Duet Christina Lauren zdążył już na dobre zadomowić się
na polskim rynku wydawniczym. Nierozerwalnie powiązany z Zyskiem i S-ką,
kojarzony z okładkami przedstawiającymi apetyczne, męskie ciałka, funduje historie
lekkie, romantyczne, momentami bardzo odważne, ale przyjemne. Niejednokrotnie
wchodzące w skład całych cykli. Tym razem nadszedł czas na jeden z nich, a
mianowicie na cykl Wild Seasons i
jego czwarty tom „Seksowny kłamca”. Czy zatem książka nadaje się wyłącznie dla
tych zaznajomionych z poprzednimi częściami? Niekoniecznie. Choć powiązane ze
sobą tłem, każda z nich dotyczy innej, głównej, wychodzącej na pierwszy plan
pary.
ZARYS FABUŁY
London jest
samotniczką, która tylko od czasu do czasu zazdrości koleżankom tkwiącym w
szczęśliwych związkach. Na pewno jednak nie na tyle, by pchać się w jeden z
nich. Życie jednak podsuwa jej pod nos Luke’a Suttera, flirciarza, który
swobodny i niezobowiązujący podryw ma po prostu we krwi. Szaleństw jednej nocy,
które miało się zakończyć obopólnym zadowoleniem i brakiem zobowiązań
uświadamia jednak i jej i jemu, że nie tak łatwo wyplątać się z relacji, która
ich połączyła. Coraz bardziej od siebie uzależnieni docierają razem do miejsca,
w którym będą musieli odpowiedzieć sobie na pytanie. Czy widzą poważną przyszłość
u swojego boku?
SAMOTNICY Z WYBORU
Główna bohaterka powieści to wolny elektron. Barmanka i surferka – co uważam za całkiem dobrą
odmianę po dość popularnych męskich odpowiednikach pochłoniętych tym hobby. Otoczona
gronem przyjaciół, korzystająca z uroków „przyjaciela” skrywanego w pudełku pod
łóżkiem. Osoba, która potrafi wymyślić
inteligentną kontrę na fundowane jej zaczepki, ale zarazem niebędąca
irytującą egoistką, której ego wydaje się większe niż cała kula ziemska. O ile
dla niej przelotny seks nie jest codziennością, z podobnymi sytuacjami nie ma
problemu Luke, typowy podrywacz,
który już dawno zapomniał jak to jest, kiedy naprawdę zaczyna mu na czymś
zależeć. Duet siebie warty, sympatyczny,
choć w moim wypadku ograniczony do kart tej historii. Nie wpisze się na
stałe w moją pamięć, czego na pewno nie oczekiwałam, ale licząc na gotową na
wyzwania, dobraną parę fundującą mi przyjemny relaks – nie byłam zawiedziona.
OD SEKSU SIĘ
ZACZYNA
Od lekkiego podrywu i niezobowiązującego, przygodnego seksu się zaczyna. „Seksowny
kłamca” to nie jest więc cnotliwa, romantyczna
historia, w której z napięciem czeka się na etapowy rozwój fizycznych zbliżeń.
Na pewno jednak nie można też mówić o ciężkim erotyku. Wyważona pod względem
opisów, pikantna, ale niewulgarna. W
dużej mierze skupiona na humorze.
Autorki, co wcale mnie nie zdziwiło, postawiły na nieco odwrócony schemat, w
którym to od fizyczności się zaczyna, a na psychicznym przygotowaniu się
kończy. Książka przedstawia zatem drogę
do miłości tych, którzy raczej stawiali na wygodną samotność. Jest powolne odkrywanie osobowości, wspólnych celów,
obaw, pragnień, jest i zaufanie, o które wcale nie tak łatwo, jakby się mogło
wydawać.
SKŁADNIKI AKCJI
Nie ma wielkich
dramatów, choć można doszukać się doświadczeń przeszłości, są ciekawe
rodzinne relacje i na całe szczęście, nie ma już tego spektakularnego, a
zarazem oklepanego Vegas. Popełnione błędy, próby poszukiwania szczęścia, zachowawczy dystans i miłość, która potrafi
uleczyć powstałe rany. Dla fanów poprzednich części cyklu, jak na serię
przystało, są wzmianki o postaciach,
które już miały okazję przeżyć na kartach powieści swoje pięć minut. Książka
nie jest przykładem głębokiej i wielce
emocjonującej historii, ale wiarygodni i zwyczajni bohaterowie czy chwytliwe dialogi tworzą lekturę
relaksującą, nieobciążającą i dobrą do lampki wina.
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.
To chyba nie dla mnie. Ostatnio unikam erotyków.
OdpowiedzUsuńco za okładka :D
OdpowiedzUsuńCały ten cykl jest na mojej liście do przeczytania.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie dla mnie :D
OdpowiedzUsuńNa koniec wakacji będzie super. 😊
OdpowiedzUsuń