Rodzina, której więzów mógłby pozazdrościć niejeden
człowiek, z historią, która jednak budzi pewne wątpliwości. Mroczne akcje,
zagrożenie życia, sytuacje, w których jednak nie każdy zdecydowałby się
znaleźć. Bracia Slater , czyli seria
autorstwa L.A. Casey rozpoczęła się mocnym uderzeniem kontrowersji, które
podzieliło czytelników na dwie grupy – oburzonych przeciwników oraz
zachwyconych odwagą prozy zwolenników. Ja pozostałam gdzieś pośrodku, ale wraz
z każdy kolejnym tomem bawiłam się u boku niesamowitych mężczyzn połączonych
więzami krwi – coraz lepiej. O moich wrażeniach na temat ostatniego tomu
pisałam całkiem niedawno, teraz jednak miałam okazję sięgnąć po część
uzupełniającą piątkę, zatytułowaną imieniem bohaterki „Bracia Slater. Allanah”. Co sądzę na
jej temat?
ZARYS FABUŁY
Dramatyczne
wydarzenia, choć pozostające już w tyle, wciąż pokazują ciągnące się za nimi
konsekwencje. Powracają do Allanah jak bumerang, niechciane, ale niestety
silne. Dziewczyna, w trosce o ukochanego, który przecież dość już w swoim życiu
przeżył, nie wspomina przed nim o nawiedzającej ją w koszmarach twarzy, przez
którą nie potrafi osiągnąć pełni szczęścia. Ale Damien widzi, że z jego kobietą
serca coś dzieje się nie tak. Czy zdoła zaoferować jej wsparcie, którego
potrzebuje?
CHCĄ SIEBIE
CHRONIĆ
Już w pełnym piątym tomie czytelnicy mieli okazję
przekonać się o tym, jak zmienił się Damien, jak opiekuńczym facetem stał się jakiś czas po tym, jak zranił swoją
ukochaną. Swoją pełną twarz pokazała także Allanah, potwierdzając i w poświęconym
jej dodatku, że potrafi wzbudzić mieszane
uczucia. Z jednej strony owszem, sporo przeszła, z drugiej zachowuje się
jak mała, rozkapryszona dziewczynka,
sama nie wiedząca czego tak naprawdę chce. No cóż… Nie jest to najbardziej irytująca postać, z jaką miałam do
czynienia, raczej plasuje się gdzieś pośrodku mojego rankingu, ale spośród
całej rodziny Braci Slater na pewno nie została moją ulubienicą.
KOSZMARY
Po każdym pełnowartościowym tomie autorka serwowała
czytelnikom serii dodatek oznakowany imieniem bohaterki przypisanej danemu
związkowi. Wiadomo, że po cieniutkim dodatku nie ma co spodziewać się lawiny
emocji, ale miałam wrażenie, że ta kontynuacja była pisana nieco na siłę. Głównym motywem stają się koszmary dręczące Allanah, tłumione,
kumulowane, a więc rosnące w siłę. Damien, pomimo tego, że kobieta chce go
przed tym ochronić, widzi, że coś jest nie tak. Taka nieszczerość fundowana w
ramach szczytnych celów nie jest niestety dobra. Pojawia się dodatkowy wątek w postaci pewnego dramatu, który
nie wnosi zbyt wiele w treść, są postaci drugoplanowe
z wielkiej rodziny, z resztą jak to bywa przy okazji każdego tomu. Książka
nie jest zła, ale też nie powala świeżością pomysłu.
WRAŻENIA
Jedna ze słabszych
kontynuacji jeśli chodzi o serię Braci
Slater, choć sądzę, że mimo to fani wielkiej rodziny i tak zdecydują się ją
przeczytać. Sama przecież to zrobiłam i gdybym stanęła kolejny raz przed tym
wyborem, zrobiłabym to ponownie, bo nie
lubię niedokończonych tematów. Tymczasem, z małym rozczarowaniem nie mówię „nie” twórczości autorki i
jeśli wydawnictwo zaoferuje czytelnikom coś jeszcze autorstwa L.A. Casey, z
czystej ciekawości – w którą stronę poszła jej proza, przeczytam i ja.
Cykl Bracia Slater: Dominic // Bronagh // Alec // Keela // Kane // Aideen // Ryder // Branna // Damien
Tę książkę oraz
inne nowości znajdziecie na TaniaKsiazka.pl, na stronie księgarni internetowej,
która przeznaczyła niniejszy egzemplarz do recenzji. Serdecznie dziękuję.
Ja też nie lubię niedokończonych tematów. Szkoda, że jest słaba.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że rozczarowuje. Wcześniejsze tomy lubię ale do tego jeszcze nie miałam okazji się zabrać :)
OdpowiedzUsuńMiałam ochotę na tę serię, ale ma zdecydowanie za dużo tomów, dlatego nie będę nawet rozpoczynać przygody z tymi bohaterami.
OdpowiedzUsuńJa nie znam tego cyklu, ale koleżanka bardzo go sobie chwali, więc może kiedyś dam mu szansę. 😊
OdpowiedzUsuńCzyli można przeczytać ale niekoniecznie....
OdpowiedzUsuń