Paranormal romance to gatunek ryzykowny zarówno dla
autora, jak i czytelnika. Zdecydowanie pozwala wypłynąć wyobraźnią dalej niż
jakikolwiek inny, jednak zarazem istnieje ogromna szansa, że linia
surrealistyczności zostanie przekroczona, na czym ucierpi wiarygodność książki.
Stąd nieczęsto decyduję się wybierać powieści kwalifikowane jako literatura
fantastyczna, chyba że w grę wchodzi Jennifer L. Armentrout, niekwestionowana
mistrzyni gatunku. Autorka serii Lux
teraz wychodzi naprzeciw z zupełnie nową propozycją. „Sztorm i furia”,
nadprzyrodzona wojna, strażnicy, demony i zachwiana równowaga pokoju. Gotowi na
nowe wyzwania? Zapraszam wpierw na kilka słów recenzji.
ZARYS FABUŁY
Za wysokimi murami
funkcjonuje rzeczywistość strażników, którzy chronią świat przez demonami
piekieł. Pośród nich żyje Trinity Marrow, dziewczyna będąca człowiekiem
skrywającym pewien dar, którego rozgłos zesłałby na nią rychłą śmierć. Ukrywana
w posiadłości gargulców potrafi komunikować się z duchami. Wszystko zmienia się
w dniu, kiedy zjawiają się goście ze stolicy, którzy przynoszą ze sobą
martwiące wieści. Coś zabija. Demony, strażników, wszystkich.
Rozpoczyna się
czas obserwacji, domysłów, niebezpieczeństwa, ale także… niespodziewanego
uczucia. Pośród nowoprzybyłych gości jest bowiem Zayne, który szybko zwraca
uwagę płci pięknej, w tym także Trinity. Próbująca tłumić w sobie zalążki uczuć
dziewczyna nie wie, że już wkrótce będzie musiała mu zaufać by ocalić nie tylko
siebie, ale także i ludzkość. Kto okaże się wrogiem, a kto przyjacielem? W jak
wielkim niebezpieczeństwie znajdzie się Trinity? I czy nadprzyrodzona wojna,
która nadciąga, okaże się dla niej zwycięska?
WYBRANA I
STRAŻNIK
Autorka, co zupełnie mnie nie dziwi, stawia na pierwszym
planie bohaterkę będącą wybrańczynią.
Trinity jest inna od tych, którzy ją otaczają. Wychowana w świecie gargulców, skrywa tajemnicę daru, o którym nikt
nie może się dowiedzieć. Odważna
ryzykantka, silna, waleczna, gotowa rozłożyć na łopatki niejednego
przeciwnika. Mocna nie tylko w czynach,
ale także i gębie. Dość charakterystyczny znak, jeśli chodzi o twórczość
Jennifer L. Armentrout. Podobnie jest z resztą i w przypadku przystojnego
strażnika Zayne’a. Przystojny,
inteligentny, niedający się podejść. Daleko mu do gbura, daleko do ciepłej
kluchy. Pomiędzy tą dwójką niezaprzeczalnie iskrzy, choć to nie jest
para, która od razu pada sobie w ramiona. Najpierw musi dojść do kilku ścięć
i mentalnego wyparcia rzeczywistości, by w końcu uczucie mogło dać o siebie
znać.
MIŁOŚĆ I WOJNA
Nowa powieść Armentrout to nie jest historia bazująca
wyłącznie na wątku miłosnym. Powiedziałabym, że ten króluje na drugim
planie. Rozpoczyna się od fizycznego pociągu, od ataku zetkniętej z uczuciem
Trinity. Są słowne potyczki i
etapowe poznawanie siebie. Szczere intencje,
pierwszy pocałunek, zaufanie, które nierozerwalnie wiąże się także z drugim
wątkiem brylującym na pierwszym planie. To absolutnie nie jest ociekająca
romantyzmem czy skrajną namiętnością historia. Warto więc potraktować kwestię miłości bohaterów jako
przyjemny i angażujący dodatek.
Tymczasem światła głównych reflektorów padają na sytuację związaną z
zagrożeniem, które zabija. Pojawiają się niepokojące wieści i obecność demonów wyższych kast, które
świadczą o tym, że dzieje się coś niedobrego. Autorka wie jak zaserwować prawdziwy zwrot akcji, toteż można
liczyć na moment kompletnego osłupienia.
W jej historiach niczego nie można być pewnym, bo największe zło nadchodzi
często z najbardziej niespodziewanej strony.
PODSUMOWANIE
Demony, zjawy, niezwykłe moce. Gargulce, ściany ognia,
wojna i furia. Pomiędzy tym fantastycznym
środowiskiem wątek miłosny, rodzinne więzy,
zdrajcy i wrogowie – im bliżsi, tym groźniejsi. Temat utraty wzroku i brania życia garściami. Zaskakująca,
dynamiczna opowieść z odważną i ciętą bohaterką, która nie lubi stać w
miejscu biernie godząc się ze swoim losem. Nierealne tło, za to wiarygodne
postaci. „Sztorm i furia” to kolejny popis
wyobraźni Jennifer L. Armentrout, więc wszystkim fanom książek ze sporą
dozą magii, polecam.
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Filia.
Wątek miłosny i takie nadnaturalne motywy to może być ciekawe połączenie.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, może się niebawem skusze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😀
www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
Na pewno przeczytam, ale coś nie przekonuje mnie to nierealne tło. Nie wiem czy autorka nie zaczyna się zatracać w tym co pisze i nie powiela schematów. Na początku super jej szło, ale co za dużo to nie zdrowo ;)
OdpowiedzUsuńWielbiciele gatunku, na pewno będą zadowoleni z lektury. 😊
OdpowiedzUsuńLubię czasem poczytać takie książki :) Bardzo chętnie więc przeczytam i tą :)
OdpowiedzUsuńJa mam pecha do tego typu romansów. Każda książka jaką czytałam z tym wątkiem do tej pory okazywała się beznadziejna.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Mnie ta książka by raczej nie wciągnęła, aczkolwiek moją koleżankę jak najbardziej,
OdpowiedzUsuńdlatego chętnie polecę jej tą książkę :) Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Mam slabosc do romansów paranormalnych
OdpowiedzUsuńJa czytam głównie fantastykę, ale ta książka wydaje mi się do bólu schematyczna, niestety :(
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym przeczytać, lubię książki autorki.
OdpowiedzUsuńMogłabym się skusić, rzadko czytam takie książki, ale myślę, że od czasu do czasu powinnam też sięgnąć po ten gatunek ;)
OdpowiedzUsuńRaczej nie sięgam po takie powieści. Nie przepadam za fantastyką.
OdpowiedzUsuńWydaje się ciekawa :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam tylko pierwszą serię pisarki i byłam zafascynowana, Mam co nadrabiać.
OdpowiedzUsuń