Jak wielbią kobiety współcześni kochankowie? O tym już
zdążyliśmy się do wiedzieć, bo wybór tytułów w przypadku literatury romansu
jest doprawdy ogromny. Pytanie, jak kochali mężczyźni z przeszłości? Bohaterka
powieści Niny Majewskiej-Brown, współczesna Klara, ma okazję się o tym
przekonać. Ale zaraz zaraz, współczesna? Niech Was wzrok nie myli, kobieta
trafia w odległe lata i zderza się z zupełnie obcym jej środowiskiem. Pomysł na
fabułę doprawdy imponujący. Czy historia nosząca dość jednoznaczny tytuł „Tylko
dla dorosłych” ma jakieś inne zalety? I czy faktycznie powinni po nią sięgać
tylko czytelnicy oznaczeni etykietką 18+? Zapraszam na recenzję.
ZARYS FABUŁY
Klara woli nie
pamiętać o tym, że właśnie obchodzi swoje czterdzieste urodziny. Nie pozwalają
jej jednak zapomnieć o tym wierne przyjaciółki, które organizują jej dzień
według swoich pomysłów i zasad. Najpierw SPA, potem fryzjer i na koniec główny
prezent: miesięczny kurs burleski. Kiedy Klara próbuje swoich sił w tańcu na
rurze, upada… i budzi się w 1881 roku.
Choć początkowo przypuszcza,
że to jakiś wyszukany żart, z czasem przekonuje się, że świat ciasnych
gorsetów, sztywnych zasad i staromodnej etyki jest prawdziwy. I że równie
prawdziwy jest jej pociąg w stronę nowopoznanego dalekiego kuzyna, Konstantego.
Z młodszym kochankiem zaczynają łączyć ją potajemne schadzki i liczne chwile
uniesień. Czy ta historia może mieć jednak swój happy end, kiedy człowiek
działa wbrew zasadom?
INNE ŚRODOWISKO,
INNA KLARA
Zwyczajna czterdziestolatka
Klara jest singielką, którą matka najchętniej widziałaby na ślubnym
kobiercu. Zaniedbana, niedoskonała i
raczej niechętnie podchodząca do wyzwań czy zmian trafia w zupełnie nowe
środowisko, w którym jawi się jako całkiem inna osoba. Choć ma świadomość tego,
że nadal jest sobą, pozwala sobie
pofolgować. Z cichej szarej myszy staje się boginią seksu, potrafiącą zadać karę czy bezwstydnie
obmacywać mężczyznę, którego poznała całkiem niedawno. Zupełnie inna osoba,
co stawia pod znakiem zapytania kreację jej osoby. Jako bohaterka na pewno
potrafi zaskoczyć, ale i też przez to wszystko u mnie trochę straciła na
wiarygodności.
MAMA, PRZYJACIÓŁKI
I KOCHANEK, CZYLI DRUGI PLAN
Drugi plan usłany jest różnymi osobowościami wyjętymi z
zupełnie różnych środowisk. Jest matka Klary, która potrafi ponarzekać i wywrzeć presję, są przyjaciółki, które
z jednej strony chcą tchnąć w bohaterkę życie, z drugiej momentami okazują się bezczelne czy zazdrosne. Nie wiedzieć
co o nich myśleć. Wiadomo, że szczerość jest istotna, ale powinna być
przekazana w subtelniejszy sposób. I jest w końcu Konstanty, w przypadku którego autorka ograniczyła się do jednej cechy. Cechy rozkosznego kochanka.
Facet potrafi rozbudzić zmysły, czule
pieścić, potrafi poddać się poleceniom Klary czy zaryzykować złamaniem
panujących zasad. Ale poza tym nie wiemy
o nim nic.
POTENCJAŁ vs JEGO
(NIE)WYKORZYSTANIE
Pomysł na fabułę jest oryginalny i ciekawy. Czytelnik od początku zastanawia się cóż
takiego mogło się wydarzyć i o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi.
Przyglądanie się zabawnym dialogom, w których świat z przeszłości zderza się z
tym z teraźniejszości prowokuje do
uśmiechu. Jednak od dalszej części oczekiwałam
czegoś więcej poza scenami zbliżeń – owszem niewulgarnie opisanymi – ale wnoszącymi
w całość zbyt mało świeżości i dynamiki. Po
macoszemu zostało potraktowane całe tło roku 1881, wzmianka o gorsetach czy
polowaniu nie wystarczyła, bym mogła
poczuć klimat odległej przeszłości. Historia miała więc potencjał, który nie
został w pełni wykorzystany, a szkoda. A samo zakończenie? Na pewno mnie zaskoczyło. Czy usatysfakcjonowało moje
oczekiwania? To zależy pod jakim kątem spojrzeć. Dobrnęłam więc do finału z
mieszanymi uczuciami i nie powiem, że „Tylko
dla dorosłych” to zła książka (faktycznie 18+), niemniej jednak niedopracowane kwestie sprawiają, że
nie będę na siłę Wam jej sugerować.
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Burda Książki.
Kiedy usłyszałam pierwszy raz o tej książce, byłam zaciekawiona, jednak jak wczytałam się w opis i recenzje różnych czytelników, to wiedziałam, że to jednak nie moje klimaty. I Twoja recenzja mnie w tym utwierdza, bo skoro to erotyk i na dodatek bez klimatu czasów, w których się rozgrywa, to ja zdecydowanie podziękuję :)
OdpowiedzUsuńMam podobne odczucia co do tej książki. Niby nie było źle, ale jednak jednotorowo i ubogo w tło historyczne. Rozumiem zamysł autorki, ale mimo wszystko odrobinę żałuję niewykorzystanego potencjału tej historii.
OdpowiedzUsuńRomanse to nie moje klimaty ale okładka cieszy oko! Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńJa czytałam bardzo różne opinie o tej książce, a w takim przypadku, zawsze staram się wyrobić sobie własne zdanie. 😊
OdpowiedzUsuńCzytałam i bawiłam się nie najgorzej, chociaż nigdy więcej raczej do niej nie wrócę ;)
OdpowiedzUsuńPo Twojej recenzji doszłam do wniosku, że autorka tej książki po prostu nie dokonała researchu dawnej epoki, bo gorsety i polowania to coś, co prawie, że każdemu przyjdzie na myśl...
OdpowiedzUsuńJakoś nie do końca jestem przekonana. Chociaż okładka niczego sobie.
OdpowiedzUsuńJa bardzo chcę ten tytuł przeczytać!
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się być ciekawa :) Zaobserwowałam i czekam na kolejne wpisy :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie jest bardziej dopracowana, bo sama fabuła jest ciekawa i inna :)
OdpowiedzUsuńPrzyciąga uwagę fauła, okładka. Twoja recenzja sprowadza trochę na ziemię. Być przeczytam.
OdpowiedzUsuńWidziałam ją na kilku blogach. Nie czytałam jej, ale ma bardzo fajną okładkę.
OdpowiedzUsuńCóż... tytuł zachęca.
OdpowiedzUsuńCzytałam całkiem sporo pozytywnych recenzji o tej książce, ale nie lubię tytułów, których akcja osadzona jest w dawnych czasach.
OdpowiedzUsuń