Tak się złożyło, że ostatnio miałam okazję recenzować
sporą ilość bajek. Przepełnione niewinnością i magiczną aurą barwiły moje myśli
tysiącami tęczowych kolorów. Jakże ogromną odmianą była więc dla mnie książka „W
niewoli seksu” napisana silną, męską dłonią. Niechże nie zmyli Was jednak
tytuł. To nie jest powieść erotyczna, a zbiór opowiadań. Różni ludzie, różne
scenerie i jeden wspólny motyw – seks. Byłam więc ogromnie ciekawa jak tego
typu sprawy rozpatrują mężczyźni, bo takowym jest autor i takowymi są także
główni bohaterowie tejże książki. Na wstępie powiem tylko tyle, że ta pozycja
literacka ma w sobie coś bardzo wyjątkowego.
Ostatnio na rynku literackim pojawiło się wiele powieści
erotycznych. Rozlegle opisywane sceny aktu miłosnego podbijają serca wielu
kobiet. Tymczasem polski autor, K.S. Rutkowski, oferuje coś całkiem odmiennego.
Zbiór opowiadań, w których głównym motywem jest i zarazem nie jest seks. Jakże
to rozumieć? To właśnie on odgrywa tutaj
najistotniejszą rolę, ale samym autor nie rozwodzi się nad jego opisem zbyt
obszernie.
Mężczyźni – to właśnie z ich perspektywy pokazywany jest
seks. Służący jako narzędzie zdrady, podrywu, własnego zaspokojenia, ale także
jako symbol niezgody. Jeden akt, a jakże wiele może mieć twarzy. Te twarze
ukazuje właśnie K.S. Rutkowski prezentując różne scenariusze, które przecież
mogły mieć miejsce i zapewne nieraz miejsce mają. Dookoła nas pełno ludzi, w
których życiu seks zadecydował o takim, a nie innym biegu wydarzeń. To właśnie
w tej książce spotkamy mężczyznę, który zdradzając swoją żonę zarazem nie
wyobraża sobie bez niej życia. Albo też i takiego, który dochowując wierności,
nie potrafi dłużej żyć słuchając nieustannych oskarżeń o ukryte romanse.
„W niewoli seksu” to odważny zbiór opowiadań o prawdziwym
życiu, nieraz brutalnym i obłudnym. To historie o ludziach, którzy ulegli zbyt
łatwo – wdziękom, zachętom czy też i kłamstwom. Czy było warto? O tym musicie
przekonać się sami.
K.S. Rutkowski używa ostrego, męskiego języka. Nie
zastanawia się nad tym, czy aby na pewno wypada coś napisać. I właśnie to w
jego opowiadaniach jest takie wyjątkowe. Bo niezakamuflowane, a prawdziwe. Owa
książka nie jest obszernym tomem, a każda historia liczy po kilka stron. Czyta
się więc szybko i co najważniejsze, ów zbiór przypadnie do gustu nawet tym,
którzy niezbyt przepadają za literaturą ze względu na ilość czasu, jaką należy
poświęcić na pochłonięcie danej książki. Tutaj jest inaczej. Ten zbiór
opowiadań można w dowolnym momencie odłożyć na półkę, a w wolnej chwili po
niego wrócić, chociaż w moim wypadku tak nie było, bo zaciekawiona tym, co
będzie dalej, przeczytałam całość jednego dnia.
Autor nie skupia się na długich opisach. Pisze
konkretnie, ciekawie i nie owijając w bawełnę. Stąd też w tak krótkim czasie
można poznać naprawdę wiele interesujących historii. A co jest w tej książce
najlepsze? Zakończenia – nieraz zaskakujące, czasami brutalne, ale zawsze
dobre.
„W niewoli seksu” to coś, co polecam osobom nieobawiającym
się brutalnej rzeczywistości, jaka wkroczyła w karty literatury. Wrażliwym
kobietom poszukującym typowo erotycznej książki radzę nie szukać tego w tym
zbiorze opowiadań. To całkiem odmienny rodzaj literatury, chociaż także o
seksie.
Dzięki temu autor napisał coś zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn,
bo zarówno jedni, jak i drudzy mogą stać się zadowolonymi bądź też
niezadowolonymi odbiorcami tej książki. Ciekawe jest w niej jednak to, że
raczej nie pozostanie ona obojętna. Albo się spodoba, albo też nie, a każdy jej
czytelnik będzie miał o niej wyrobione własne zdanie. Mi się spodobało, bo było
inaczej niż zwykle. Przeczytałam wiele książek erotycznych i taka wstrząsająca
odmiana była dla mnie naprawdę odświeżająca. Chętnie przeczytałabym więcej.
Moja ocena – 3,5/5
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2014 (data przybliżona)
ISBN: 9788379421725
Liczba stron: 136
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję autorowi.
Chyba nie dla mnie jednak :)
OdpowiedzUsuń