poniedziałek, 29 października 2018

"Płatki wspomnień" - Augusta Docher.
Kilka gatunków, morze emocji. Czyli musisz to przeczytać.


„Wiem, że wygrałem bitwę, lecz batalia o pewność siebie mojej dziewczyny i o jej właściwe postrzeganie własnej wartości jeszcze trwa i będzie trwać. Ale nawet najdłuższa wojna kiedyś się kończy.”

Jako Beata Majewska pisze życiowe powieści obyczajowe dla wszystkich, polskich kobiet. Jako Augusta Docher przeistacza się w autorkę z piórem tak finezyjnym i tak mocnym zarazem, że momentami aż trudno uwierzyć w to, że zarówno pod jednym nazwiskiem, jak i drugim kryje się ta sama, pochodząca ze śląska kobieta. „Płatki wspomnień” to jedna z jej najnowszych powieści. Kwiecista okładka, delikatne płatki… niech Was nie zmyli piękna szata graficzna przywodząca na myśl swobodne klimaty. Zwróćcie przecież uwagę także na dominującą czerń, a książce i wewnątrz wcale nie brakuje mroku. Augusta Docher powróciła, z prawdziwą, na pewno daleką od schematów petardą. Jakie zrobiła na mnie wrażenie tym razem?

ZARYS FABUŁY
Liu została na lodzie. Bez dachu nad głową, bez wsparcia, bez nadziei na lepsze jutro. Ale w końcu, by móc rozpocząć nowy rozdział życia, trzeba coś zakończyć. A ona właśnie zakończyła swój związek z kobietą, by móc ostatecznie przekonać się, że to mężczyzna jest jej pisany.

I tak Liu trafia z deszczu pod rynnę, prosto w paszczę lwa, który nie szczędzi jej agresji. Poniżana, bita, zniewolona. Wtedy na jej drodze staje Robert, który wyciąga w jej stronę pomocną dłoń. Tylko czy będzie w stanie zapewnić jej bezpieczeństwo i uchronić przed ciągnącym się za nią złem? Czy tak łatwo zapomnieć o krzywdach przeszłości? Czy Liu znajdzie w końcu swoje szczęście?

Mam wrażenie, że Augusta Docher powiedziała głośne dość schematom, oklepanym scenariuszom i przewidywalnym historiom. I postanowiła wyjść naprzeciw z propozycją, która zaskakuje na każdym kroku i każdym elementem, bohaterami, mnogością zagadnień i miksem gatunków. Ale zacznijmy po kolei.

SILNA I ULEGŁA… CO TU O NIEJ MYŚLEĆ?
Główna bohaterka powieści, której akcja rozgrywana jest poza granicami rodzinnego kraju autorki, jest młodą, ale budzącą dość sprzeczne uczucia Chinką. Nie tak łatwo zaakceptować jej życiorys i nie tak łatwo utożsamiać się z jej wyborami. By móc w pełni ją zrozumieć, trzeba ją poznać, a na to Augusta Docher z pewnością się przegotowała i na to pozawala. Z jednej strony silna, z drugiej całkowicie uległa, musi znosić kolejne wyzwania szykowane przez napotkanych na swojej drodze, nie zawsze uczciwych ludzi. Autorka zdaje się jej nie oszczędzać, czasami nawet do granic wytrzymałości czytelnika. Aż ma się ochotę wrzeszczeć.

LUDZIE O RÓŻNYCH TWARZACH
Wiarygodny rys otrzymują także postaci zajmujące kolejne, po Liu, miejsca w tej historii. A różnorodności związanej ze skrajnym przeżywaniem fundowanych sytuacji, nie brak. Jest przedstawiciel brutalności i agresji, człowiek wyzwalający najgłębsze pokłady nienawiści, jest i taki ktoś, dzięki komu czytelnik ma okazję odetchnąć z ulgą i uwierzyć w ludzki wymiar człowieczeństwa. Przyznam, że wprowadzając w akcję taką mieszankę, Augusta Docher wypracowała sobie ogromne pole do popisu i w pełni go wykorzystała.

