niedziela, 1 października 2017

"Forget Me Always" - Sara Wolf. Jaką przeszłość skrywa umierająca Sophia?


„Na świecie trzy rzeczy są pewne: ludzie, którzy lubią pizzę z ananasem to psychopaci, wszyscy umrzemy, a oddziały szpitalne nigdy się nie zmienią.”
 
Jeśli patrząc na okładkę myślicie, że to kolejna sztampowa powieść wyjęta spod gatunku New Adult, przypomnijcie sobie powiedzenie o nieocenianiu książki po tym, co prezentuje na zewnątrz. Tak, tak. Co do tej możecie się bardzo pomylić. Pierwszym tomem serii Sara Wolf zafundowała mi całkiem przyjemną przygodę z zakończeniem wbijającym w fotel. Czekałam więc na kontynuację, jednak z lekką obawą o powrót do zwyczajności. Okazało się na szczęście, że autorka odrzuciła pomysł stworzenia banalnej fabuły. Poszła za to w kierunku, który uczynił z jej książki i serii absolutny hit. Przed Wami „Forget Me Always”.

ZARYS FABUŁY
W ciągu kilkunastu dni Isis Blake zdążyła się zakochać, przeżyć tragedię, stracić pamięć i wylądować w szpitalu. W jej głowie po przystojnym Jacku Hunterze pozostaje zaledwie nikły ślad. Los jednak najwyraźniej  postanawia spłatać jej kolejnego figla. Na szpitalnym oddziale dziewczyna ma okazję przebywać tuż obok Sophii, umierającej ukochanej Jacka, z którą powoli się zaprzyjaźnia.

Kiedy zaczynają powracać wspomnienia, a powstrzymywane uczucia stają się silniejsze, niż założenia, wychodzą na jak kolejne tajemnice otaczające Huntera. I wtedy zaczyna się robić jeszcze bardziej niebezpiecznie.

TRÓJKĄT? MIMO WSZYSTKO WYJĄTKOWY
Niezmiennie zabawna Isis, szczera dziewczyna z niewyparzoną buzią przejmuje w książce stery narracji chwilami ustępując miejsca Jackowi. Zimny jak głaz Hunter, który na jakiś czas zrzucił maskę lodowego księcia, chowa w ręku asa, którego wyjmuje przed czytelnikiem szykując kolejne zagadki i tajemnice. Mógłby wypowiadać się częściej, bo jego perspektywa okazuje się równie ciekawa, a może nawet bardziej interesująca aniżeli ta należąca do o wiele uboższej w wiedzę Isis. W tej części autorka wprowadza w szeregi głównych postaci także znaną w pierwszej części wyłącznie z opowiadań Sophię, bezsprzecznie wzbudzającą ambiwalentne uczucia.

Jakże trafnie nakreśliła Sara Wolf portrety młodych dorosłych, którym przychodzi się mierzyć z bagażem zbyt trudnych doświadczeń, jak na ich wiek. Ci zupełnie zdrowi i okaleczeni, ci skrywający tajemnice, przewidywalni i nieprzewidywalni. Co z tą historią ma wspólnego pogrzebane dziecko? Kto zacznie otrzymywać dziwne anonimy? W jakim stopniu Isis odzyska pamięć? I jak funkcjonuje człowiek przed operacją, której może nie przeżyć?

TO NIE JEST SŁODKIE LOVE STORY
Powieść o miłości pełnej dylematów i dramatów. Wcale nie tej słodkiej, wychuchanej i przejaskrawionej. Z niesztampowym trójkątem bohaterów skazanych na cierpienie. Wywołująca uśmiech, ale i smutek, jednak przede wszystkim angażująca czytelnika tragicznym wydźwiękiem zagadek, których rozwiązanie tak bardzo chce się poznać. Pomimo tego, że autorka pociągnęła wątki rozpoczęte w pierwszej części, wciąż nie wszystkim niejasnościom pozwoliła nabrać kształtów. Nad tym ubolewam, choć jednocześnie zdaję sobie sprawę z tego, jak wartościowy i bogaty w informacje będzie trzeci tom.

CZY MA JAKIEŚ MINUSY?
Pierwsza połowa książki to wydarzenia rozegrane wewnątrz szpitalnych murów. Druga, jeśli chodzi o tło, zyskuje więcej swobody. Nietrudno się też domyślić, że to potem akcja nabiera tempa. Nie mogłabym jednak zarzucić powieści mdłego rytmu i braku dynamiki w którymkolwiek z rozdziałów, bo nie nudziłam się nawet przez moment. Jednym mankamentem, podobnie jak i w „Love Me Never” jest niezapowiadana zmiana narracji. A wystarczyłoby umieścić imię bohatera przed fragmentem z przekształconą perspektywą i byłoby po problemie.

PODSUMOWANIE
Seria, która całkowicie mnie zaskoczyła. Pozytywnie. Kierunkiem podążania fabuły, bogatą w wydarzenia akcją, mixem wrażeń. Historia o młodych ludziach napisana inaczej, bo chociaż z tragediami i demonami przeszłości w tle, to mającymi zaskakujący wydźwięk. Kontynuacja nie zawiodła. Liczę więc na dobry trzeci tom i wkrótce po niego sięgnę.

„Czasem niepamięć jest błogosławieństwem.”

moja ocena: 7+/10
wydawnictwo: Amber
ilość stron: 290
data wydania: sierpień 2017

Seria: Love Me Never / Forget Me Always / Remember Me Forever

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Amber.
 

13 komentarzy:

  1. Brzmi ciekawie. Bedę miała tę serię na oku, kiedy pojawi się trzeci tom.
    P.S. oj jak dobrze, że nie lubię pizzy z ananasem ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też o tym pomyślałam. Gdybym lubiła, musiałabym się porządnie nad sobą zastanowić ;p

      Usuń
  2. Też nie lubię pizzy z ananasem, ale jak byłam u kuzynki mieszkającej w Hiszpanii, to jej znajome w większości się nią właśnie zajadały, ha! :O Książka tym razem chyba nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wychodzi na to, że przebywałaś w niebezpiecznym towarzystwie ;p

      Usuń
  3. Będę miała książkę na uwadze, choć nie wiem, czy mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybyś jednak mimo wszystko zdecydowała się po nią sięgnąć, pamiętaj, że trzeba koniecznie zacząć od pierwszej części.

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. I tak jest. Szczerze polecam, bo seria potrafi zaskoczyć :) Ale trzeba zacząć od pierwszego tomu.

      Usuń
    2. Koniecznie trzeba czytać I część żeby zrozumieć II 🤭❤

      Usuń
  5. Czytałam już jakiś czas temu w oryginale i bardzo mi się podobała ta seria. Cieszę się więc, że jest po Polsku i będę mogła sobie ją ponownie przeczytać i przypomnieć wydarzenia. Z tego co pamiętam to trzeci tom jest tak samo dobry :) A tak rzadko się zdarza, żeby cała trylogia była utrzymana na jednym poziomie, więc brawa dla autorki, że jej się udało.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli mamy podobne zdanie :) Dobrze wiedzieć, że trójka także autorce się udała. Na pewno sięgnę po nią szybciej, niż planuję, bo już nie mogę wytrzymać :)

      Usuń
  6. czekam zatem na 3 tom, by od razu przeczytać całość tak jak lubię najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Premiera 3 części już niedługo. Mam ją na swoim telefonie, więc wkrótce się za nią zabieram. Ponoć równie dobra, jak poprzednie.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...