Kolorowanki zdążyły już zadomowić się na naszym rynku
wydawniczym i nie mam tutaj na myśli małych książeczek dla dzieci. Orientalne
wzory, zwierzęta, rośliny. Nikt już nie widzi niczego dziwnego w fakcie, że
dorośli ludzie zabierają się za wzbogacanie kolorami czarno-białych obrazów,
redukując stres i ćwicząc cierpliwość. Czy zatem jest jeszcze coś, co może nas
zaskoczyć? Oczywiście. Publikacja dzieł Hanny Bakuła, artystki, która
natchniona pasją z przeszłości stworzyła „Kolorowanki erotyczne”. Brzmi kontrowersyjnie,
szokująco i ekscentrycznie? I tak właśnie jest. Zapraszam na recenzję.
To nie
beznamiętne rysunki wymagające wkładu pracy, by nabrały życia. To zbiór 30
unikalnych obrazków, które są jak opowiadanie, jak przekazywana etapowo
historia. Każdy nosi swój tytuł, nakreśloną słownie sytuację i wskazówki. A
odbiorca ma przygotowane gotowe pole do działania z wachlarzem wyboru technik i
paletą wrażeń. Naznaczone erotyzmem, skropione
wyobraźnią, przyozdobione humorem. Niepowtarzalne, niepozostawiające bez
własnego zdania. Zachwycające bądź oburzające. Kolorowanki dla odważnych, rysunki z oryginalną kreską, wymagające kontrastów,
choć i pozostawiające wolny wybór.
Romans z gejszą,
Spotkanie z akrobatką, Hobby wuja Stefana to tylko trzy spośród
trzydziestu finezyjnie brzmiących tytułów. Zacznijmy jednak może od początku, a
książka zaczyna się krótką historią o
początkach pasji Hanny Bakuły, kiedy jako mała dziewczynka wkraczała w
świat kolorowanek. To właśnie tutaj, darząc odbiorcę książki kilkoma wskazówkami,
autorka wyraźnie dyktuje pozwolenie na własną interpretację jej rysunków. A
interpretować jest co, bo te kolorowanki są jak uchwycone migawką aparatu,
intymne sceny. Przebrnąwszy przez krótki
regulamin można zabrać się do dzieła z uzbrojeniem pełnym flamastrów, farb czy
kredek.
Kolorowanki Hanny Bakuły niekonieczne wpadną w oko
wielbicielom schematycznych, stawiających na estetykę i banalne piękno
rysunków. Mające ukryty przekaz, zabarwione erotyką, kreślone w niepowtarzalny,
oryginalny sposób. To raczej coś dla
osób lubiących wyzwań, dla tych godzących się na naginanie granice moralności,
dla osób odważnych, ale i z poczuciem humoru. Bo przecież nie o powagę, a zabawę
tutaj chodzi.
Książka została
wzbogacona o twardą oprawę przez co równie dobrze może sprawdzić się jako
pomysłowy prezent dla wielbicieli kolorowanek i nie tylko. Bo tak samo, jak i
pozostałe publikacje tego rodzaju zapewnia
relaks, odprężenie i usprawnia pracę manualną. Taki sposób rozrywki nie
został zarezerwowany wyłącznie dla dzieci, a już na pewno nie jest dedykowany
młodszym ten konkretny tytuł. Jeżeli więc pomysł na ekscentryczne rysunki Hanny
Bakuły Wam odpowiada, wiecie czego szukać.
wydawnictwo: Edipresse
Książki
ilość stron: 72
rok wydania: 2016
oprawa: twarda
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Edipresse Książki.
No przyznam się, że to bardzo ciekawe kolorowanki są ;D
OdpowiedzUsuńNo nie wiem. Taki dowcip mi się przypomniał o facecie, którego psychiatra pytał co widzi na obrazkach (takich abstrakcyjnych), a on wszędzie widział 'gołe baby'.
OdpowiedzUsuńAle gdybym była złośliwa, to taką kolorowankę ofiarowałabym w prezencie to temu, to owemu.
Muszę przyznać, że pierwszy raz spotykam się z taką odsłoną kolorowanki!
OdpowiedzUsuńJa także:)
UsuńNie sądziłam, że takie kolorowanki są na naszym polskim rynku :D
OdpowiedzUsuńMnie się jednak nie podobają;)
OdpowiedzUsuńWow pierwszy raz spotykam się z takimi kolorowankami :) raczej nie są dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTo wymyślili :'D Nie wiem, czy sięgnęłabym po taką kolorowankę :)
OdpowiedzUsuńChyba nie chciałabym mieć takiej kolorowanki ;) Jakoś do mnie nie przemawia :P
OdpowiedzUsuń