WYNIKI konkursu z książką "Samotność ma twoje imię"

Moi Kochani,

Miałam dzisiaj bardzo miły dzionek. Pojeździłam z rodzinką po górach, pozwiedzałam, bo szkoda nie korzystać z tak fajnej pogody, która bynajmniej u mnie była. Miałam także czas na przeczytanie Waszych odpowiedzi konkursowych i przyznam szczerze, że nigdy nie pomyślałabym, iż wyłonienie zwycięzców okaże się tak trudne. Szkoda, że książki są tylko dwie, bo chętnie nagrodziłabym Was wszystkich. Tylko dwie osoby zawalczyły o nagrodę dodatkową, jaką była rozmowa z autorką. Stąd otrzymałam informację z wydawnictwa, że to ja mam przekazać pani Monice Wasze pytania, a ona na nie odpowie i te odpowiedzi opublikuję na moim blogu. Jeżeli więc ktokolwiek z Was chciałby się jeszcze czegoś dowiedzieć, piszcie pytania w komentarzach pod tym postem. 

Aby nie przeciągać, podam wybrane przeze mnie odpowiedzi. Kierowałam się oryginalnością i tym sposobem wybrałam dwóch zwycięzców:

Aniela M

SAMOTNOŚĆ
wszechogarniający stan ducha,
który potrafi otulić czule i z troską,
nadając sens i radość wyjątkowej intymności
na 'tu i teraz' z samym sobą;
ma też i drugie oblicze 'szorstkiej ciszy',
która uwiera i boli, zagłuszając nuty nadziei...

Semele01

Idziesz ośnieżoną ulicą... Nie, nie idziesz, bo tak naprawdę to pędzisz i gnasz... Jesteś w ciągłym biegu, bo musisz zdążyć ze wszystkim. Znowu musisz być ideałem i ideałem musi być wszystko, cokolwiek robisz. Tak więc mijasz kolejne wystawy oświetlone tysiącami choinkowych lampek. I przypomniało ci się, że nie sprawdziłaś zeszłorocznych żarówek... Ale co tam, od przybytku głowa nie boli. Wbiegasz więc do sklepu, łapiesz z półki te, które najpiękniej świecą i z satysfakcją gnasz dalej. Teraz kolej na świąteczne prezenty, bo przecież o nich nie można zapomnieć. Sięgasz na te najwyższe sklepowe półki, bo to co najdroższe musi sprawić najwięcej radości obdarowanemu. I myślami już jesteś przy wigilijnych potrawach. Układasz w myślach jadłospis i pędzisz do "ogwiazdkowanej" restauracji zamówić gotowe dania, bo przecież czasu znowu tak mało... Nadchodzi ten dzień, ta chwila, gdy możesz przystanąć, bo cały świat na moment się zatrzymał. I zatrzymujesz się - tyle ludzi dookoła, a jednak czujesz się samotna. Ktoś w międzyczasie odszedł, ktoś myślał, że zapomniałaś i też wymazał ciebie z pamięci, ktoś nie doczekał się twego spojrzenia, a inny nie doczekał się dostrzeżenia jego obecności... Wręczasz prezenty i nie dostrzegasz skrywanego rozczarowania, bo są prezenty znacznie bardziej wartościowe od tych, które można kupić w sklepie. Czujesz samotność, ale tę samotność czują też inni - ci, których dawno nie rozumiesz, którym nie poświęcasz swojego cennego czasu, dla których nie masz chwili na rozmowę...Samotność ma wiele imion, ale zawsze jest pustką w naszych sercach. Pustką, którą trudno czymkolwiek wypełnić...

Poprosiłam także mojego braciszka o to, aby zerknął do Waszych odpowiedzi. Jemu spodobała się definicja Natalii Lew-Kiedrowskiej, a więc przygotowałam dla niej mały upominek.

Bardzo proszę, aby podane powyżej trzy osoby wysłały mi swoje dane na: werka7@gmail.com . Nagrody wyślę pocztą i bardzo proszę, aby po ich otrzymaniu napisać mi informację, że wszystko bezpiecznie dotarło.

Zapraszam także do przeczytania mojej recenzji książki „Samotność ma twoje imię”  (kliknij tutaj).

Wyniki konkursu z „Pokutą Gabriela” wkrótce. Tymczasem życzę Wam miłego dnia. Postaram się wkrótce zorganizować kolejne konkursy. 

Fundatorem książek "Samotność ma twoje imię" jest wydawnictwo Zysk i S-ka.