czwartek, 8 stycznia 2015

"Złota skóra" - Carla Montero




Carla Montero, czyli hiszpańska pisarka, która zadebiutowała powieścią „Szmaragdowa tablica”, okazała się dla mnie orzechem trudnym do zgryzienia. Wspomniany bestseller stał się dla mnie numerem jeden, toteż kiedy ukazała się „Wiedeńska gra” jej autorstwa, szybko wyposażyłam w nią moją biblioteczkę. Jakże ogromne było moje rozczarowanie, kiedy nie mogłam przebrnąć przez pierwsze sto stron książki. Ogromna nuda, chaos i brak czegokolwiek tak mnie zniechęciły, że zwątpiłam w talent hiszpańskiej autorki. I nagle zobaczyłam zapowiedź kolejnej powieści, noszącej tytuł „Złota skóra”. Wahałam się, ale dokonałam jej zakupu, bo postanowiłam dać pani Montero jeszcze jedną szansę. Książka przeleżała w sporym stosie jakiś miesiąc, ale w końcu przyszła jej kolej. Właśnie zamknęłam tylną okładkę, ale jakie są moje odczucia względem całej treści? O tym dowiecie się za chwilę.

Inspektor Karl Sehlackman stojący na straży prawa ma przed sobą niezwykle trudne zadanie. Urokliwym dotąd Wiedniem zawładnęła fala morderstw, którego ofiarami padają modelki pozujące utalentowanym artystom. Ktoś pozbawia ich życia w okrutny sposób, a znalezienie przestępcy okazuje się o wiele trudniejsze, aniżeli mogłoby się wydawać. Otóż jednym z podejrzanych okazuje się książę Hugo, będący dotąd wielkim przyjacielem komisarza. Wszystkie zamordowane kobiety mają bowiem coś z nim wspólnego, a mężczyzna nie ma nic na swoją obronę. Jak długo inspektor będzie bronił przyjaciela? Co, jeżeli to właśnie on dokonuje tych wszystkich zbrodni? To jednak nie wszystko. Podejrzenia padają także na najpiękniejszą z wszystkich dam – Ines, która swoim urokiem podbiła serce Karla. Sytuacja policjanta staje się coraz trudniejsza, a morderca nie pozwala o sobie zapomnieć. Kto okaże się kolejną ofiarą? Karl wkracza w wysokie progi nieznanego dotąd świata, a ma on naprawdę wiele do ukrycia…

Autorka książki wprowadza nas w świat malarstwa – subtelny, delikatny, czysty – ale tylko z pozoru. Pod wierzchnią farbą ukrywa się bowiem coś szatańskiego. Ines , kobieta budząca podziw każdego mężczyzny, dama mająca wiele do powiedzenia, kiedyś okupywała progi burdelów. Książę, człowiek wysokiej rangi, korzysta z usług podstarzałych prostytutek. A w kręgi malarzy wkracza erotyka, niewinna, a jednak wymowna. Giną młode kobiety, a zabójca pozostaje nieuchwytny. Są podejrzani, ale brak dowodów. Czy jednak aby mordercą jest na pewno ta osoba, która wydaje się nim być? Nie warto stawiać pochopnych wniosków, bo tutaj wcale nie chodzi o błahostki.

Carla Montero stworzyła naprawdę wspaniałą, ciekawą i intrygującą powieść. W książce dzieje się dużo, a wszystko udekorowane jest romansem, kobiecym pięknem i sztuką. Ponoć pod postacią znanego tutaj malarza autorka ukryła samego Gustava Klimta. Niewątpliwie potrafiła mnie jednak zainteresować całością od początku, do samego końca. Aura mroku i tajemniczości, klimat dawnego Wiednia oraz wyjątkowi bohaterowie. Ponadto niepewność, zainteresowanie oraz zaskakujący finał. Teraz czuję, że pani Montero powróciła.

Kto jest mordercą? Jak wiele mają do ukrycia poszczególni bohaterowie? Jak wiele ofiar pochłonie ta gra i jakie będzie jej zakończenie?

Plik:Gustav Klimt 039.jpg
Gustav Klimt - Judyta
Bardzo dobrze poprowadzona narracja gdzieniegdzie została udekorowana wewnętrznym monologiem mordercy. Czytelnik wkracza więc w pokiereszowaną psychikę seryjnego zabójcy, a jest to całkiem ciekawy eksperyment. Jeżeli chodzi o dodatkowe zalety książki, warto tutaj zwrócić uwagę na okładkę, na której pojawia się piękna, tajemnicza kobieta. Niewątpliwie wszystkie powieści Carli Montero odznaczają się ciekawą oprawą graficzną.

Podsumowując, książka naprawdę przypadła mi do gustu, chociaż „Szmaragdowa tablica” wciąż pozostanie na pierwszym miejscu w rankingu powieści tej autorki. Jest jednak o wiele, wiele lepsza od książki „Wiedeńska gra” i tym samym z pewnością sięgnę po kolejne dzieła pani Montero, kiedy tylko pojawią się w księgarni.

Polecam wielbicielom kryminałów, zagadek i tajemnic – zarówno tym płci żeńskiej, jak i męskiej. Według mnie „Złota skóra” to naprawdę kawał dobrej roboty.

Moja ocena: 5-/6
tłumaczenie: Wojciech Charchalis
tytuł oryginału: La piel dorada
wydawnictwo: Rebis
data wydania: 4 listopada 2014
ISBN: 9788378186076
liczba stron: 376

7 komentarzy:

  1. "Szmaragdowa tablica" była rewelacyjna, a Wiedeńska gra" okropnie nudna. Dlatego jestem ciekawa "Złotej skóry" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czeka już na półce na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w planach poznać twórczość tej autork.

    OdpowiedzUsuń
  4. Książkę mam, ale jeszcze jej nie czytałam. Niemniej zamierzam w wolnej chwili nadrobić zaległości, dlatego cieszę się, że tak pozytywnie ją oceniasz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Od dawna mam zamiar zapoznać się z książkami tej autorki, bo widzę, że naprawdę warto ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Styl tej ksiazki doskonale pasuje do gustu czytelniczego mojej siostry. Planuje zrobic jej maly prezent, bedzie to zdecydowanie ten tytul. Dziekuje za natchienie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dość poważna książka, wydaje się być całkiem dobra.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...