Nikogo nie zdziwią już zapowiedzi obwieszczające
powstanie nowej, książkowej serii mafijnej. Podobnie klimaty z powodzeniem
utrzymują się na naszym rynku wydawniczym od wielu miesięcy, zdobywając kolejne
serca czytelniczek lubiących dać ponieść się wyobraźni w niebezpieczne zakątki
ludzkich osobowości. Ciężko zatem autorom o świeżość pomysłu, skoro zdaje się,
że w tej kwestii zostało powiedziane już wszystko. Tymczasem naprzeciw
oczekiwaniom odbiorców wychodzi J.J. McAvoy z pierwszym tomem nowej mafijnej
serii „Ruthless people”. I powiem Wam słowem wstępu, że z takimi bohaterami, a
właściwie z taką przedstawicielką płci pięknej nie miałam jeszcze do czynienia.
ZARYS FABUŁY
Zdaje się, że aranżowane
związki to relikt niedotyczący już cywilizowanych państw. Nie w mafii.
Przestępczy świat, a właściwie jego szanujące się rodziny miewają własne
regulaminy i zasady, którym nikt nie odważy się sprzeciwić. Tak właśnie
dochodzi do zawarcia małżeństwa pomiędzy Melody Giovanni, a Liamem Callahanem,
potomkami mającymi raz na zawsze zażegnać konflikt irlandzkiej i włoskiej
mafii. I choć ani on, ani ona nie oponują, zdając sobie sprawę z powagi
konieczności, nie mają pojęcia jak wielkie będą stanowili dla siebie wyzwanie.
Wybuchowy,
gniewny, nieobliczalny mężczyzna i kobieta, która bez mrugnięcia okiem potrafi
odebrać życie temu, kto stanie jej na drodze. Ani on, ani ona nie zamierzają
dać się zdominować. Na pozór tworzą idealną parę, która bierze udział w akcjach
charytatywnych, uczęszcza do kościoła i karmi bezdomnych. Tymczasem wewnątrz
małżeństwa toczą zacięty bój o przywództwo. Czy zorientują się, że by
zwyciężyć, muszą zjednoczyć siły? Nieopodal czeka bowiem wróg, który wypatruje odpowiedniego
momentu, by rozpocząć atak.
ANI ON, ANI ONA
NIE DADZĄ SIĘ ZDOMINOWAĆ
O ile męski przedstawiciel tej powieści, Liam, który jest następnym w kolejności
potomkiem mającym przejąć stery
dowodzenia mafijną rodziną, okazał się być dokładnie takim człowiekiem, jakiego się spodziewałam,
prawdziwą petardę szoku zafundowała autorka główną bohaterką. Co tu się działo! Wybuchowy, przyzwyczajony do dominacji i przelotnych, łóżkowych
przygód, groźny i nieobliczalny mężczyzna trafia
na kobietę, która prędzej go zabije, aniżeli da mu się podporządkować. Melody to najbardziej nieokiełznana,
najdziksza, najbardziej nieposkromiona i zadziwiająca kobieta, o jakiej
przyszło mi czytać w historiach tego gatunku. Porywcza, nieobawiająca się
sięgnąć po nóż czy pistolet. W końcu zdaje się, że widok krwi napawa jej oczy. Takiej wybuchowej
dwójce przychodzi stanąć na jednej, wspólnej drodze z podobnymi
priorytetami. I choć początkowo iskrzy od złości, nienawiści i nieporozumień, z czasem oboje odkrywają, że łączy ich
coś więcej. Dzika namiętność i oddanie.
Ale uwaga, żeby nie było, że nie wspominałam, to na pewno nie jest słodkie love story. Wielkich czułości i romantycznych
pieszczot przez długi czas raczej tutaj
nie znajdziecie.
NAMIĘTNOŚĆ I
NIEBEZPIECZNE AKCENTY
Na linii relacji
głównych postaci, ale i w tle
nieustannie toczy się walka. O pokazanie pazurów, władzy, charakteru i o przywództwo. Historia jest namiętna, relacja Liama i Melody nieprzewidywalna i daleka od schematu.
Tymczasem autorka bardzo wyraziście zaznaczyła mafijny akcent historii
wystawiając na drugi plan twardych zawodników z prawdziwego zdarzenia. W
efekcie bardzo dynamiczna, zakręcona,
pełna zwrotów i przemocy akcja
pędzi w kierunku, który trudno przewidzieć. Aż do finału niepozostawiającego
żadnych złudzeń. Trzeba będzie sięgnąć po kontynuację
i to nie tylko dla zasady. Z ogromnej ciekawości, bo wszystko wskazuje na to,
że po prostu będzie „grubo”.
PODSUMOWANIE
Tortury, śmierć,
nieustająca wojna o panowanie. A także pożądanie,
namiętność oraz istota rodzinnych więzi, niezależnie od tego, jaka ona jest.
Zaskakujące decyzje bohaterów
drugiego planu, nieprzewidywalne
okoliczności i żeńska bohaterka, jakiej jeszcze nie mieliście okazję poznać.
Pierwszy tom mafijnej serii otwiera historię, która z pewnością będzie
potrafiła zaskoczyć. Jeśli macie ochotę na naprawdę niecukierkową powieść z niebezpiecznym
wątkiem miłosnym, to jest właśnie to.
Może kiedyś ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie dać szansę książce z wątkiem mafijnym. 😊
OdpowiedzUsuńByć może przeczytam w wolnej chwili. ;)
OdpowiedzUsuńCzytam własnie. Wowoowowowo. To jest takie dobre!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że dla odmiany bohaterka ma jaja. Jest zdecydowana, czasem bardzo sukowata. Ale właśnie to taki świezy powiew do gatunku mafii. Jestem zaskoczona i oczarowana. Nie chcę kończyć tej książki.
pozdrawiam
polecam-goodbook.blogspot.com
Czytałam już kilka recenzji, które ostrzegają przed silnymi wrażeniami i Ty tylko potwierdzasz, że to może być nietypowa lektura. Zobaczymy, czeka już u mnie na półce :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo zachęcająca recenzja.
OdpowiedzUsuńTa książka ma naprawdę dużo pozytywnych opinii, jednak ja nie wiem czy po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Romanse mafijne stały się ostatnio bardzo modne ;). Nie są to jednak książki, które wpisywałyby się w moje klimaty czytelnicze, więc mimo Twojej pozytywnej opinii, ja sobie odpuszczę poznawanie "Ruthless people".
OdpowiedzUsuńSięgam po tematy mafijne, więc zwrócę uwagę na ten tytuł:)
OdpowiedzUsuńByć może i ja się skuszę :)
OdpowiedzUsuńI już muszę przyznać Ci rację, tak silna bohaterka to jest to! Troszkę drażnią mnie te bohaterki aka „niedorajdy życiowe” – a tu proszę, takie miłe zaskoczenie! Powiem Ci, że cieszę się, że trafiłam na Twoją recenzję, bo wydaje mi się, że już odpuściłam tę powieść. Tak, jak sobie zamawiałam książki w sieci, tak tę zostawiłam w tyle, nie przykuła mojej uwagi jakoś szczególnie, a widzę, że to błąd! :)
OdpowiedzUsuń