Powrót Stefanii w rodzinne strony okazał się momentem
zwrotnym w jej życiu. Miało nie być łatwo, było jeszcze bardziej
skomplikowanie. A wszystko przez rodzinnego lekarza, przystojnego Michała,
który rozbudził w kobiecie ponadprzeciętne uczucia. Z relacji, która wzbraniała
się przed upustem pragnień, zrodziło się coś bardzo wyjątkowego. Wszak trudno
zaprzeczyć miłości, która lubi ludziom dawać się we znaki. To jednak jeszcze
nie koniec historii tych, którzy są w siebie zapatrzeni. Hola hola. Przecież
oprócz dozgonnych wyznań jest jeszcze… rodzina. Co zatem słychać u pary z
powieści „Właśnie tak!”. Ano nie pozostaje nic innego, aniżeli sięgnąć po
kontynuację. Ja tak zrobiłam i zapraszam Was na kilka słów recenzji. Przed Wami
„Powiedz tak!”.
ZARYS FABUŁY
Stefania właśnie
przygotowuje się do wielkiej zaręczynowej imprezy, którą obiecała wyprawić
wedle wskazówek małej, obrażonej Melanii – pasierbicy. Chcąc udobruchać
dziewczynkę sili się na wykonanie potraw, o których nie ma bladego pojęcia. A
wszystko z miłości do Michała, który padł na kolana prosząc ją o rękę. I
wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że nie wszyscy zdają się tym dwoje
kibicować. Kiedy dochodzi do spotkania Stefanii oraz siostry i rodziców
Michała, sprawa zaczyna się komplikować. Nieszczędzący kąśliwych komentarzy
oraz bolesnych uwag krewni mężczyzny cieszyliby się, gdyby doprowadzili do ich rozstania.
Czy kiedy wszystko zacznie zmierzać w złą stronę, a miłość Michała i Stefanii
stanie pod znakiem zapytania, będą potrafili o siebie zawalczyć?
ZARĘCZENI
Główna bohaterka staje w obliczu wielu trudnych sytuacji.
Pozytywna, gotowa na kolejne wyzwania,
ciepła osoba, która naprawdę się stara,
żeby wszystko było dobrze. Stefania nie jest jedną z tych, co to siedzą z
założonymi rękoma tylko użalając się nad swoim losem. Potrafi zawalczyć, kiedy
trzeba, choć jak każdy człowiek – miewa momenty wątpliwości. A tych przysporzy jej rodzinka ukochanego. Michał zaś
wydaje się idealnym kandydatem na męża, nic więc dziwnego, że jej na nim
zależy. Czuły, opiekuńczy, wykonujący
szanowaną oraz odpowiedzialną pracę lekarza. Czegóż zatem chcieć więcej?
Oni sami z pewnością chcieliby innych bohaterów drugoplanowych. Czytelnik –
niekoniecznie. Wtedy nie byłoby tak ciekawie.
CZARNE OWCE
Oprócz uroczej
małej Melci czy osób życzliwych otaczających Stefanię, autorka spory nacisk
położyła na przewijające się przez karty historii czarne owce. Po pierwsze, wredna
siostra Michała. Po drugie, rodzice.
Pomimo tego, że Stefania nic złego im nie zrobiła, nie potrafią pogodzić się z
myślą, że ich wnuczce przyjdzie dorastać u boku nowej „mamy”, przy czym dość
otwarcie prezentują swoją postawę i swoje zdanie. Uwaga, jest jeszcze po
trzecie. Przecież była żona Michała,
która dotąd nie angażowała się w wychowanie córki, wciąż żyje i na pewno nie
powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Jak widać, na brak biorących aktywny
udział w tej książce bohaterów narzekać nie można.
SŁODKA, ALE TEŻ
ŻYCIOWA
Choć ukryta pod płachtą lekkiego stylu i pozytywnej aury,
książka „Powiedz tak!” to bardzo życiowa historia
uwita wokół niesprawiedliwości, trudnych do przebycia momentów, ludzkich
słabości i walki o szczęście. Pojawiają się rozliczne dylematy i niełatwe do podjęcia decyzje, które
mogą nadejść w życiu każdego, nawet tak kochających się osób, jak to jest w
przypadku głównych bohaterów. Kiedy człowiek natrafia na przeszkodę nie może
udawać, że jej nie ma. Tylko rozmową, szczerością i zaangażowaniem można
pokonać te trudne momenty. Jest zwyczajna zazdrość,
złośliwość, adopcja, są powracające i nierozwiązane kwestie minionych lat.
Jest także wspomniana miłość, z czym
wiążą się rozpalające sceny. W końcu, kiedy w grę wchodzi Michał, nie może być
inaczej.
PODSUMOWANIE
Udana kontynuacja,
obszerna, ale wciągająca. Przekonująca, nienaciągana jeśli chodzi o
dramaty, może jak dla mnie ociupinkę
zbyt długa, ale to już indywidualna kwestia wizji usunięcia niektórych ze
scen. Są wiarygodni bohaterowie, życiowe
problemy i solidny warsztat pisarski Anny Szafrańskiej. Pamiętajcie jednak,
że sięgając po tę część wypadałoby zaznajomić się uprzednio z pierwszym tomem.
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Novae Res.
Całkiem niedawno miałam okazję się przekonać, że jest to udana kontynuacja, powiem więcej, o wiele lepsza od pierwszego tomu. Zgadzam się więc z każdym Twoim słowem z dzisiejszej recenzji ;)
OdpowiedzUsuńWszystkie książki z serii są pozytywnie zakręcone :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że kontynuacja jest udana. To najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii- ale njawżniejsze ,że kontynuacja trzyma poziom :-)
OdpowiedzUsuńMam w planach przeczytać obie części. 😊
OdpowiedzUsuń"Słodka, ale życiowa", to mi się podoba - przyjemne z pożytecznym :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam pierwszej części :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, ale jakoś szczególnie mnie do niej nie ciągnie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://subjektiv-buch.blogspot.com