reguły.”

Obszerna, powściągliwa jeśli chodzi o streszczenie na okładce, stworzona ręką pisarki pochodzącej z Danii i w dodatku wydana przez wydawnictwo, którego nazwa nie sugerowała mi zupełnie niczego. Istna bomba tajemnic, a jednak postanowiłam zaryzykować i zabrać się za przedpremierowy egzemplarz pierwszej części serii „Spektrum. Leonidy”. Co z tego wynikło? Całkiem ekscentryczna przygoda. Jeśli lubicie historie ze znośną domieszką elementów fantasy i zdarza się Wam sięgać po literaturę młodzieżową, zapraszam na recenzję. 

ZARYS FABUŁY
Intensywne we wrażenia sny, które męczą młodziutką Emilkę, już wkrótce okażą się czymś więcej niż przypadkowym wytworem wyobraźni. Jakże wielkie okazuje się zdziwienie dziewczyny, kiedy nastolatek z jej nocnej wizji pojawia się w szkole. Z Noa, bo tak ma na imię zagadkowy, nowy uczeń, połączy ją nie tylko niezwykły sen. Oboje, u boku grupki przyjaciół, trafią do domu pewnego astrofizyka, gdzie na wskutek nietypowego wydarzenia zyskają pewne moce. Jedno jest pewne - rzeczywistość, w którą Emi dotąd wierzyła, z pewnością zmieni swój kształt.

Z kim bohaterowie będą musieli się zmierzyć? Jakie niebezpieczeństwo na nich czyha? I co tak właściwie się tutaj dzieje?

CO Z TYM FANTASY?
Gwiezdny gryf, kompas, leonidy. Podróże w czasie, niezwykłe moce i piętrzące się zagadki. Jak wspomniałam na samym początku, mamy do czynienia z literaturą młodzieżową naznaczoną elementami fantasy. Sama nieczęsto sięgam po mało wiarygodne treści, choć toleruję te, w których magiczny świat nie przysłania wszystkich wątków i zostaje wprowadzany etapowo. W tym przypadku właśnie tak było, stąd nie radzę zniechęcać się kwestią występowania iluzji.

NIEKONIECZNIE O MIŁOŚCI
Zdecydowanie jednak czuję się zobowiązana wspomnieć o tym, że czytelnicy liczący na historię wyjętą spod gatunku paranormal romance nie mają tutaj czego szukać. Wątek miłosny, owszem jest, ale dość słabo rozwinięty. Może w kolejnych częściach autorka popłynie dalej, niemniej warto wziąć pod uwagę fakt, że główną bohaterką jest piętnastoletnia dziewczyna i właśnie taki, nastoletni, jest otaczający ją świat.

TEMPO AKCJI
Tempo akcji zostało rozplanowane dość nierównomiernie. Zaczyna się od nawiedzonej, przepowiadającej nadejście katastrofy kobiety, kończy na finale, który naprawdę skłania do sięgnięcia po kolejną część. Środek nieco przysypia, ale nie na tyle, by odłożyć książkę na bok. W końcu to naprawdę oryginalna, nieprzewidywalna i ciekawa historia, gdzie tuż obok fantastyki toczy się życie zwykłych nastolatków, złaknionych akceptacji, szukających swojego miejsca w rówieśniczej społeczności.

LITERATURA DUŃSKA
Jakimś trafem rzadko decyduję się na literaturę tworzoną w północnej części Europy. Wielką przyjemnością było więc dla mnie zanurzenie się w prozie duńskiej, która otworzyła mi bramy do środowiska młodych ludzi zamieszkujących tamtejsze rejony. Miałam okazję zerknąć w rodzinne domy czy mury szkolne Duńczyków, a co najważniejsze, nie pojawiły się tutaj żadne plączące języki imiona, jakże charakterystyczne dla literatury skandynawskiej. Czytało się szybko, płynnie i lekko, a wpływ na to ma nie tylko prosty i bardzo przystępny styl autorki, ale także sporej wielkości czcionka.

MINUS ZA …?
Nie do końca przekonali mnie główni bohaterowie powieści, którzy wydawali mi się chaotyczni. O ile jeszcze kreację prowadzącej pierwszoosobową narrację, piętnastoletniej Emilki, byłabym w stanie przełknąć - nie potrafię jednoznacznie stwierdzić, jaki tak naprawdę jest mocno niespójny w swoim zachowaniu Noa. Co dziwne, tych zastrzeżeń nie mogę przypisać barwnym postaciom drugoplanowym, wyrazistym, oryginalnym, wnoszącym wiele świeżości.

