poniedziałek, 27 stycznia 2020

"Sztorm i furia" - Jennifer L. Armentrout.
Skrywane moce, ukryte zło i... niespodziewana miłość.


Paranormal romance to gatunek ryzykowny zarówno dla autora, jak i czytelnika. Zdecydowanie pozwala wypłynąć wyobraźnią dalej niż jakikolwiek inny, jednak zarazem istnieje ogromna szansa, że linia surrealistyczności zostanie przekroczona, na czym ucierpi wiarygodność książki. Stąd nieczęsto decyduję się wybierać powieści kwalifikowane jako literatura fantastyczna, chyba że w grę wchodzi Jennifer L. Armentrout, niekwestionowana mistrzyni gatunku. Autorka serii Lux teraz wychodzi naprzeciw z zupełnie nową propozycją. „Sztorm i furia”, nadprzyrodzona wojna, strażnicy, demony i zachwiana równowaga pokoju. Gotowi na nowe wyzwania? Zapraszam wpierw na kilka słów recenzji.

ZARYS FABUŁY
Za wysokimi murami funkcjonuje rzeczywistość strażników, którzy chronią świat przez demonami piekieł. Pośród nich żyje Trinity Marrow, dziewczyna będąca człowiekiem skrywającym pewien dar, którego rozgłos zesłałby na nią rychłą śmierć. Ukrywana w posiadłości gargulców potrafi komunikować się z duchami. Wszystko zmienia się w dniu, kiedy zjawiają się goście ze stolicy, którzy przynoszą ze sobą martwiące wieści. Coś zabija. Demony, strażników, wszystkich.

Rozpoczyna się czas obserwacji, domysłów, niebezpieczeństwa, ale także… niespodziewanego uczucia. Pośród nowoprzybyłych gości jest bowiem Zayne, który szybko zwraca uwagę płci pięknej, w tym także Trinity. Próbująca tłumić w sobie zalążki uczuć dziewczyna nie wie, że już wkrótce będzie musiała mu zaufać by ocalić nie tylko siebie, ale także i ludzkość. Kto okaże się wrogiem, a kto przyjacielem? W jak wielkim niebezpieczeństwie znajdzie się Trinity? I czy nadprzyrodzona wojna, która nadciąga, okaże się dla niej zwycięska?

WYBRANA I STRAŻNIK
Autorka, co zupełnie mnie nie dziwi, stawia na pierwszym planie bohaterkę będącą wybrańczynią. Trinity jest inna od tych, którzy ją otaczają. Wychowana w świecie gargulców, skrywa tajemnicę daru, o którym nikt nie może się dowiedzieć. Odważna ryzykantka, silna, waleczna, gotowa rozłożyć na łopatki niejednego przeciwnika. Mocna nie tylko w czynach, ale także i gębie. Dość charakterystyczny znak, jeśli chodzi o twórczość Jennifer L. Armentrout. Podobnie jest z resztą i w przypadku przystojnego strażnika Zayne’a. Przystojny, inteligentny, niedający się podejść. Daleko mu do gbura, daleko do ciepłej kluchy. Pomiędzy tą dwójką niezaprzeczalnie iskrzy, choć to nie jest para, która od razu pada sobie w ramiona. Najpierw musi dojść do kilku ścięć i mentalnego wyparcia rzeczywistości, by w końcu uczucie mogło dać o siebie znać.


MIŁOŚĆ I WOJNA
Nowa powieść Armentrout to nie jest historia bazująca wyłącznie na wątku miłosnym. Powiedziałabym, że ten króluje na drugim planie. Rozpoczyna się od fizycznego pociągu, od ataku zetkniętej z uczuciem Trinity. Są słowne potyczki i etapowe poznawanie siebie. Szczere intencje, pierwszy pocałunek, zaufanie, które nierozerwalnie wiąże się także z drugim wątkiem brylującym na pierwszym planie. To absolutnie nie jest ociekająca romantyzmem czy skrajną namiętnością historia. Warto więc potraktować kwestię miłości bohaterów jako przyjemny i angażujący dodatek. Tymczasem światła głównych reflektorów padają na sytuację związaną z zagrożeniem, które zabija. Pojawiają się niepokojące wieści i obecność demonów wyższych kast, które świadczą o tym, że dzieje się coś niedobrego. Autorka wie jak zaserwować prawdziwy zwrot akcji, toteż można liczyć na moment kompletnego osłupienia. W jej historiach niczego nie można być pewnym, bo największe zło nadchodzi często z najbardziej niespodziewanej strony.

PODSUMOWANIE
Demony, zjawy, niezwykłe moce. Gargulce, ściany ognia, wojna i furia. Pomiędzy tym fantastycznym środowiskiem wątek miłosny, rodzinne więzy,  zdrajcy i wrogowie – im bliżsi, tym groźniejsi. Temat utraty wzroku  i brania życia garściami. Zaskakująca, dynamiczna opowieść z odważną i ciętą bohaterką, która nie lubi stać w miejscu biernie godząc się ze swoim losem. Nierealne tło, za to wiarygodne postaci. „Sztorm i furia” to kolejny popis wyobraźni Jennifer L. Armentrout, więc wszystkim fanom książek ze sporą dozą magii, polecam.

wydawnictwo: Filia
kategoria: paranormal romance
ilość stron: 549
data wydania: 29 stycznia 2020

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Filia.

14 komentarzy:

  1. Wątek miłosny i takie nadnaturalne motywy to może być ciekawe połączenie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi ciekawie, może się niebawem skusze.
    Pozdrawiam 😀
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno przeczytam, ale coś nie przekonuje mnie to nierealne tło. Nie wiem czy autorka nie zaczyna się zatracać w tym co pisze i nie powiela schematów. Na początku super jej szło, ale co za dużo to nie zdrowo ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wielbiciele gatunku, na pewno będą zadowoleni z lektury. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię czasem poczytać takie książki :) Bardzo chętnie więc przeczytam i tą :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam pecha do tego typu romansów. Każda książka jaką czytałam z tym wątkiem do tej pory okazywała się beznadziejna.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie ta książka by raczej nie wciągnęła, aczkolwiek moją koleżankę jak najbardziej,
    dlatego chętnie polecę jej tą książkę :) Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam slabosc do romansów paranormalnych

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja czytam głównie fantastykę, ale ta książka wydaje mi się do bólu schematyczna, niestety :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo chciałabym przeczytać, lubię książki autorki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mogłabym się skusić, rzadko czytam takie książki, ale myślę, że od czasu do czasu powinnam też sięgnąć po ten gatunek ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Raczej nie sięgam po takie powieści. Nie przepadam za fantastyką.

    OdpowiedzUsuń
  13. Przeczytałam tylko pierwszą serię pisarki i byłam zafascynowana, Mam co nadrabiać.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...