czwartek, 22 listopada 2018

"Bez złudzeń" - Mia Sheridan.
Nie wszystkie striptizerki to kobiety lekkich obyczajów.


Choć okładki powieści autorstwa Mii Sheridan stronią od kolorów, raczej hołdując stonowanej, szarej kreacji, wewnątrz nie brak różnobarwnych emocji, które towarzyszą zarówno bohaterom jak i czytelnikowi do samego końca. Dla niezorientowanych ogłaszam wszem i wobec, że Mia jest jedną z moich ulubionych autorek, więc jej powieści oceniam przez pryzmat ogromnej sympatii. Wszak nieraz i nie dwa zafundowała mi nieprzespaną, ale pełną satysfakcji noc. Nadszedł czas na kolejną książkę z serii BEZ, tym razem „Bez złudzeń”. Jak wypadła i czego możemy się po niej spodziewać?

ZARYS FABUŁY
Rozegrania jakiego typu historii można byłoby spodziewać się wewnątrz czterech ścian klubu ze striptizem? Pełnej erotyki, toksycznego uczucia, pożądania? Na pozór tak. Ale nie tym razem. Otóż ludzie, którym przyszło się tam spotkać, stają przed szansą na szczęście. Cóż jednak, kiedy skrzywdzeni i ciężko doświadczeni przez los, boją się z niej skorzystać.

Ona skutecznie uodporniła się na emocje, na uczucia, które mogłoby ją zgubić, mogłyby przypomnieć. Obiecała sobie kiedyś, że już nie da się uzależnić. Na pewno nie od mężczyzn, którzy przecież widzą w niej tylko jedno. Atrakcyjne ciało.

On miał okazję spotkać się z demonem, który wciąż w nim drzemie. Uniemożliwiając normalne funkcjonowanie i bliski kontakt z drugim człowiekiem. Obawa przed dotykiem, przed kontaktem fizycznym staje się uciążliwa, stąd w dość niefortunny sposób stara się ją przełamać.

Poranieni, skrzywdzeni, skonfrontowani. Crystal i Gabriel – czy będą dla siebie podporą?

KIM SĄ? CZYLI SŁOWO O BOHATERACH
Okładka powieści nie do końca precyzuje osobowości głównych bohaterów, stąd pokuszę się o detale, które rzucą światło na konkretne cechy, z jakimi przychodzi konfrontować się czytelnikowi przy okazji tej książki. Crystal, czyli główna bohaterka i zarazem jeden z dwóch narratorów, to dziewczyna, która miała kiedyś okazję przekonać się jak to jest zostać wyrwanym ze szponów matczynej miłości. Budując wokół siebie bezpieczny kokon wyzbyty uczuć, na pierwszy rzut oka może wydawać się pustą, zdemoralizowaną, mało przyjazną i łasą na pieniądze damą lekkich obyczajów. Czytelnik jednak od samego początku zna powody takiego zachowania i wie, że Crystal może zaoferować sobą coś więcej. Stąd trudno ją przekreślać i całkiem łatwo zrozumieć. Z kolei Gabriel to z pewnością nie ten pewny siebie typ, który walczy z demonami przeszłości wyżywając się i mszcząc na innych. Cichy, ale uparty, nieśmiały, choć mocno zdeterminowany. Człowiek, od którego wręcz bije dobro i który z pewnością potrzebuje przewodniczki torującej mu drogę do normalności.

MIŁOŚĆ W KONFRONTACJI Z TRUDNĄ PRZESZŁOŚCIĄ
Akcja powieści składa się z kilku etapów. Czytelnik przez pewien czas ma okazję przyglądać się pierwszym wspólnym chwilom głównych bohaterów, spotkaniom postawionym pod wielkim znakiem zapytania, wręcz naznaczonym akcentem niepowodzenia. Potem następuje moment kulminacyjny, zwrot i role zaczynają się odwracać. Poprzez pech i nieszczęście przydarza się okazja szczerych rozmów i odkrywania siebie nawzajem. Jest nadzieja, uczciwość, są trudne wspomnienia i jest namiętność. I choć tempo wydarzeń okazuje się raczej niespieszne, oparta na wiarygodnych dialogach treść budzi emocje.

Idącym nieco z tyłu, ale wciąż wyraźnym wątkiem okazuje się walka z mrokami przeszłości, które wciąż silne, uniemożliwiają bohaterom normalne funkcjonowanie. Krok po kroku czytelnik odkrywa wydarzenia minionych lat, śledząc zarazem aktualny temat porwanego chłopca. W tle nienarzucający się i ograniczony do pracy bohatera temat sztuki, praca w klubie ze striptizem związana ze spotkaniami z niezbyt przyjaznymi typami, próba akceptacji i zrozumienia drugiego człowieka, aborcja czy zaufanie.


PODSUMOWANIE
Romantyczna historia o ludziach, w których drzemią ogromne pokłady dobra. Nienarzucająca się z namiętnością, z niespiesznym tempem rozwoju uczucia głównych bohaterów, ostatecznie przewidywalna, ale wzruszająca i mająca w sobie piękno. Nie jest to na pewno najlepsza książka autorki, nie taka, o które nie można byłoby zapomnieć. Bywały przecież takie powieści jej autorstwa, których fabułę dokładnie pamiętam aż po dziś dzień. Dla fanek spokojnych love story, z nieirytującymi postaciami, dramatami przeszłości i szczerą, delikatną miłością - w sam raz.

wydawnictwo: Edipresse Książki
kategoria: romans/powieść obyczajowa
ilość stron: 341
data wydania: październik 2018

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Edipresse Książki.

10 komentarzy:

  1. Ku mojej ogromnej radości, wkrótce będę czytała tę książkę.Jest to książka jednej z moich ulubionych zagranicznych autorek, także wierzę w to, że i tym razem się nie zawiodę. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widziałaś, że w styczniu będzie kolejna powieść autorki? Tym razem wydana przez wydawnictwo Otwarte?

      Usuń
  2. Takie romantyczne historie lubię od czasu do czasu poczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię książki tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przeszkadza mi, że jest przewidywalna jeśli też wzbudza emocje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Mam tak samo. Przy okazji książek tego gatunku przewidywalność nie jest wcale czymś złym, umniejszającym atrakcyjność powieści.

      Usuń
  5. Ja zdecydowanie jestem fanką takich książek :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa propozycja, będę mieć na uwadze!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...