środa, 13 marca 2019

"Dwie twarze Ioany" - Katarzyna Archimowicz.
Rumunka czy Polka? Kim jest bohaterka
i gdzie znajdzie swoje miejsce?


Łatwo poczuć przynależność od zawsze mieszkając w granicach swojej ukochanej ojczyzny. O wiele trudniej tym, którzy na wskutek wybryków losu trafili na obce ziemie. Czy tak prosto odnaleźć swoją tożsamość bazującą jedynie na opowiadaniach czy wspomnieniach? Przychodzi się o tym przekonać bohaterce nowej powieści Katarzyny Archimowicz, „Dwie twarze Ioany”. Historia o poszukiwaniu swojego miejsca na świecie, o rozczarowaniach, nieszczęściu, zdradzie, ale także miłości i nadziei na lepsze jutro. Lubicie sentymentalne, ale niewpisujące się w schematy powieści  obyczajowe? Zerknijcie zatem na tą propozycję.

ZARYS FABUŁY
Najwyraźniej babcia Ioany miała dobre przeczucie dotyczące jej chłopaka. Starsza kobiecina nigdy wybitnie za nim nie przepadała, a jej wnuczka przejrzała na oczy dopiero teraz, zdradzona przez niego i upokorzona. Kiedy w małej rumuńskiej wiosce Ioany zaczynają krążyć różne niewygodne plotki, dziewczyna postanawia wyjechać i tym sposobem trafia do Polski, kraju, z którym nierozerwalnie wiążą ją rodzinne korzenie. Nie zostaje jednak gościnnie przyjęta, wręcz przeciwnie. Doświadcza trudów życia, w szczególności, kiedy pada ofiarą kradzieży, obrabowana z każdego odkładanego na bok grosza.

Nie ma jednak przypadków beznadziejnych, a człowiek nie może doświadczać wyłącznie cierpienia i zła. W najmniej oczekiwanym momencie na drodze Ioany staje pewien mężczyzna. Czy połączy ich coś więcej? Czy dziewczyna odnajdzie w końcu swoje właściwe miejsce?

DZIEWCZYNA NA TROPIE WŁASNEJ TOŻSAMOŚCI
Młoda, ślepo zakochana i oszukana. Zdaje się, że los postanowił Ioany nie oszczędzać. Wychowywana przez babcię, z wpajaną miłością do Polski po wielu życiowych perturbacjach wyjeżdża, by zawalczyć o swoją tożsamość. Dobra, uczynna, niebojąca się ciężkiej pracy. Pół Rumunka, pół Polka, samotna i niesprawiedliwie potraktowana przez przeszłość. Mierzy się z kolejnymi wyzwaniami, na wskutek których będzie miała okazję przekonać się o tym, jak to na przykład jest być bezdomną. Ale ponoć co nas nie zabije, to wzmocni, a Ioana na pewno pokazuje się czytelnikowi jako kobieta wrażliwa, ale wciąż silna. Czy życie wynagrodzi jej doznane krzywdy?

KILKA WĄTKÓW
Drugi plan został dość gęsto usiany różnorodnymi i mającymi dla całości znaczenie bohaterami. Jest babcia Aniela, Polka, która wciąż tęskni za swoją ojczyzną i która chciałaby wnuczce pokazać jej kawałek. Jest Jakub Nahorny, przystojny mężczyzna, który miał okazję w swoim życiu doświadczyć już wielu mniej czy bardziej udanych relacji z kobietami. To właśnie dzięki niemu książka nabiera miłosnego klimatu, oczywiście wszystko w granicach rozsądku, bez wielkiej słodyczy czy sztucznych ochów i achów. W końcu trzeba przyznać, że pod względem wielowątkowości autorka ładnie wyważyła kolejne tematy budując ciekawą, różnorodną, ale nieprzeciągniętą w żadną stronę powieść.

RUMUNIA vs POLSKA
Duszna atmosfera pięknej rumuńskiej wioski, w której z jednej strony życie płynie leniwie, niespiesznie i beztrosko, z drugiej wszyscy wszystko o wszystkich zdają się wiedzieć, nieraz plując jadem i wykazując niesłuszną ocenę. Trójmiasto, z szumem wzburzonego Bałtyku czy wschodem słońca. Historię bohaterki od czasu do czasu przeplatają opisy jakże istotnych dla niej samej miejsc, które nierozerwalnie wiążą się z jej korzeniami. I pośród których stara się odnaleźć swoje własne ja, odpowiedzieć sobie na pytanie, kim tak naprawdę jest.


PODSUMOWUJĄC
„Dwie twarzy Ioany” to opowieść, w której nie brak różnych odsłon życia. Jest gorycz porażki, rozczarowania, ciosy zadawane przez osoby, którym się ufało. Poczucie odrzucenia, samotności, niesprawiedliwości. Jest także nadzieja, napotkani życzliwi ludzie, którzy udowadniają, że świat naprawdę nie jest zły. Wciąż żyją na nim ci chętni do bezinteresownej pomocy, gotowi zawalczyć o szczęście drugiego człowieka. Wciąż przecież istnieje miłość. Powieść na pewno nie jest schematyczna, z momentami, w których akcja nabiera tempa, ale i snuje się leniwie. W końcu książka liczy sobie prawie 500 stron. Jeśli szukacie mądrej, skłaniającej do refleksji, niespiesznej historii o różnych doświadczeniach losu, zobaczcie co ma Wam do zaoferowania Katarzyna Archimowicz.

wydawnictwo: Black Publishing
kategoria: powieść obyczajowa
ilość stron: 479
data wydania: styczeń 2019

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Black Publishing.

11 komentarzy:

  1. Zainteresowała mnie ta książka... Lubię spokojne historie obyczajowe i romanse, chętnie więc poznam "Dwie twarze Ioany" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę już mam na swojej półce, ale jeszcze jej nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Historia nieciekawie, ale obawiam się, czy ta niespieszność fabuły, mnie nie znuży. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak ciekawie piszesz o tej książce, że mam ochotę ją przeczytać :D
    ~Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Wydaje się w sam raz na wiosnę lub lato :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W tym roku mam fazę na Rumunię. Chciałabym kiedyś odwiedzić do państwo. A skoro mamy tutaj rumuńską wieś, to może czegoś dowiem się o kulturze i zwyczajach. Biorę! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak już pewnie wiesz, lubię książki, które skłaniają do refleksji. I dlatego chętnie po nią sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ze względu na opis Rumunii chętnie po nią sięgnę, mam nadzieję, że się nie zawiodę:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślę, że książka przypadłaby mi do gustu :) Zapamiętam tytuł!

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam, ale trochę się zawiodłam.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...