„Pierwsze strony gazet wyglądały jak
szachownice nekrologów. Zdjęcia zabitych , wydobywane z dowodów osobistych, na
których spojrzenia gasną w nieruchomym wyrazie twarzy, były otoczone ramką
zawsze takich samych słów. Patrzyliśmy, szukaliśmy kogoś, kogo znamy. Czasami
znajdowaliśmy.”
Od czasu do czasu dochodzą do nas zasłyszane w podawanych
wiadomościach wzmianki o morderstwach. Zemsta, nienawiść, niepoczytalność czy
też i czyste przypadki stają się powodem odebrania komuś najcenniejszego daru –
życia. Kiedy coś takiego dzieje się w pobliżu nas, rodzi się strach, który nie
w sposób tak łatwo okiełznać. A potem wygasa, by odejść w zapomnienie i dać
zbawienny spokój. Czy zatem wyobrażacie sobie sytuację, kiedy to mielibyście
zamieszkać w centrum samego zła, w sercu mafijnych porachunków, gdzie każdego
dnia budziłby Was huk padających strzałów
i płynące krwią krajobrazy ludzkich ciał widziane za oknem? O swojej
niebanalnej historii wyjętej z samego jądra piekła opowiada Rosy Canale,
kobieta, której przyszło dorastać u boku kalabryjskiej mafii.
San Luca,
miasteczko położone na południu Włoch, sprytnie kamufluje się swoim urokiem. Ciepła
Italia, dla wielu będąca wyrazem beztroskich chwil spędzonych w blasku
wyrazistego słońca, kryje jednak coś, o czym na co dzień rzadko się mówi. Lęk,
niebezpieczeństwo i czyhającą za rogiem śmierć. Rosy Canale, kobieta, której
przyszło urodzić się i funkcjonować w chwiejnym i niepewnym regionie Kalabrii,
postanawia przełamać barierę milczenia i opowiedzieć o tym, jak wygląda centrum
zła. Bo zmuszona do zamieszkiwania jego szeregów pokazuje to, co dotąd
pozostawało tajemnicą.
Nie miała prawa
wyboru. Musiała dorastać w rzeczywistości pełnej przemocy i niepewności, gdzie
ofiary liczono w setkach. Rosy Canale, wspominając niechlubne dzieciństwo
postanowiła uwolnić się od zachłannych macek mafii, a jednak los chciał, by
znowu powróciła do swoich korzeni. Zakładając własną restaurację nie miała
pojęcia, że już wkrótce będzie musiała stawiać opór najgroźniejszemu wrogowi. A
jednak postanowiła, że się nie podda i stając oko w oko z lufą pistoletu
rozpoczęła swoją własną wojnę. Wojnę przeciwko ‘ndranghecie – największej
organizacji przestępczej we Włoszech.
Rosy Canale nie jest fikcyjną, wykreowaną w głowie
człowieka bohaterką. To prawdziwa kobieta, z krwi i kości, wojowniczka, która
odważyła się opowiedzieć o własnym życiu. A tłem takowego okazuje się
środowisko niebezpiecznej mafii. Toteż sceny, z którymi zderza się czytelnik
mając przed sobą książkę „Prywatna wojna Rosy” zostały rozegrane naprawdę,
chociaż nieraz trudno w nie uwierzyć. Chociaż wielu z nas ma świadomość tego,
jak groźne potrafią być organizacje przestępcze, często nie mamy pojęcia o tym,
jak wielka może być ich siła rażenia. Jak wiele zmasakrowanych ciał trafia do
worków włoskiej policji: z pokiereszowanymi twarzami czy odciętymi głowami – ku
przestrodze.
Narratorka i zarazem autorka książki zabiera czytelnika w
świat, w którym nie liczą się uczucia. Tutaj za śmierć danej osoby odpłaca się
śmiercią drugiej, a jedną z istotniejszych panujących zasad jest wendeta. Nie
ma mowy o litości, przebaczeniu czy jakichkolwiek skrupułach, a życie człowieka
okazuje się jeszcze bardziej kruche, niż gdziekolwiek indziej. Narkotyki, broń,
polityka. Zmagania władzy z nieuchwytnym wrogiem przypominające walkę z
wiatrakami. A jednak następuje pewien przełom i jest nim właśnie Rosy Canale i
jej odważna opowieść.
