Istnieje szereg autorek romansów, które z powodzeniem
kupują serca czytelniczek każdą swoją kolejną książką. Jedną z nich zdaje się
być Meghan March, choć warto zaznaczyć, że to pisarka tworząca lekkie, pikantne
i odprężające historie, raczej wyzbyte głębokiego przekazu czy paraliżującego
powiewu oryginalności. Z odpowiednimi oczekiwaniami można jednak czerpać z nich
wiele przyjemności, a utrzymywany na stałym poziomie styl autorki sprawia, że
rozczarowania i zawody ze strony zaznajomionego z nią odbiorcy to raczej
rzadkość. Nadszedł czas na otwarcie nowej serii, która swoim wydźwiękiem
przypomina mi pewien szekspirowski dramat. Mowa o będącej pierwszym tomem cyklu
książce „Bogaty i grzeszny”, na recenzję której chciałam Was dzisiaj zaprosić.
ZARYS FABUŁY
Połączyło ich
zakazane uczucie. Na pozór nigdy nie mogli być razem, ale czuli, że to, co
pomiędzy nimi się zrodziło, jest ponad rodzinnymi waśniami. A potem przyszedł
dzień błędnych decyzji. I wszystko zaczęło się sypać. Wybrała innego.
Musi minąć dziesięć
lat, by spotkali się ponownie. Nie są już tymi samymi ludźmi, którymi byli. Ale
czy to, co między nimi się zrodziło, aby na pewno uległo zmianie? Wdowa i
dziedzic ogromnego, rodzinnego majątku. Whitney i Lincoln. Wielki powrót,
wielka porażka, wielkie dylematy. Na drodze do ich szczęścia kolejny raz stają
rodzinne koneksje. Ale prawdziwe zaskoczenie zamierza dopiero nadejść. Z zupełnie niespodziewanej strony.
WSPÓŁCZEŚNI ROMEO
I JULIA
Zdaje się, że tragiczna historia Romea i Julii pozostała wyłącznie dramatem niemającym odniesienia
do realiów współczesności. Wszak zwaśnione rodziny nie powinny mieć wpływu na
miłość ludzi, którzy chcieliby spędzić ze sobą resztę życia. Nie dziś. A jednak
podobny scenariusz rozgrywa Meghan March
w przypadku losów jakże aktualnych czasowo postaci. Przed Wami Riscoffowie i Gable’owie, potrafiący
celować do siebie ze strzelby czy na złość wykupywać majątki po to, by
potem z satysfakcją je spalić. Zacięci wrogowie
numer jeden. Choć powiedziałabym, że w większym procencie dotyczy to zaborczości starszego pokolenia, które
niestety ma ogromne wpływy i prawo do głosu jeśli chodzi o dziedziczony
majątek.
POWRÓT PO LATACH
Na tym polega tragizm
postaci Lincolna, który jest dobrym
człowiekiem, dostrzegającym bezsensowność nieprowadzących do niczego kłótni.
Zakochanym w kobiecie, dla której mógłby zaryzykować, a która już raz po
prostu go odrzuciła. Postawiony przed koniecznością znalezienia sobie żony
staje przed wieloma trudnymi wyborami. Szybko udało mi się go polubić, bo w przeciwieństwie do wielu
pustych i hołdujących przelotnym przygodom „bohaterów po fachu”, Lincoln to
naprawdę dobry kandydat na przyszłość.
Po drugiej stronie barykady stoi Whitney,
która niewątpliwie zniszczyła parę lat
swojego życia. Bo oddała serce człowiekowi, który nigdy na nią nie zasługiwał.
Mająca swój honor, postawiona w trudnej sytuacji powrotu z dobrą miną do
złej gry. Co tak naprawdę wydarzyło się w jej życiu? Kim tak naprawdę był Ricky, jej były mąż, który tak usilnie o nią
zabiegał? I co się z nim stało?
SCHEMATYCZNA
MIŁOŚĆ I NIESCHEMATYCZNE TAJEMNICE
Na pierwszy rzut
oka historia może przypominać banalny
romans i tak też do niej podeszłam. Jest romantyczna historia kochanków pochodzących ze zwaśnionych rodzin,
potajemne spotkania, są czasowe przeskoki
w przeszłość, które mniej interesowały mnie od teraźniejszości. A to
dlatego, że teraźniejszość skrywa wiele
zagadek wykraczających poza schemat prostego oraz infantylnego romansu.
Otóż w grę zaczynają wchodzić rodzinne tajemnice, które uświadamiają,
że nie wszyscy byli tacy święci, na
jakich wyglądali. Rozwikłanie niektórych spraw przynosi ogromny zwrot akcji, a powieść wcale nie kończy się happy endem. Chwytliwy cliffhanger zdecydowanie skłania do
wyczekiwania kolejnej części.
PODSUMOWANIE
Romans z wyczuciem
smaku. Deczko słodki, jeśli chodzi o klimat przeszłości i mocno zaskakujący
w drugiej połowie, w kwestii rodzinnych
koneksji, majątku, dziedzictwa, zagrywek i wrogów. Zatem muszę przyznać, że
całościowo jestem pozytywnie zdumiona
wydźwiękiem akcji, w której nie zabrakło emocji i wrażeń. Autorka nie zasypała książki wyłącznie scenami
zbliżeń, a zaoferowała coś znacznie więcej. Dla mnie to zatem jedna z lepszych historii, jakie wyszły
spod jej pióra i z pewnością sięgnę po dalszy ciąg.
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Editio Red.
Po takiej recenzji jestem bardzo zaciekawiona powieścią.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że autorka bardo pozytywnie mnie zaskoczyła :) Wszystkie jej książki jak do tej pory były naprawdę dobre :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że tak zaskakuje w drugiej połowie. Ekstra.
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie do poznania tej książki. Jestem ciekawa czy przypadnie mi do gustu, tytuł zapisuję. ;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią poznam tę historię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
Autorki nie znam, ale skoro polecasz, to na pewno poznam. :)
OdpowiedzUsuńZamówiłam dwie książki tej autorki, więc mam nadzieję, że się nie rozczaruję i spodoba mi się jej styl pisania.
OdpowiedzUsuńMyślę, że zostawiam sobie lektura tej książki na okres wakacji. 😊
OdpowiedzUsuńBogaty i grzeszny, obiecujace połączenie
OdpowiedzUsuń