EMOCJE I MIX GATUNKÓW
Pomimo kwiecistej okładki, „Płatki wspomnień” to zdecydowanie książka dla dorosłego czytelnika. Jest poruszony temat BDSM, jest więc i erotyka z dominacją i uległością. Pojawiają się też nieco bardziej romantyczne i wrażliwe nuty, ale pomiędzy tą całą fizyczność wplatają się prawdziwe uczucia, które w książce zdają się z czasem przejmować kontrolę nad całością. Jakby tego było mało, na stronach powieści można odnaleźć także motywy wyjęte rodem z thrillera psychologicznego. Jest więc i napięcie, i frustracja i radość – są namacalne emocje. Pomimo tego, że streszczenie być może brzmi banalnie, autorka zdecydowanie stworzyła oryginalny, literacki i wcale nie mały (przeszło 550 stron) kąsek. Lektura bywa ciężka, więc trudno mówić o błogim relaksie, ale nie pod względem toporności treści – z którą tak naprawdę się płynie, ale pod kątem ładunku wrażeń, z którym naprawdę momentami trzeba się oswajać.


PODSUMOWANIE
Augusta Docher pisze lepiej… i lepiej… wraz z każdą książką. Teraz otrzymałam powieść stworzoną na tak dobrym poziomie, że trudno będzie dosięgnąć jej wysoko zawieszonej poprzeczki przy okazji kolejnej nowości. Szukacie mocnej pod względem wrażeń, oryginalnej, choć momentami brutalnej lektury? Chcecie natrafić w końcu na coś bez schematów i słodyczy? Wiecie już po co sięgnąć. Tylko proszę pamiętać. „Płatki wspomnień” to książka, która wymaga od czytelnika bycia 18+.

wydawnictwo: Novae Res
kategoria: romans, erotyk, dramat
ilość stron: 557
data wydania: sierpień 2018

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Novae Res.

14 komentarzy:

  1. Książkę dostałam w prezencie od znajomej, więc na pewno przeczytam, ale musi trochę poczekać w kolejce. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szykuj się na to, że zastrzeli Cię ilością wrażeń :)

      Usuń
  2. Rzeczywiście, okładka może mylić, skoro książka to thriller psychologiczny i to z elementami erotyki i bdsm... A to wszystko to zdecydowanie nie moje klimaty ;). O ile jeszcze thrillery czytam i lubię, o tyle erotyka i wszelka brutalność to coś czego unikam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Tutaj musiałabyś się na brutalność i erotykę przygotować. Choć książka jest w stanie podarować coś wartościowego każdemu. Ale na siłę nie nakłaniam.

      Usuń
  3. Czytałam całkiem nie dawno Najlepszy powód, by żyć i kompletnie nie przypadł mi do gustu więc raczej nie planuję dać autorce drugiej szansy. Poza tym wkurza mnie kiedy polski autor podpisuje się zagranicznym nazwiskiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, co masz na myśli i Cię rozumiem. Jeśli proza autorki nie przypadła Ci do gustu, nie ma się co zmuszać.

      Usuń
  4. Mam na tą książkę ogromną ochotę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale się nie dziwię. Jest świetna i pomimo wielu stron, nie nudzi nawet przez chwilę.

      Usuń
  5. Tym razem książka nie dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmm, sama nie wiem. Z jednej strony wydaje się w porządku, pod względem pióra, warsztatu i pomysłu. Z drugiej strony ta sponiewierana bohaterka i BDSM. Może kiedyś przekonam się do tego gatunku :)

    mrs-cholera.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj jest mieszanka wielu elementów, więc duża szansa, że znalazłabyś tutaj coś dla siebie. Ale nie namawiam.

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mamy względem niej takie samo zdanie :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...