Jak funkcjonują matki, żony i córki członków mafii? Czy
organizacji przestępczej można się sprzeciwić? Ile kosztuje jeden mały błąd?
Bogata w emocjonujące sceny książka „Prywatna wojna Rosy” to dokument,
uderzający przekazem treści jakże trudnej do zaakceptowania w naszej
bezpiecznej rzeczywistości. Jego największym atutem jest właśnie odtworzona
prawda. Nie spodziewajcie się rewelacyjnych, wciągających opisów z pikantnymi
szczegółami. To nie kryminał i nie sensacja, a przepełniona trudnymi losami i
zmaganiami opowieść o próbach odnalezienia normalności w miejscu, gdzie tak
bardzo odczuwa się jej brak. Poprzez całą historię Rosy pokazuje nam swój tok
myślenia, sposób funkcjonowania i kierujące nią wartości przez co momentami tekst
przybiera formę filozoficznego wykładu. Bywa interesująco, chociaż są też
fragmenty nieco nużące. Całość wypada jednak korzystnie.
Rosy Canale stworzyła tę książkę z pomocą Emanueli
Zuccala, dziennikarki tygodnika Corriere
Dell Sera, której zdanie pozwolę sobie tutaj przywołać: „Niestety wielu rzeczy, o których nasza
bohaterka wie, nie można opisać. Ponieważ ona o tym dobrze pamięta: ‘ndrangheta
nie wybacza.” W taki właśnie wymowny
sposób udaje się jej ująć funkcjonowanie grupy, w której milczenie okazuje się
ceną życia i śmierci.
Patrząc na książkę od strony technicznej można dopatrzyć
się paru niedociągnięć. Pierwszym jest zaburzona chronologia. Narratorka
opowiada o dzieciństwie, a kiedy przechodzi do dorosłości niejednokrotnie na
powrót czyni odwołania do przeszłości. Nieporządek w treści przenosi się nieco
w głąb umysłu czytelnika, co okazuje się odrobinę uciążliwe. Drugą sprawą jest
natłok trudnych do ogarnięcia nazwisk. To jednak doskonale obrazuje nam
doświadczenie autorki i zagmatwany świat, w którym przyszło jej funkcjonować .
Niemniej nie oznacza to, że nie da się wyłapać wszystkich istotnych informacji,
ponieważ przekaz treści, proste i zrozumiałe słownictwo rekompensują pozostałe
trudy.
Historia Rosy Canale to niewątpliwie gratka dla
wszystkich tych, którzy szukają książek odnoszących się do świata mafii i
zarazem zawierających autentyczne treści. Skoro to, co ma do powiedzenia
autorka zainteresowało największe włoskie i zagraniczne gazety, może
zainteresować i Was, jeśli oczywiście chcielibyście zgłębić temat grup
przestępczych i przekonać się o tym, czy wojna z nimi jest w ogóle możliwa. Chociaż
ta publikacja z pewnością nie należy do relaksujących, niesie ze sobą sporo
informacji, a te, bynajmniej w moim przypadku, na długo pozostaną w pamięci.
moja ocena: 4-/6
wydawnictwo: Bernardinum
ilość stron: 455
rok wydania: 2014
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu
Bernardinum.
Z chęcią sięgnę po historię prawdziwą mówiącą na taki temat. Jak dotąd nie miałam podobnej książki w rękach.
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki oparte na faktach, a do tego o tematyce walki z mafią, choć przyznam, że ten problem z chronologią nieco niszczy moje zainteresowanie tą książką.
OdpowiedzUsuńPamiętam, że kiedyś miałam chęć na tę książkę, gdy dowiedziałam się, że jest o mafii, ale potem jakoś całkiem wypadła mi z głowy i nie przeczytałam..
OdpowiedzUsuń