środa, 15 kwietnia 2020

"Ostatnia godzina" - A. Bartłomiejczyk, M. Gajewska.
Wizja apokalipsy w obszernym debiucie.


Trzęsienia ziemi, zmiany klimatyczne, niszczycielskie huragany, a może szerząca się zaraza… Jak wyobrażacie sobie koniec świata? Ponoć mają towarzyszyć mu przerażające zjawiska, które pozostawią naszą planetę pachnącą zgliszczami pustynią. Czy będziemy świadomi początku i czy uda nam ocalić siebie samych? Temat niewygodny, choć intrygujący, toteż nic dziwnego, że w końcu któryś z polskich autorów postanowił wziąć go na swoje barki. I tak też duet Anna Bartłomiejczyk i Marta Gajewska postanowił wydać na świat opasłe tomiszcze spod gatunku urban fantasy zatytułowane „Ostatnia godzina”. Gotowi na nową porcję wrażeń? Jeśli macie w planach ten tytuł, musicie zarezerwować sobie sporo czasu.

ZARYS FABUŁY
Rozpoczyna się seria przerażających zdarzeń. Kataklizmy nawiedzają australijski kontynent, który pęka i zanurza się w oceanie, a uśpiony przez lata Wezuwiusz w końcu zaczyna przypominać o swojej sile. W stolicy Holandii zostaje rozpętana nietypowa, straszna burza. W środku miasta zostaje rażony piorunem człowiek. To wszystko zaczyna przywodzić na myśl niewygodny wniosek. Koniec świata?

W tym przerażającym i pełnym niewyjaśnionych okoliczności czasie spotykają się Mercy i Alex, pomocna, ale i wrażliwa na ludzi psychiatra oraz pragmatyk, na którym wydarzenia z przeszłości zdążyły odcisnąć bolesne piętno. I choć może się wydawać, że ich spotkanie wiąże się ze zwyczajnym przypadkiem, zbiegiem okoliczności, jakich w życiu wiele, oboje przekonują się, że prawda wygląda zupełnie inaczej. Dookoła dzieją się bowiem rzeczy, które tak trudno wyjaśnić. Bo kiedy człowiek uświadamia sobie, że w obliczu szalejących żywiołów jest zaledwie małym pyłkiem, nadchodzi czas ryzyka i ponadprzeciętnych dylematów, które mogą zbawić, mogą też doprowadzić do wiecznego potępienia. Kto okaże się przegranym, a kto zwycięzcą? Czarnych charakterów czyhających na potknięcia nie brak i nikt nie ma pojęcia, kiedy nadejdzie ostatnia godzina.


PRZECIWIEŃSTWA SIĘ PRZYCIĄGAJĄ
Na pierwszym planie powieści stają bohaterowie, za pomocą których autorki wyraźnie postawiły na kontrast osobowości. Lubię, kiedy przeciwieństwa muszą „zatańczyć” na jednym parkiecie, bo wtedy zaczyna robić się ciekawie, a i odkrywanie wspólnych punktów staje się jeszcze większą przyjemnością. Ambitna, dociekliwa, odważna i pomocna Mercy mierzy się z postacią Alexa. Agent, który stoi w obliczu misji, ciągnie za sobą wspomnienia fizycznej i psychicznej przemocy oraz utraty, które zniszczyły w nim poczucie sprawiedliwości świata. Jednym słowem, nie miał facet lekko. Relacja rodząca się pomiędzy tą dwójką nie jest jednoznaczna, a jej kierunek łatwy do przewidzenia. Coś ich łączy i choć na samym początku nie potrafiłam przekonać się co do męskiej kreacji przedstawiciela pierwszego planu, z czasem miałam wrażenie, że Alex się zmienił. Na tej linii można więc liczyć na momenty chwytające za serce, ale i na elementy zaskoczenia. Nie oznacza to jednak, że warto podchodzić do tej powieści doszukując się ognistego romansu. To raczej pełen tajemnic i wyzwań obraz nadciągającej apokalipsy, a mnogość wątków pozwala zakosztować po prostu wszystkiego po trochu.  Nie chcę powiedzieć za dużo, toteż może ograniczę się do tych paru słów.

ORYGINALNY POMYSŁ, DOBRY RESEARCH I MINUSY
Autorki gęsto usłały plan postaciami drugoplanowymi, których wymienianie tutaj nie miałoby większego sensu, choć wypada powiedzieć, że pojawia się cała paleta charakterków. Od tych denerwujących, sprzyjających, po te, które zalicza się do kategorii mrocznych. W historii nie brakuje więc niebezpiecznych momentów, co przecież po przywołanej wizji apokalipsy nie dziwi już nikogo. Jest wątek aniołów i demonów, są rozliczne odniesienia do Biblii, co stanowi dowód na rzetelny research autorek. Warto mieć na uwadze fakt, że to urban fantasy, toteż wiarygodność historii należy traktować z delikatnym przymrużeniem oka. Przyklaskuję idei fabuły, które akurat mnie zaskoczyła swoim kierunkiem i powiewem świeżości na naszym rodzimym rynku wydawniczym, niemniej jednak muszę wspomnieć o minusach książki, które niewątpliwie przysłaniały mi całkowitą przyjemność odkrywania kolejnych etapów historii. I już nie mówiąc o finale, który sama wyobrażałam sobie inaczej – czego nie krytykuję, bo wizję autorek uszanować trzeba, a o dłużących się opisach, które porządnie mnie wymęczyły. W książce pojawiają się fragmenty nie wnoszące w treść niczego wartościowego. Przy takiej ilości stron spokojnie można byłoby je odrzucić, przez co akcja zyskałaby na dynamice i atrakcyjności. Tymczasem pomiędzy angażującymi fragmentami pojawiają się tzn. zapychacze stron mające postać wewnętrznych rozterek, opisów czy płytkich dialogów. Dobry pomysł, dobry styl, tylko te nieszczęsne rozwleczone momenty.


PODSUMOWANIE
W efekcie książka posiada przewagę plusów, przez co ode mnie dostaje sześć w dziesięciostopniowej skali. Oryginalny pomysł, rozwinięte koncepcje, dobre przygotowanie, zabrakło kontynuacji napięcia, które od czasu do czasu przez wspomniane rozwleczone momenty po prostu uciekło. Nie powiedziałabym, że to widoczny debiut, bo na pewno nie jest to słaba i nieporadna książka, chociaż miewam wątpliwości co do słuszności statusu bestsellera na 3 miesiące przed premierą – jak głosi okładka. Teraz nie jestem maksymalnie usatysfakcjonowana, ale na pewno chętnie przyjrzę się dalszym poczynaniom autorek, bo mam wrażenie, że jeszcze sporo mogą zdziałać.

wydawnictwo: WasPos
kategoria: urban fantasy
ilość stron: 660
data wydania: marzec 2020

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu WasPos.

6 komentarzy:

  1. Nie są to moje klimaty czytelnicze, ale oglądam dziewczyny na YouTubie i serdecznie im kibicuję. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że sam pomysł na fabułę jest dość oryginalny. Ciekawa książka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że to taki średniaczek. Ale mimo wszystko jakieś plusy dało się wyłapać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że ta książka okazała się ostatecznie średnią powieścią. Sama planuję ją za jakiś czas sprawdzić. Ważne, że widzisz w niej także plusy.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem ciekawa czy by mi się spodobała.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...