PODSUMOWANIE
Książka pozytywnie mnie zaskoczyła. Po przeczytaniu wielu różnorakich powieści mogę powiedzieć, że od czasu do czasu zdarza się coś naprawdę niesztampowego i to jest właśnie taki przypadek. Jak wspomniałam, ma swoje minusy, które na pewno nie zraziły mnie na tyle, bym zrezygnowała z poznawania dalszego ciągu. Polecam jako lekturę dla miłośników literatury młodzieżowej z domieszką fantasy, przy czym zaznaczam, że grupą docelową tej historii są raczej osoby w wieku 14-16 lat. To zdecydowanie mniej „dorosła” fabuła aniżeli przykładowo ta z książek Jennifer L. Armentrout więc nie kierujcie się dotychczasowymi doświadczeniami. Tajemnice, leonidy i Dania w tle – pierwsza część okazuje się zapowiedzią naprawdę osobliwej serii.  

wydawnictwo: Driada
kategoria: literatura młodzieżowa, fantasy
ilość stron: 541
premiera: 29 listopada 2017


Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Driada.

21 komentarzy:

  1. Od czasu do czasu sięgam po książki, które są skierowane do młodszych czytelników. Tak też chyba będzie z tą książką, bo fabuła wydaje się interesująca. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To z pewnością jest interesująca książka i oryginalna. Jeśli nie masz nic przeciwko powieściom dla młodszych czytelników - sięgaj.

      Usuń
  2. W tym roku nie chcę już rozpoczynać nowej serii, ale będę ją miała na uwadze bo bardzo mnie zainteresowałaś:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To naprawdę dobrze zapowiadająca się i oryginalna seria, ale raczej dla młodego czytelnika (14-16 lat) - chyba, że lubisz taką literaturę młodzieżową. Ja od czasu do czasu mam na taką ochotę :)

      Usuń
  3. Fantastyka to nie jest mój ulubiony gatunek więc nie będę się zbierała za tą serię

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Tutaj jednak jest domieszka fantasy i to raczej w wersji dla młodszej młodzieży :)

      Usuń
  4. chyba jestem już za stara na takie młodzieżówki, z opisu wnioskuję że raczej schematyczne. Chociaż powiem szczerze, że Twoja recenzja zachęcająca, gdyby nie to, że to część serii to bym może kupiła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to obszerna część serii, bo pierwszy tom ma przeszło 500 stron. Nie wiem jednak ile będzie ich wszystkich.

      Niemniej jednak pomimo kilku zastrzeżeń książka mi się podobała :)

      Usuń
  5. Mieszkam w Danii od kilku lat i czekałam aż ta książka wyjdzie po polsku żebym mogła sobie ją na spokojnie przeczytać :) Bardzo jestem ciekawa jak autorka przedstawia duńskie realia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe czy będą pokrywały się z tym, co Ty zdążyłaś zaobserwować :)
      Swoją drogą, gdzie Cię tam wywiało do Danii? To tak na stałe, czy zamierzasz wrócić? :)

      Usuń
  6. Myślę, że książka przypadłaby mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, Ty lubisz takie klimaty, więc pewnie jesteś z nimi bardziej zapoznana, niż ja. Dla mnie jednak to początek oryginalnej i naprawdę ciekawej serii, choć jak wspomniałam - powieść ma minusy.

      Usuń
  7. A zatem ciekawa propozycja czytelnicza, po którą sięgnę ja i córka, tak aby móc później dzielić się wrażeniami. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Córce pewnie spodoba się bardziej, ale może i Ty nie pogardzisz :) To początek naprawdę ciekawej serii.

      Usuń
  8. Gatunek literacki, który bardzo lubię, więc zapisuję tytuł. Myślę, że seria mi także mogłaby się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem bardzo ciekawa, kiedy pojawią się nowe części, bo póki co nikt nic nie wspomina. Oby szybko, żebym nie zdążyła zapomnieć tej. Nie lubię długo czekać na kontynuacje. Często zdarza mi się potem zapomnieć o czym dokładnie jest pierwsza część.

      Usuń
  9. Czuję, że to może być ciekawa przygoda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nieczęsto sięgam po powieści tego gatunku, więc książka wydawała mi się oryginalna i ciekawa. Polecam młodym czytelnikom, jak wspomniałam 14-16 lat, ale i ja całkiem dobrze się przy niej bawiłam.

      Usuń
  10. Raczej nie mój gatunek, ale może jeszcze kiedyś się przekonam :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...