piątek, 1 września 2017

"Anita" - Ewa Popławska. Kuriozalna akcja i pan inicjał, czyli dziwny debiut polskiej autorki.


„Jednak morderca to nie kanar, choć jeden i drugi zawód wiąże się z bezwzględnością.”

Już dawno nie czytałam książki, z którą uporałabym się dosłownie w godzinę. Jak tego dokonałam? Ano sięgnęłam po powieść „Anita” Ewy Popławskiej, debiut polskiej autorki liczący niespełna 180 stron. Nie tylko ilość kartek przyczyniła się do tak szybkiego rozprawienia się z treścią, ale także tempo akcji. Czy to jednak historia bez wad i jakie zrobiła na mnie wrażenie? O tym w dzisiejszej recenzji.

ZARYS FABUŁY
Płatny zabójca, S., otrzymuje kolejne zlecenie. Tym razem musi załatwić sprawę pewnego nieakceptowanego przez rodzinę mężczyzny. Zadanie jak każde inne, a przynajmniej na początku tak mogłoby się wydawać. Kiedy jednak S. wkracza do pokoju przyszłej ofiary dowiaduje się, że mężczyzna jest bratem kobiety, którą jakiś czas temu poznał i do której niewątpliwie coś czuje. Mało tego, teraz Anita na własne oczy przekonuje się, kim tak naprawdę jest. Czy go wyda? I czy ze śmierci może zrodzić się miłość?

PAN INICJAŁ I TYTUŁOWA KOBIETA
Główni bohaterowie powieści, na czele z nieco tajemniczym panem S., to swego rodzaju mieszanka ciekawych, ale nie do końca spójnych charakterów. Ludzi łaknących szczęścia, choć pod wpływem biegu wydarzeń  zbyt łatwo ulegających zmianom sytuacji. Pan S. niezbyt rozczula się nad swoimi ofiarami. Z drugiej strony sprawia wrażenie mężczyzny zakochanego. Ale, jakoś kompletnie nie wyczuwałam jego emocji, jakby wszystkie jego uczucia istniały tylko na papierze. Podobnie w przypadku tytułowej Anity, która na pierwszych stronach książki wydała mi się postacią tak absurdalną jak mało kto. Nie będę zdradzać dlaczego, ale jej pierwotne zachowanie naprawdę postawiło całą treść pod wielkim, pełnym wątpliwości znakiem zapytania. Może gdyby wszystkie te wybory bohaterów były bardziej uzasadnione i lepiej rozpisane, zyskałyby na wiarygodności.

WARTKA AKCJA
Nie można zarzucić akcji braku tempa i to okazuje się jej wielką zaletą. Tutaj sceny zmieniają się jak w kalejdoskopie, a każda nowa strona niesie inne możliwości. Spodziewałam się tego, że finał może zaskoczyć i tak w pewnym stopniu też było. Niemniej jednak cała ta sytuacja rozegrana w powieści wydaje się tak zakręcona, kuriozalna i dziwna, że nie tak łatwo się w nią wczuć i nad tym mocno ubolewam.

TEGO ZABRAKŁO
Zabrakło jakichkolwiek emocji, tych dotyczących miłości bohaterów czy wątku kryminalnego. Czytając miałam wrażenie, że poznaję zaledwie najistotniejsze fakty, jakby autorka strzelała pomysłami (a tych posiadała wiele) zapominając o tym, by to wszystko ożywić opisem ludzkich odruchów. Być może także brak wyrazistego tła sprawił, że trudno było mi to sobie wszystko wyobrazić. A szkoda, bo był potencjał i był bardzo ciekawy pomysł, które straciły na wartości poprzez pewne niedopracowania.

SŁOWO NA TEMAT STYLU
Podobał mi się jednak sam język powieści, w którym nie dopatrzyłam się okaleczonego szyku zdań czy rażących błędów. W efekcie całość czytało się szybko i lekko, choć jak wspomniałam, bez większych emocji. Nie chcę narzekać na zmarnowany czas, bo pod wieloma względami poznałam powieści o wiele słabsze. Wiem jednak, że nie zapamiętam jej na długo.

PODSUMOWANIE
Jeśli Ewa Popławska zdecyduje się na kolejną książkę, pewnie po nią sięgnę. Widać, że dziewczyna ma potencjał i głowę pełną całkiem oryginalnych pomysłów. Musi jednak zadbać o uwiarygodnienie zarówno zachowań bohaterów, jak i samej akcji. Bo gdyby tak Anitę okrasić emocjami, zbudować konkretne tło i wpłynąć na spójność poszczególnych wydarzeń, mogłaby powstać bardzo intrygująca lektura. Tymczasem debiut wypadł średnio, więc jakoś szczególnie nie będę go Wam polecać.

moja ocena: 4/10
wydawnictwo: Novae Res
ilość stron: 175
data wydania: sierpień 2017


Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Novae Res.
 Znalezione obrazy dla zapytania novae res

10 komentarzy:

  1. Raczej nie przeczytam, bo nie mój klimat, a ocena niska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będę zachęcać, bo książka ostatecznie ma sporo słabych punktów.

      Usuń
  2. Szkoda, że tych kilku ważnych czynników zabrakło w tej książce. Nie zmienia to faktu, że nawet mnie zainteresowała :)
    Pozdrawiam,
    Subiektywne Recenzje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sam pomysł na fabułę wydaje się bardzo ciekawy. Zabrakło dopracowania.

      Usuń
  3. Szkoda, że zabrakło emocji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pomysl na fabułę mi się spodobał. Ze względu na mankamenty, o których wspominasz, po ten tytuł nie sięgnę, ale skoro sam styl pisarki nie budził Twoich zastrzeżeń, to być może kolejna jej książka mogłaby mnie skusić.

    OdpowiedzUsuń
  5. może kiedyś autorka zdecyduje się wrócić do tej powieści i ją rozbudować w wydaniu II - wtedy chętnie bym przeczytała, teraz nie czuję się jednak przekonana

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka jest suuuuper! Mi się bardzo podobała! Należy zauważyć,że cała akcja jest pokazana z perspektywy S.,więc nie wiemy co czuje Anita - taki był zarzut w recenzji, z którą się nie zgadzam xD Dynamiczna i ciekawa powieść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są gusta i guściki :) Na mnie nie zrobiła takiego wrażenia, ale dobrze wiedzieć, że praca autorki została przez kogoś tak doceniona. Zgadzam się natomiast co do dynamiki, tutaj bez zarzutu. Samo wykonanie wymaga jednak jeszcze, według mnie, pracy.

      Usuń
  7. Raczej nie przeczytam, chyba nie w moim stylu :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...